Niewidomi w literaturze
Back to Literatura#21 jamajka
Za moich też było, spokojnie. xd
#22 Ewelina92
Książka Prusa Katarynka
#23 Zuzler
Nowela
#24 jamajka
A no, nawet o tym zapomniałam, a rzeczywiście, było.
#25 gadaczka
Spotkanie nad morzem to rzeczywiście same stereotypy, ale chociaż pokazuje dzieciakom, że można się zaprzyjaźnić z niewidomym.
#26 jamajka
Tak pokazało, że teraz prawie nikt tego nie chce robić. :p
#27 gadaczka
Haha, dobre, ale i tak lepszy obraz niewidomego jest w Spotkaniu nad morzem niż w Katarynce jeżeli dobrze pamiętam.
#28 jamajka
No wieeem... ale, mimo wszystko. xd
#29 tomecki
Trza tylko pamiętać, że to zupełnie inne realia były.
#30 jamajka
Pamiętam, jaja sobie robię.
#31 Elanor
Inne, inne, ale jeśli nadal jest lekturą... Aż chyba gdzieś sprawdzę, czy jeszcze jest, bo jeśli tak, to trochę słabo.
#32 papierek
jeest
#33 zywek
Niestety realia realiami, ale czytanie tej książki skutkuje dopiero teraz :P w społeczeństwie widzącym
#34 Zuzler
Ej, a przypomniało mi się, że w takiej książce, bodajże Diupa Ewy Nowak był taki niewidomy ogarnięty pan. Ktoś czytał?
#35 talpa171
Diupa. Pewnie, że tak.
Pan Henryk Majewski, czy tam Maciejewski. :D
Ale tak, był. Pamiętam.
Dlaczego nikt tutaj nie napisał o Do zobaczenia nigdy? Znam tutaj co najmniej dwie osoby, które mogłyby napomknąć. :D
Co prawda to książka o ociemniałej dziewczynie, ale jednak.
Pan Marek Kalbarczyk napisał książkę "Świat otwarty na niewidomych" albo "dla niewidomych" - nie pamiętam dokładnie.
Pani Hania Pasterny napisała Tandem w szkocką kratkę. Co prawda główną bohaterką nie jest tutaj niewidoma, ale o niewidzenie trochę zachacza.
No i ta sama pani Hania napisała kolejną książkę, pt. "Jak z białą laską zdobywałam Belgię".
Sztampowy przecież przykład to Miasto ślepców - też dziwię się, że nikt nie wspomniał.
Jeżeli czytał ktoś wyspę skarbów, to tam był taki ślepy żebrak, który sobie bardzo dobrze radził i jakieś tam idiotyzmy opowiadał, że słyszy każde kiwnięcie palca.
Przecież Jurandowi ze Spychowa wyłupili oczy w "Krzyżakach". I machał sobie laseczką taką kruciutką. :D
Znany barokowy twórca, Frideric Hendel, przez ostatnie 6 lat życia był niewidomy. Powstało kilka niezależnych książek opowiadających, jak sobie radził.
Jest książka "Świat w moich dłoniach", też autobiograficzna. Dotyczy osoby, która również nic nie słyszała, ale aspektu niewidzenia nie da się w tej książce pominąć.
Jest biografia niewidomego, jednorękiego muzyka, Włodzimierza Dolańskiego, pt. "Dłoń na dźwiękach", napisana przez Michała Kaziówa, który (nawiasem mówiąc) też był niewidomy. :) Bardzo, bardzo polecam - przeczytajcie.
Jest w reszcie biografia Matki Czackiej, a właściwie to kilka, jeśli nie kilkanaście, biografii.
Więcej przykładów znacznie byłoby w filmach, chociażby "The notes of blindness" - taki to chyba miało tytuł. Albo historia Marii - szeroko komentowany i nagradzany film, o kolejnej dziewczynie, która była jednocześnie niewidoma i niesłysząca.
#36 Zuzler
Idąc tą drogą jeszcze jest pewnie mnogość biografii Ludwika Braillea
#37 talpa171
No tak, jest tego trochę.
Czytałem dwie.
#38 jamajka
Bo czekaliśmy, aż nas oświecisz. :p O do zobaczenia nigdy nikt nie pisał? A to dziwne. Ale ja wiem, czy miasto ślepców taki sztampowy przykład? O tym tutaj przynajmniej jakoś głośno nie było. A takie coś, jak w krzyżakach, to bym chyba pominęła, no bo... no cóż...
--Cytat (talpa171):
Diupa. Pewnie, że tak.
Pan Henryk Majewski, czy tam Maciejewski. :D
Ale tak, był. Pamiętam.
Dlaczego nikt tutaj nie napisał o Do zobaczenia nigdy? Znam tutaj co najmniej dwie osoby, które mogłyby napomknąć. :D
Co prawda to książka o ociemniałej dziewczynie, ale jednak.
Pan Marek Kalbarczyk napisał książkę "Świat otwarty na niewidomych" albo "dla niewidomych" - nie pamiętam dokładnie.
Pani Hania Pasterny napisała Tandem w szkocką kratkę. Co prawda główną bohaterką nie jest tutaj niewidoma, ale o niewidzenie trochę zachacza.
No i ta sama pani Hania napisała kolejną książkę, pt. "Jak z białą laską zdobywałam Belgię".
Sztampowy przecież przykład to Miasto ślepców - też dziwię się, że nikt nie wspomniał.
Jeżeli czytał ktoś wyspę skarbów, to tam był taki ślepy żebrak, który sobie bardzo dobrze radził i jakieś tam idiotyzmy opowiadał, że słyszy każde kiwnięcie palca.
Przecież Jurandowi ze Spychowa wyłupili oczy w "Krzyżakach". I machał sobie laseczką taką kruciutką. :D
Znany barokowy twórca, Frideric Hendel, przez ostatnie 6 lat życia był niewidomy. Powstało kilka niezależnych książek opowiadających, jak sobie radził.
Jest książka "Świat w moich dłoniach", też autobiograficzna. Dotyczy osoby, która również nic nie słyszała, ale aspektu niewidzenia nie da się w tej książce pominąć.
Jest biografia niewidomego, jednorękiego muzyka, Włodzimierza Dolańskiego, pt. "Dłoń na dźwiękach", napisana przez Michała Kaziówa, który (nawiasem mówiąc) też był niewidomy. :) Bardzo, bardzo polecam - przeczytajcie.
Jest w reszcie biografia Matki Czackiej, a właściwie to kilka, jeśli nie kilkanaście, biografii.
Więcej przykładów znacznie byłoby w filmach, chociażby "The notes of blindness" - taki to chyba miało tytuł. Albo historia Marii - szeroko komentowany i nagradzany film, o kolejnej dziewczynie, która była jednocześnie niewidoma i niesłysząca.
--Koniec cytatu
#39 pajper
O "Do Zobaczenia Nigdy' pisane było.
Konkretnie przeze mnie w pierwszym wpisie wątku. :)
Książka bardzo mi się podobała. Nie powiem, nie wszystko było idealne, ale fjnie pokazywała pewne niezauważone często cechy naszego środowiska, także sposób myślenia i postrzegania wielu z nas.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#40 jamajka
Nawet przez nas często niezauważane, co ciekawe.