Ja używam zwyczajnej osełki, albo bardzo przydatnego do ostrzenia noży, sprawdzającego się świetnie kamiennego progu mojego domu.

Ostrzałka z rowkiem najlepsza, nie ma możliwości nie umieć na tym na ostrzyć.

Kiedyś używałem ostrzałki elektrycznej. Miała taki rowek, a w środku wirujący kamień, no taka szlifierka. Wystarczyło przeciągnąć nóż w dwóch rowkach szlifując obie krawędzie. Ostrzałkę tą gdzieś komuś oddałem i obecnie ostrzę, nie śmiejcie się, kamieniem do ostrzenia kosy po dziadku.

Oj jest jest, bo ja chyba nie umiem.
-- (grzegorzm):
Ostrzałka z rowkiem najlepsza, nie ma możliwości nie umieć na tym na ostrzyć.

--

Nie da się nie umieć, wkładasz nuż w rowek i ruszasz nim kilka razy przud tył, cała filozofia.
-- (Kat):
Oj jest jest, bo ja chyba nie umiem.
-- (grzegorzm):
Ostrzałka z rowkiem najlepsza, nie ma możliwości nie umieć na tym na ostrzyć.

--

--

Mój dziadek kiedyś zrobił z kamienia oselskiego i silnika od pralki taką wyczepistą szlifierę... Na której się ostrzyło wszystko.

ale na tej ostrzałce są dwa rowki do ostrzenia i trzeba wiedzieć, którym najpierw się ostrzy

Dwa rowki to są w elektrycznej. Pomiędzy nimi jest kamień szlifierski, wiec używając lewy rowek szlifujemy prawą krawędź i analogicznie prawy szlifuje lewą. Należy tylko pamiętać żeby ciągnąć nóż od strony rękojeści po czubek

Nie, nie, ja też mam dwa rowki na ostrzauce takiej zwyczajnej, nie elektrycznej, ale nie wiem jaka to różnica jeżeli chodzi o ostrzenie.

Może kształt i rozmiar noża? Niektóre ostrzałki mają specjalny rowek do ostrzenia nożyczek

Jak radzicie sobie z krojeniem ciast?

Przykra prawda: Nie radzę sobie za dobrze. :D

Podpisuję się pod tym, co wyżej.
No może jeszcze jakąś tam kruchą babkę czy coś to w miarę ogarnę, ale coś z kremem czy bezy jakieś to zdaleka ode mnie, przynajmniej jeśli o tą kwestię chodzi. O tortach nie piszę celowo :P

Jakieś kruche, czy babkę, pokroję, ale wszelkie ciasta z kremem, torty itd. odpadają całkowicie.

A ja tak z innej beczki trochę.
Czy macie jakiś patent na szybkie, masowe krojenie warzyw, niczym typowa barbara gospodyni domowa? Ja jak coś kroję, to robię to zdecydowanie zbyt wolno. Co mnie wkurza, bo głupią cebulę potrafię kroić 5 minut jak nie dłużej.

Wszystko zależy co chcesz osiątnąć, są takie tarki co to ścierając np. cebulę osiągasz małą kostkę, jest też taka tarka, na której pocierasz, a wylatują krążki np. ogórek na mizerię.
Do jarzyn ugotowanych do krojenia na sałatkę jarzynową polecam takie krążki z siatką z drutu, mały płaski krążek, trzymamy pionowo marchew czy pietruchę czy jajo, od góry wciskamy tą kratkę i przekręcamy, odpadają wycięte kostki, są krążki z większą i drobniejszą kratką.

Oo. Ciekawe.
A są jakieś praktyczne maszynki do krojenia cebuli? Szczerze mówiąc przydało by mi się coś sprawdzonego. Bo szlag mnie za przeproszeniem trafia, gdy muszę coś szybko zjeść, a samo krojenie wszystkiego zajmuje dłużej, niż przewiduje ustawa o czasie poświęcanym na przygotowanie składników do wyżerki :P

Jak pisałem, wszystko zależy jak chcesz kroić tą cebulę, jak w plasterki to są takie tarki, jak w kostkę, również, ale linków Ci nie podam bo nawet nie wiem jak to się nazywa.
Jeśli uda mi się cokolwiek znaleźć to podrzucę.

Na przykład coś takieo jak pod liniem, ale akurat tutaj jest towar niedostępny:
https://www.amazon.pl/siekacz-krojenia-akcesoria-kuchenne-zielona/dp/B098LSBFPR

a tutaj takra do krojenia cebuli w drobną kostkę:
https://borner.pl/produkt/tarka-do-cebuli-zwiebel-ze-stali-18-10/