Wiele osób o tym wie.

Poza tym, jeżeli ktoś kto nie widzi spotyka się z brakiem zrozumienia w społeczeństwie, automatycznie stara się wyjaśnić, na co go stać i jak funkcjonuje.

Po co wyjaśniać? Wpis 378.

Jak wiele osób wie, skoro twierdziłeś właśnie, że ludzie używają tego wyrażenia nie wiedząc, że to grzech, czyli tak jak pisał Balteam. Jedyny cierpi szatan, bo nie ma kogo zabrać hehe.
--Cytat (dariusz.1991):
Wiele osób o tym wie.

--Koniec cytatu

Moim celem było wskazanie na to, że jest to o wiele bardziej niebezpieczne od figurującej w temacie imprezy zimowej.

No, ale proszę o argument jakiś dlaczego uświadomienie jest sensowne, skoro nieuświadomiony nie popełnia grzechu i jednocześnie nie szkodzi innym?

To dlaczego robisz studia przecież obowiązkowa edukacja kończy się na poziomie podstawowym. Przecież Ty nie musisz nikomu wyrządzać krzywdy.

Szkodzi tym, którzy są uświadomieni nie zdając sobie z tego sprawy. Tak jak przeciętny Kowalski działa na szkodę potencjalnego niewidomego robiąc z niego ofiarę losu, każąc mu siedzieć w domu i nie wychodzić pod żadnym pozorem.

@Dariusz, to w tym wypadku robimy ofiarę losu z szatana, bo nikt nie wie, że jeszcze w ten sposób do nas może przyjść i biedny nie może, bo nie mówimy świadomie tej formułki magiczne święta.
Magmar, jak nie pójdę na studia to ja stracę potencjanie, bo będę mieć mniejsze wykształcenie, mniejsze szanse na pracęitd.
Jak natomiast nie zostanę uświadomiony to zyskam, więc nietrafiony argument.

A co po śmierci?

Nie, Po prostu dopuszczamy do płynnego mieszania się wartości Chrześcijańskich i świeckich, co samo w sobie powinno się wykluczać. A niech tam jakaś magia, urok, czy chwilowy hedonizm potencjalnie zdominują Narodzenie Chrystusa. Co za różnica!

A gdzie jest napisane, że słowo magia jest grzechem?
Gdzie jest lista słów zdefiniowanych jako grzech?
Nie popadajmy w paranoję chrześcijaństwa, okaże się że jedynie głuchoniemy niewidomy i do tego upośledzony umysłowo nie będzie grzesznym bo nie będzie miał świadomości czynienia grzechu, nie będzie narażony na pokusy wzrokowe, ani słowne, nie będzie też narażony na wszelkie namowy i sugestie słowne, acha, musi jeszcze ni mieć palców, żeby nie stosował alfabetu lorma.

Sam Pan Bóg nie jest bez skazy, wymordował ludzkość zsyłając na ziemię potop, przecież nie utopił tylko grzesznych, zsyłając plagi na niewiernych zabijał przy tym również i wiernych, dobrych ludzi.

Tłumaczyłem już to wielokrotnie, ale z przyjemnością zrobię to jeszcze raz. Magiczne święta to symbol dewaluacji wartości Chrześcijańskich. Przerzucenie punktu ciężkości ze Zmartwychwstania na jakieś ulotne, chwilowe wrażenie, euforię, czy przyjemność. Rodzinne święta wyraźnie kojarzą się ze spędzeniem czasu w gronie najbliższych. Wesołe z ogólną radością. A magiczne? Tu wszystko się rozmywa.

Impreza zimowa to termin stricte ateistyczny, Błogosławione Święta z kolei są stricte Chrześcijańskie. A magiczne to takie coś niedookreślonego. A brak stabilizacji dla wiary jest najgorszy.

W ramach wyjaśnienia, impreza zimowa oczywiście w odniesieniu do Wigilii. Nie chodziło mi o kulig, czy rzucanie śnieżkami:).

@Magmar, po śmierci? Jak będę w niebie, bo nie będę świadomy, że robięgrzech, to chyb cudnie?
Tak, od strony chrześcijańskiej to, że mieszają sięwartości chyba jest dobrym argumentem, ale jakaś świadomość, niespecjalnie.
Zwłaszcza, że się może okazać, że człowiek bardzo świadomy jest w piekle, a mniej zrobił złego niż ten nieświadomy, bo połowa jego grzechów jest nieświadoma.
Mogli byśmy zrobić jakąśgrupę do dyskusji religijnej, tylko z różnymi wontkami. ale nie wiem czy to by miało sens, za mało ludzi do dyskusji długich, no i niekoniecznie komuś też by się chciało szukać jakihś źródeł.
Chociaż ja mogę dyskutować, nawet mnie ciekawią kontrargumenty w niektórych sprawach.

Może być tak jak pisałeś. Weźmy za przykład pierwsze przykazanie. Nie każdy wie (Księża niestety nie zawsze o tym mówią. A powinni),że czytanie horoskopów jest poważnym grzechem. Ludzie myślą, no przecież nie ustawiam tarota, nie wywołuję duchów, nie rysuję 666 itp. A co tam. To tylko niewinny horoskop. Tak samo chodzenie do wróżki, czy bawienie się w numerologię. Faktycznie, ktoś nieświadomy może nawet nie zdawać sobie sprawy, jak bardzo oddala się od Boga. I tu wina leży niestety po stronie kościoła, który nie edukuje wiernych w wystarczający sposób.

Jeśli ktoś horoskop bierze za Boga, no cóż, kolejny przykład nadinterpretacji, to tak jakby uznać, że czytanie książek to grzech.

Nie, ale horoskop to powierzenie swoich losów innym siłom, nie związanym z Bogiem. Nie pokładasz ufności w Bogu, tylko w niezwiązanych z Nim mocach.

Tu się mogę zgodzić, jeśli ktoś się sugeruje horoskopami, powiedzmy to level wyżej niż definicja, która jest na poziomie 0.