W Polsce też.

Były, były. A te hipersuperkwaśne gumy Center Shock? Aż zęby bolą na samo wspomnienie... Z wczesnego dzieciństwa pamiętam jeszcze jakieś gumy z żółwiami ninja, w których opakowaniach były miniaturki banknotów różnych zagranicznych walut.

Shocki! O jeny, pyszne były!

Zajebiste były.
-- (MarOlk):
Były, były. A te hipersuperkwaśne gumy Center Shock? Aż zęby bolą na samo wspomnienie... Z wczesnego dzieciństwa pamiętam jeszcze jakieś gumy z żółwiami ninja, w których opakowaniach były miniaturki banknotów różnych zagranicznych walut.

--

Gumy Center Shock również pamiętam.
A czy ktoś posiadał album do zbierania naklejek?
Mnie się na tzw. fali udało.

Wszystkie koleżanki zbierały więc i mnie się udzieliło.


-- (MarOlk):
Były, były. A te hipersuperkwaśne gumy Center Shock? Aż zęby bolą na samo wspomnienie... Z wczesnego dzieciństwa pamiętam jeszcze jakieś gumy z żółwiami ninja, w których opakowaniach były miniaturki banknotów różnych zagranicznych walut.

--

Tych albumów było od jasnej cholery, zależy jakie gumy. We wczesnej podstawówce królowały te z gatunku He-Manów i innych superbohaterów. Były też chyba z lalkami Barbie czy podobnymi.

I trzeba było zebrać całą kolekcję.

Zebrać jak zebrać. Niby po wyklejeniu całego albumu coś się dostawało, ale podejrzewam, że raczej nikomu się ta sztuka nie udała.

Gumy Shock dalej są.

Też je lubiłam i oczywiście wycofane.

Jeszcze były g umy dunkin z takimi figurkami, potocznie nazywanymi szokisy. Mam te figurki do dziś.