czy wy też chcielibyście, żeby książka się nie kończyła?
Back to Literatura#1 skrzypenka
Cześć, ciekawe, czy wy też tak macie? Czy macie tak, jak mam ja?
Już tłumaczę, o co chodzi. Czy macie tak, że jak czytacie jakąś książkę, bądź sagę, bądź trylogie, to chcecie, żeby ona się nigdy nie kończyła? Miałam tak kilka razy, a jak kończy się owa książka, to mnie aż serce boli, smutno mi, a tęsknota porywa za bohaterami i chcę, żeby oni się pojawili przy mnie, bądź, żeby ta książka była dalej i dalej, z nowymi wątkami.
Z czym tak miałam? Z "Harry'm Potterem" "z sagą ludzi lodu" Sandemo i pewnie z wieloma innymi pozycjami, ale teraz mam z książką "Rabin", 20 godzin ma bez mała, a mnie już dziwnie, bo pozostało mi tylko siedem. Tylko siedem i już gdzieś mi na duszy smutno, że zaraz mi się skończy. A z sagą było tak, że miała ona 47 części, czytałam ją przez 3 miesiące, a potem miejsca sobie znaleźć nie mogłam, gdy mi się skończyła. No i to jest tak zawsze, gdy coś się czyta pierwszy raz, bo jak już drugi, czy kolejny, to aż takiego czegoś nie ma, bądź jest w mniejszym stopniu, a może też i zawsze jest, ale w mniejszym nasileniu, niż za pierwszym razem, ale ten pierwszy? Ten pierwszy jest najbardziej bolesny. Czy ktoś też tak ma?
#2 Lowca_Androidow
To ja mam inaczej, jak czytam to chcę już skończyć, ale jak kończę to żal i smutek :)
Nie lubię tasiemców jak np. Gra o Tron, to dla mnie za długie.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#3 Monia01
--Cytat (Łowca_Androidów):
To ja mam inaczej, jak czytam to chcę już skończyć, ale jak kończę to żal i smutek :)
-Koniec cytatu
ja mam tak samo xd
🇺🇦 🇵🇱
#4 skrzypenka
to co, dziwna jestem? xdd No, bo nie mam tak, że chcę, żeby książka skończyła się jak najszybciej, no chyba, że jest wybitnie nieciekawa.
#5 Paulinux
A to ja też tak mam. Po Sadze nie mogłam wytrzymać i jeszcze tego samego dnia zaczęłam czytać sagę o czarnoksiężniku
#6 skrzypenka
ooo, no właśnie, to tak, jak ja. Ufff, nie jestem sama <3
#7 wredny
ja tak mam
#8 Zuzler
Ja też tak mam. Po przeczytaniu niektórych książek żałuję, że już są za mną, bo już je znam i nie będę mogła poznać ich na nowo. Tak miałam z pierwszą częścią "Igrzysk śmierci" na przykład.
#9 skrzypenka
też tak właśnie mam, mogę do nich wrócić, ale to już nie jest to samo.
#10 Kat
Ja mam identycznie. Wczoraj np. skończyłam "Królową mroku i powietrza" Cassandry Claire i teraz pewnie koło roku trzeba będzie poczekać na kontynuację, bo wiadomo, że będzie, wszak książka kończy się tak, iż musi być.
I drugi cykl - niestety zakończony - "Szklany tron" Sary J. Maas. Jak skończyłam to taki żal mnie ścisnął za serce, że masakra.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#11 skrzypenka
no właśnie, wtedy taki smutek cię ogarnia. Ja po tej książce Rabin którą właśnie skończyłam, nie mogę jakoś dojść do siebie. Bohaterowie tak mi w pamięć zapadli, że o nich myślę
#12 Kat
Coś o tym wiem, mi bohaterowie "Szklanego tronu" baaaardzo zapadli w pamięć.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#13 Elanor
@Skrzypeńka
To ja myślałam, że jestem nienormalna. Pocieszyłaś mnie.
#14 pates
z niektórymi tak mam.
--Cytat (skrzypenka):
Cześć, ciekawe, czy wy też tak macie? Czy macie tak, jak mam ja?
Już tłumaczę, o co chodzi. Czy macie tak, że jak czytacie jakąś książkę, bądź sagę, bądź trylogie, to chcecie, żeby ona się nigdy nie kończyła? Miałam tak kilka razy, a jak kończy się owa książka, to mnie aż serce boli, smutno mi, a tęsknota porywa za bohaterami i chcę, żeby oni się pojawili przy mnie, bądź, żeby ta książka była dalej i dalej, z nowymi wątkami.
Z czym tak miałam? Z "Harry'm Potterem" "z sagą ludzi lodu" Sandemo i pewnie z wieloma innymi pozycjami, ale teraz mam z książką "Rabin", 20 godzin ma bez mała, a mnie już dziwnie, bo pozostało mi tylko siedem. Tylko siedem i już gdzieś mi na duszy smutno, że zaraz mi się skończy. A z sagą było tak, że miała ona 47 części, czytałam ją przez 3 miesiące, a potem miejsca sobie znaleźć nie mogłam, gdy mi się skończyła. No i to jest tak zawsze, gdy coś się czyta pierwszy raz, bo jak już drugi, czy kolejny, to aż takiego czegoś nie ma, bądź jest w mniejszym stopniu, a może też i zawsze jest, ale w mniejszym nasileniu, niż za pierwszym razem, ale ten pierwszy? Ten pierwszy jest najbardziej bolesny. Czy ktoś też tak ma?
--Koniec cytatu
#15 skrzypenka
to się cieszę, że na prawdę nie jestem jedyna.
--Cytat (Elanor):
@Skrzypeńka
To ja myślałam, że jestem nienormalna. Pocieszyłaś mnie.
--Koniec cytatu
#16 lwica
OOO. ja mam tak samo. Najbardziej chyba po "Promyczku", który nie dawno przeczytałam. :-)
#17 magmar Archived
Też tak mam, np. w przypadku Jeżycjady towarzyszy mi od 1997 r. fascynują mnie kolejne losy bohaterów.
Niektórzy nawet dorobili się ostatnio wnuków, a ja ich pamiętam jak byli jeszcze w liceum.
#18 skrzypenka
Ooo no widzisz, z książkami Musierowicz tak może być i wcale ci się nie dziwię.
#19 teletubis
oj też miałam tak w przypadku jeżycjady
#20 skrzypenka
No właśnie, aż się smutno robi.