EltenLink

kontakty fizyczne.

Back to Inne

#21 Julitka

Tak i nie. Wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś tego potrzebuję, jeżeli mogę komuś sprawić tym choćby drobną przyjemność, to mogę spokojnie to znieść, zwłaszcza że nie razi mnie to aż tak bardzo.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2019-03-03 10:48

#22 Mimi

Coś Wam powiem a propos osób niepełnosprawnych intelektualnie... One często, niezależnie od wieku, mają dużą ufność i zatartą granicę prywatności. Pewnie, nie musimy się zgadzać na nadmierne okazywanie czułości. Ale czasem, nasza akceptacja może pełnić funkcję terapeutyczną. Wiadomo, oni nie zawsze wiedzą, że to komuś nie pasuje.


Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.LINE Przysłowie chińskie.LINE
2019-03-03 11:31

#23 piter9521

Rozumiem.



2019-03-03 11:37

#24 Mimi

Dałam słówko wyjaśnienia, bo pracuję z takimi dziećmi i młodzieżą. A propos dotyku.. Ciekawie jest, gdy się prowadzi emisję głosu. Wiadomo, chórzystom pokazuję gestem plus komentarz słowny. Gdy z kimś pracuje się indywidualnie, zwłaszcza na etapie początkowym, warto, by adept dotykowo wyczuł pracę swoich mięśni. Oczywiście widzący także, bo nie wszystko obluka w lustrze. :) Kiedy sama uczyłam się śpiewu, czasem trzeba było dotykiem dyskretnie sprawdzić układ warg i inne szczegóły techniczne. Ale niezbyt często. :) Radziłam sobie słuchowo, także z korektą. Lecz trudno bezdotykowo poznać schemat ruchu i poprawnie wykonać... Także, myślę, że nie wszystko się wyłapie słuchem, a delikatne muśnięcie palcami, za akceptacją obu stron, może ułatwić niektóre sytuacje.


Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.LINE Przysłowie chińskie.LINE
2019-03-03 11:47

#25 Julitka

Otuż to!
--Cytat (Mimi):
Coś Wam powiem a propos osób niepełnosprawnych intelektualnie... One często, niezależnie od wieku, mają dużą ufność i zatartą granicę prywatności. Pewnie, nie musimy się zgadzać na nadmierne okazywanie czułości. Ale czasem, nasza akceptacja może pełnić funkcję terapeutyczną. Wiadomo, oni nie zawsze wiedzą, że to komuś nie pasuje.

--Koniec cytatu


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2019-03-03 13:14

#26 sanklip

Jeśli chodzi o naukę śpiewu,
tańca
czy innych
ćwiczeń,
dotyk celem pokazania danego polecenia wpraktyce,
jest czasem niezbędny.
Pozwolicie,
że od tematu troszkę odbiegnę.
Czytałam o takiej terapii logopedycznej,
zwanej
MTG (manualne torowanie głosek),
która z tego co wiem,
też polega na m.in. układaniu ust dziecka w konkretny kształt,
co umożliwi mu wymówienie danej głoski,
drastyczne jak dla mnie.


Sygnatura:

Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.


Heilung -
"Norupo".
2019-03-03 18:10

#27 daszekmdn

Jedyne, co czasem robię, ale to jedynie w kontaktach z bliższymi osobami, to patrzę na ich dłonie oczywiście jeśli nic przeciwko nie mają. I nie żeby jakoś dokładnie :D.


Koniec kropka, idź do żłobka. A ze żłobka na ulicę, i pocałuj babę w cyce.
2019-03-03 18:45

#28 Mimi

Sanklip, słyszałam i czytałam o tej kontrowersyjnej, lecz często skutecznej terapii. Dużo w niej zależy od intuicji i empatii logopedy oraz osobowości dziecka.


Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.LINE Przysłowie chińskie.LINE
2019-03-03 18:59

#29 misiek

Mój bratanek bardzo źle mówił do ósmego roku życia. Okazało się, że ma źle zrośnięte wargi, więc w jego przypadku nic by nie dała taka terapia.


Chcesz być dilerem? Chcesz być bandytą? Mieć własny burdel, pasuje ci to. Chcesz mieć kopyto i wrogów jak Don Vito? Chcesz iść do puchy, do piachu i na co ci to.
2019-03-03 23:29

#30 DJGraco

Daszek mam podobnie. Na pewno wiecej niewidomych ma tak samo jak ty. Moge to wytlumaczyc na sobie. Widzacy maja kontakt wzrokowy z rozmowca. Ja jak z kims rozmawiam czuje sie tak, jakbym rozmawial z pustka, i mowiac tu o osobach blizszych mi np jak trzymam ja za reke to mam poczucie, ze ta osoba jest.



2019-03-05 15:17

#31 sanklip

Ciekawe jest to,
o czym piszesz.
Ja,
gdy na kogoś patrzę bliżej,
z odległości ok 10cm,
to wyczówam spojrzenia,
gdzieś już pisałam o tym chyba.
Ale fakt,
trzymanie kogoś bliższego za rękę
przy rozmowie
daje hm,
jakby jej dopełnienie.


Sygnatura:

Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.


Heilung -
"Norupo".
2019-03-05 18:40

#32 waldek19

Pozostaje tylko pytanie czy osoba, którą trzyma się za rękę właściwie zrozumie to, że trzymanie za rękę dla nas jest tym samym co patrzenie komuś w oczy.


Aśka Kaśce paćka w kaszce
2019-03-07 23:32

#33 Zuzler

No w przypadku osób płci odmiennej może być czasem dziwnie.



2019-03-07 23:34

#34 balteam

Waldek, oczywiście, że nie zrozumie, bo ja nie zrozumiem, a nie widzę, bo nie potrzebuję tego;P
Skoro wśród niewidomych sporo osób nie trzyma drugiej osoby jak z nim rozmawia, no to raczej garstka niewidomych po prostu ma specyficzne potrzebny. Nie mówie, że są złe czy dobre, po prostu sobie są.
Z moich znajomych nikt jak ze mną gada nie trzyma mnie za rękę, mówię o niewidomych znajomych.


Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
2019-03-07 23:37

#35 mucha

@ balteam to to akurat nie bardziej hodziło przynajmniej mi że stoje z kimś i go trzymam za łokieć albo się upewniam czy stoi delikanie obok mnie w tłumie jakieś imprezy masowe przykładowo



2019-03-08 07:34

#36 daszekmdn

Jeśli jest nam bliższa to tak.
Nie mówiłem też o czynieniu tego cały czas. :D


Koniec kropka, idź do żłobka. A ze żłobka na ulicę, i pocałuj babę w cyce.
2019-03-08 15:01

#37 amel

Ciekawy temat.
U mnie to chyba zależy od intencji, na ile da się wyczuć. Kiedy ktoś mi jest bliski, lubię go czasem objąć, dotknąć jego ramienia. To taka forma pokazania "I am here".
W drugą stronę? To zależy od zamiaru. Jeśli ktoś chce dotknąć mojej ręki, a nawet mnie przytulić, bo... pragnie bliskości, cudownie.
Ale jeśli widzę, że idzie raczej o swego rodzaju pożądanie albo idzie to zbyt daleko, to biedak na pewno po łapach dostanie.


O! gdzie miłość stawia siatki, / Nie figlujcie, moje dziatki! / Bo z miłością figlów nie ma: / Jak was złapie, to zatrzyma! / Tak babunia nam śpiewała; / Ja uciekam, pókim cała.
2019-05-13 19:32

#38 annabeth

@amel no to witaj w klubie. Ja mam bardzo podobnie, przy czym jeśli chodzi o mnie i sytuację, w której muszę wyczuć czy ktoś stoi/siedzi obok mnie, tak dla poczucia bezpieczenstwa, to staram się to zrobić jak naj dyskretniej. Z kolei jeśli ktoś jest mi bliski i wiem, że mogę sobie na takie coś pozwolic, to czasami niemal odruchowo położę temu komuś rękę na ramieniu czy lekko przytulę. To ma zastąpić takie słowne: jestem tutaj, albo: będzie dobrze, czy nawet: jesteś super. Tak samo w drugą stronę. Jeśli ktoś ma wobec mnie takie same intencje i ja o tym wiem, milutko. Jeśli jednak to jest takie bardzo nahalne, wiadomo z jakim podtekstem, to sorry, w grzeczny sposób mówię temu komuś by trzymał ręce z daleka. Jeszcze sie nie zdarzyło, żebym musiała użyć bardziej stanowczych metod persfazji :D


May the force be with you.
2019-05-13 19:41

#39 cinkciarzpl

Ano właśnie.
Tu trzeba uważać żeby nie przekroczyć cienkiej czerwonej linii, dla tego bliskie kontakty tylko z kobietami z którymi coś mnie łączy/łączyło od przyjaźni w górę. Nie mam w zwyczaju brajlować, nie jest mi to do niczego potrzebne. Facetów tym bardziej. No starego druha niewidzianego po latach wyściskam aż mu coś nie przeskoczy, i wsio.


____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
2019-05-14 07:28

#40 mucha

jeszcze trzeba umieć wymieżyć odległoś żeby za blisko nie podejść danej osoby bo widzącym to przeszkadza



2019-05-14 17:09