uzależnienie od telefonuw komurkowych.
Back to inne#1 paulinabuczynska98
jestem ciekawa co uważacie na temat uzależnienia się od telefonuw komurkowych.
#2 misiek
A co tu uważać? Nałóg jak każdy inny. Problem jest tylko taki, że dotyczy raczej dzieciaków od podstawówki, pewnie do dorosłego życia. Córka mojej kuzynki ma 11 lat i w sumie nic innego nie robi po za siedzeniem w telefonie na fejsbuniu, tiktoczku, instagramku i ma całe mnustwo gier i innych śmieci. Teraz kupują Iphonea, bo Android się tak muli, że nie da się go używać. Skoro kuzynka uważa, że wszystko jest w porządku, to co ja się będę wtrącał. Powiedziałem jej kiedyś co o tym myślę, ona na odczepne powiedziała, że z nią porozmawia, ale od tamtej pory nic się nie zmieniło, a w ręcz jest jeszcze gorzej, skoro mnie pytają się jakiego Iphonea kupić dzieciakowi. Najtańszy Se jej nie pasował i chyba się zdecydują na nową siudemkę za dwa kółka. Młoda niema realnych znajomych, z nikim się nie spotyka, nie chodzi na dwór się bawić, nie gra w klasy czy piłkę. Jest gruba jak dynia i jedyne co ją interesuje to smartphone. Zobaczymy do czego to ją w przyszłości doprowadzi.
#3 daszekmdn
Telefoniczne zombie.
Czasem ludzie siedzą obok siebie a piszą na telefonach.
#4 cinkciarzpl
Tiruriru. Za 50 lat gdy wynaleziony zostanie nowy sposób komunikacji na miarę internetu też leśne dziadki będą pitolili o uzależnieniach. Świat się zmienia a ludzie razem z nim. Czy na dobre, tego nie wiemy i to jest fakt. Moim zdaniem prawdziwe uzależnienie od netu to mały promil. Zresztą. Jak można uzależnić się od czegoś, co i tak coraz bardziej wchodzi nam do życia? Proponuję wszystkim niby konserwom tygodniowy odwyk od sieci.
#5 mucha
nie odwyk od sieci tylkmoim zdaniem technologia ma coraz gorszy wpływ na człowieka każdy w smartwonach na fejsie na snapie i tym podobne nie umieją podejśćpogadać jest to strasznie widoczne im młodsze roczniki tym gożej obracam się w środowisku widzących więc wiem co się dzieje jeszcze 4 lata temu ludzie w internacie podhodzili i do mnie zagadywali teraz już tego nie ma wolą napisać nisz podejść i to teżmała częśćto tyle ode mnie
#6 daszekmdn
Właśnie o to mi chodzi, że coraz częściej komunikacja werbalna odchodzi w ogon.
Ludzie zamiast pisać własnymi słowami, wolą wrzucić Ci nawet jakiś cytat z głupich stron albo dać same emotki.
#7 paulinabuczynska98
ja mam w klasie koleżankę, ktura nonstop siedzi w telefonie.
#8 misiek
A ja mam pół litra whisky w lodówce.
#9 sanklip
Łysy,
podziel się w takim razie!
Faktycznie,
ludzie teraz mają problem,
by zagadać.
Chociaż,
czy wszyscy?
Myślę,
że nie.
Faktycznie przerażającym jest,
gdy 7, 8 a nawet 5latki,
zamiast bawić się na podwórku z rówieśnikami
i integrować z nimi,
siedzą w domach z tabletami,
bo i takie przypadki znam.
Z drugiej strony,
w tym wczesnym okresie
wszystko zależy od rodziców takiego dziecka.
Jak mawiają,
wszystko jest dla ludzi,
ale z umiarem.
Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.
Heilung -
"Norupo".
#10 monstricek
Ale wszystko, jak pokazuje praktyka, zależy od rodziny. Jeśli mamusia rzuca w nawiasie w dziecko tabletem za każdym razem, gdy ono chce grać lub poprostu potrzebuje odrobinke uwagi, to wiadomo, co z takiego dziecka wyrośnie. I takich mamuś nie jedna i nie 10. Osobiście znam rodzinę, gdzie maluchowi raczej dadzą pilot od tv, niż będą bawić się z nim.
#11 misiek
Podbijaj- zapraszam. Zimniutki Daniels już czeka.
--Cytat (sanklip):
Łysy,
podziel się w takim razie!
Faktycznie,
ludzie teraz mają problem,
by zagadać.
Chociaż,
czy wszyscy?
Myślę,
że nie.
Faktycznie przerażającym jest,
gdy 7, 8 a nawet 5latki,
zamiast bawić się na podwórku z rówieśnikami
i integrować z nimi,
siedzą w domach z tabletami,
bo i takie przypadki znam.
Z drugiej strony,
w tym wczesnym okresie
wszystko zależy od rodziców takiego dziecka.
Jak mawiają,
wszystko jest dla ludzi,
ale z umiarem.
--Koniec cytatu
#12 paulinabuczynska98
Według mnie to rodzice powinni kontrolować, co ich dzieci oglądają, żeby nie oglądały jakichś głupot, bo w sieci są rużne rzeczy dla dzieci i dla dorosłych.
#13 misiek
Można włączyć coś takiego jak tryb rodzicielski, no ale jeśli jedenastoletnia córkamojej kuzynki na nowym Iphone 6s ogląda Kruszfila to co ja tam wiem?
#14 mucha
to już nie te czasy dzieciak bardziej telefon ogarnia niż ten rodzic mo im zdaniem nie ma jednego dobrego rozwiązania
#15 patrykkubaszczyk Archived
jest 1 taki sposób na to nazywa się youtube kits
#16 misiek
Mi tego nie mów. Skoro mojej kuzynce to nie przeszkadza to mnie tym bardziej.
#17 longshoot
ja z telefonu korzystam wsumie najbardziej kiedy nie ma mnie w domu w szkole na przerwie, albo w samochodzie do posłuchania muzyki czy coś.
#18 zywek
A ja używam telefonu żeby dzwonić i sprawdzić czy mi przelew w banku przyszedł.
#19 lwica
Używam telefonu głównie do dzwonienia i słuchania muzyki.
CO do uzależnień, niestety, dzieciaki od maleńkości mają do czynienia z TV i mnóstwem elektronicznych sprzętów, czego efekty są jakie są. :(
#20 Pitef
Powiem tak. Świat niestety ku temu zmierza. Rodzice zrobiwszy sobie bardziej czy mniej świadomie dzieciątko, chcą się mimo wszystko obok tego rodzicielstwa realizować, zwłaszcza piąć się po szczeblach kariery zawodowej. Coraz częściej się to zaówarza, i oczywiście z mojej strony nie jest to żaden przytyk do kogokolwiek personalnie. Niestety większość przypadków wygląda właśnie w taki sposób. Kuzyn mojej lubej, 6 letni grzdyl, jest wychowany hm. Bardzo bardzo ale to bardzo leciutką ręką. Rodzice mają hajsu jak lodu, pozwalają mu na wszystko i na jeszcze więcej, co chce, to ma, jak wszyscy idą na spacer, a młody powie że nie, to albo wszyscy zostają w domu, ewentualnie ostatecznie ktoś musi ze spacerku zrezygnować. Jak dzieciak chce grać na tablecie czy konsoli, musi grać. Ma jakiś tam niby ustalony czas na te gierki i bajeczki, ale heh. Niestety, rodzice widząc swoje dziecko płaczące, biorę to w nawias [Płaczące], ustępują zawsze. Oczywiście płaczem bym tego nie nazwał, dzieciakowi nawet łzy nie lecą, wydaje jedynie dźwięki i pokazuje chisterię mającą nam pokazać jego niezadowolenie.
Rodzice pozwalają, przedłużają mu ten czas, wszyscy starają się go zainteresować czymkolwiek innym poza konsolą i tabletem, ale często jest to hm. z marnym skutkiem.
Ja, mając o 180 stopni odmienne sposoby/ metody i pomysły na wychowywanie dziecka nie zgadzam się z takim ustępowaniem, delikatnie staram się odwodzić ich od tego, jednak jestem tylko obcym na dobrą sprawę chłopakiem, który miesza się do tematów do których nie powinien. Rodzice i babcia a i owszem, wszyscy przyznają mi rację, jednak nic z tym nie robią i wszystko kręci się wokół dzidziusia.