EltenLink

Jak poprawić sytuację niepełnosprawnych na rynku pracy.

Back to Środowisko niewidomych

#1 mustafa

We wątku świadczenia czy praca dla niepełnosprawnych zapostulowano utworzenie nowego wątku, w którym przedyskutujemy, co można, lub powinno się zrobić, żeby sytuacja niepełnosprawnych na rynku pracy się poprawiła. Czy my jako niepełnosprawni mamy na to wpływ? Czy oddolne inicjatywy będą skuteczne? A może potrzebne są odgórne rozwiązania systemowe i motywowanie pracodawców. Sam jestem ciekaw jak ta dyskusja się rozwinie.


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-06 13:03

#2 grzegorzm

My jedyne co możemy z robić to dobrze świadczyć o niepełnosprawności, pokazywać, że niewidomi nie tacy straszni i też coś potrafią, ale niestety mam wrażenie, że bez, sensownych ustaw i pomocy z góry się nie obędzie, ponieważ jakoś to tak często u nas w kraju bywa, że jak nie zmobilizuje się ustawą w tym przypadku pracodawców to niewiele się dzieje. Dlamnie nie do pojęcia jest, że pracodawcy mają takie jednak dość duże zwroty dofinansowania a i tak zatrudnienie wiadomo jak wygląda. Dodatkowa sprawa to realna, sensowna pomoc trenerów pracy, czy jak to się tam nazywa. Chodzi o wszystkich co prowadzą zajęcia typu doradztwo zawodowe, żeby to nie było tylko na papierze, ale miało sensowny wymiar. Myślę, że kolejna sprawa to dofinansowywanie kórsów, szkoleń i tego typu rzeczy, żeby np. ktoś kto kończy technikum masażu mógł dalej podnosić swoje kwalifikacje, ponieważ z tym też jest problem. Po pierwsze z pozyskaniem środków a drugie to kwestje dostępności takich szkoleń.



2024-07-06 14:37

#3 Krzycha

Piszmy o konkretnych zawodach, które nas interesują, a na chwilę obecną z różnych przyczyn są niedostępne i spróbujmy przyjrzeć się im pod kontem możliwości i ograniczeń. Mnie osobiście ciekawi jak mogłaby wyglądać kwestia zatrudnienia osoby niewidomej w szklarni czy nadleśnictwie.


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2024-07-06 18:25

#4 Krzycha

Oczywiście mogą to być także przykłady z życia wzięte nawet na najmniejszą skalę. Mój kolega zajmował się na przykład diagnostyką komputerową samochodów, ale nie był zatrudniony, tylko pomagał ojcu w warsztacie. Czy Waszym zdaniem taki kierunek ma jakieś szanse powodzenia?


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2024-07-06 18:32

#5 MarOlk

Niektóre urządzenia diagnostyczne podłączane do gniazda OBD mają połączenie ze smartfonem. Jeżeli więc sam program jest dostępny dla gadacza to nie widzę tutaj problemu.



2024-07-06 18:34

#6 MarOlk

Tylko szczerze, sama diagnostyka to ułamek procenta tego czym zajmuje się taki samochodowy komputerowiec. Notabene przed wielu, wielu laty oglądałem w TV w programie typu ciekawostki ze świata reportaż o niewidomym mechaniku samochodowym gdzieś z Ameryki Południowej. Facet na słuch diagnozował usterki silnika. Pewnie dla wieloletniego fachowca jest to możliwe, zwłaszcza jeżeli mowa o starszych konstrukcjach silników.



2024-07-06 18:40

#7 midzi

Na ten moment, jeśli to ma dać efekt lepszy od wszystkich obecnych kampanii społecznych, to imho jedynym rozwiązaniem byłaby Rezerwacja niektórych zawodów dla osób z niepełnosprawnością i egzekwowanie tego. Tzn. Nie tak, że nie zatrudniasz i płacisz tam kary na pfron, tylko jeśli nie zatrudniasz, to musisz udowodnić, że się nie dało, bo np. nikt z niepełnosprawnością się nie zgłosił. Dodatkowo, jakiś procent zatrudnionych w instytucjach publicznych to musiałyby być osoby z niepełnosprawnością, bo z tego co wiem, to tam właśnie jest najgorzej.



2024-07-06 19:02

#8 Krzycha

Tylko jakby nie patrzeć, idzie to trochę w stronę przymusu i pytanie jaki procent tych niepełnosprawnych miałyby szansę stanowić osoby niewidome?


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2024-07-06 19:16

#9 midzi

@Krzycha, tylko jaka jest alternatywa? Pracodawcy są zachęcani nawet finansowo, żeby zatrudniać OZN i tego robić nie chcą, trzeba ich zatem po prostu do tego tak czy inaczej zmusić. I ja dobrze wiem, jaki będzie tego uboczny efekt, ale, no jakie jest inne wyjście? Ktoś na życie tych OZN musi dać. I albo to będzie pracodawca, albo państwo.



2024-07-06 19:25

#10 midzi

@krzycha, jeszcze co do diagnostyki komputerowej. Lata pracowałem przy instalacji i konfiguracji podobnych programów i z moich obserwacji jest różnie. Część dało się ogarnąć z czytnikiem, ale część robiłem totalnie na czuja, bo coś nie było dostępne.



2024-07-06 20:07

#11 Numernabis

Sama atrakcyjność zatrudniania osoby niepełnosprawnej to nie wszystko, osobie niewidomej pracodawca musi stworzyć odpowiednio przystosowane stanowisko, dodatkowo ma odgórnie narzucone kontrole czego prywaciarze wolą jednak unikać, poza tym pracodawca potrzebuje pracownika w jak najszerszym zakresie godzinowym, a niewidomy czy inny niepełnosprawny nie może pracować po godzinach, jego czas pracy to 7 godzin dziennie, nie mówiąc już o ograniczeniach spowodowanych niepełnosprawnością, dodatkowo ma oprócz urlou wypoczynkowego 26 dni to przysluguje mu 10 dni urlopu rehabilitacyjnego i dodatkowe 21 dni urlopu rehabilitacyjnego przeznaczonego na badania, rehabilitacje itp więc takiego pracownika nie ma w pracy praktycznie przez prawie 3 miesiące, gdzie pracownicy zdrowi mają jedynie 26 dni urlopu, pracują 8 godzin dziennie i nie ma problemu z nadgodzinami, nie ma obowiąsku dostosowania pstanowiska i ograniczenia wynikają jedynie ze zdolności, a nie niepełnosprawności, zdrowa osoba potrzebuje mniej czasu na przystosowanie się, na ograrnięcie powierzonych mu obowiązków.
Wolny rynek nie jest i nie będzie nigdy otwartym rynkiem dla niepełnosprawnych, a zwłaszcza dla niewidomych niewidzących.


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2024-07-06 20:21

#12 midzi

@Numer, nie we wszystkim masz rację.
Niewidomy oczywiście może pracować 8 godzin, a także w godzinach nocnych czy nadliczbowych, musi jedynie wyrazić na to zgodę lekarz medycyny pracy, ja taką zgodę mam.



Edited 2024-07-06 20:23

#13 grzegorzm

a z tymi kontrolami to chyba tragedi takiej niema, chyba że chodzi o papiery, to może i tak, ale ogólnie to się zgadzam, że mamy trochę tych przywilejów i nie koniecznie pracodawcom się chce zatrudniać niepełnosprawnych, który w wyobrażeniu pracodawcy będzie wolniej pracował a jeszcze dodatkowo tyle urlopu i w ogule, chociaż dziwię się, że z drugiej strony chce im się płacić te kary za nie zatrudnianie.ma atrakcyjnośćZ zatrudniania osoby niepełnosprawnej to nie wszystko, osobie niewidomej pracodawca musi stworzyć odpowiednio przystosowane stanowisko, dodatkowo ma odgórnie narzucone kontrole czego prywaciarze wolą jednak unikać, poza tym pracodawca potrzebuje pracownika w jak najszerszym zakresie godzinowym, a niewidomy czy inny niepełnosprawny nie może pracować po godzinach, jego czas pracy to 7 godzin dziennie, nie mówiąc już o ograniczeniach spowodowanych niepełnosprawnością, dodatkowo ma oprócz urlou wypoczynkowego 26 dni to przysluguje mu 10 dni urlopu rehabilitacyjnego i dodatkowe 21 dni urlopu rehabilitacyjnego przeznaczonego na badania, rehabilitacje itp więc takiego pracownika nie ma w pracy praktycznie przez prawie 3 miesiące, gdzie pracownicy zdrowi mają jedynie 26 dni urlopu, pracują 8 godzin dziennie i nie ma problemu z nadgodzinami, nie ma obowiąsku dostosowania pstanowiska i ograniczenia wynikają jedynie ze zdolności, a nie niepełnosprawności, zdrowa osoba potrzebuje mniej czasu na przystosowanie się, na ograrnięcie powierzonych mu obowiązków.
Wolny rynek nie jest i nie będzie nigdy otwartym rynkiem dla niepełnosprawnych, a zwłaszcza dla niewidomych niewidzących.

--



2024-07-06 20:25

#14 Numernabis

Nie tylko problem pracodawców, dochodzi problem współpracowników zdrowych, którzy pracując więcej otrzymują takie samo wynagrodzenie jak niepełnosprawny, który pracuje krócej i nie ukrywajmy, niejednokrotnie mniej wydajnie.


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2024-07-06 20:27

#15 midzi

Dobra, ale że jest źle to wszyscy wiemy. Jakieś pomysły, żeby było lepiej z zatrudnialnością?



2024-07-06 20:28

#16 tomecki

Myślę, że inicjatywy oddolne jakiś sens mają. Chociażby takie niby proste rzeczy jak na łamach któregoś z portali lub pism dla niewidomych wyjaśnić, jakie problemy można napotkać w zawodzie X. Ważne aby wyjaśniał to ktoś, kto faktycznie pracuje w tym zawodzie. Najlepiej gdyby było to kilka osób, bo można poznać kilka punktów widzenia. Przykładowo niech kilku masażystów opowie o tym, ile czasu zajęło im zdobycie pracy, czego wymagał pracodawca, jakie napotkali problemy itp. to pozwoliłoby ludziom, którzy dopiero się uczą ocenić czy w ogóle w to iść i prawdopodobnie nie jednemu oszczędzi to sporo czasu, fatygi, pieniędzy i rozczarowań. Podobnie chyba jest z wieloma innymi pomysłami na życie: tłumaczenie, jakieś korekty tekstu, słynne fizjo, ogólnie praca w it, a nawet pisanie książek lub opowiadań.
Będąc na realizacji dźwięku na Tynieckiej spotkałem co najmniej kilka osób, które w mojej ocenie kompletnie nie były świadome faktycznych problemów, które niemal na pewno ich dotkną podczas próby pracy w zawodzie. Znam też kilka osób, które wybrały ten akurat kierunek, bo efekty dźwiękowe są fajne, lubią słuchowiska i w sumie nieźle byłoby tak sobie pokręcić gałkami w studiu. Ci ludzie często nie wiązali zawodowej przyszłości z tym kierunkiem nie wierząc że w ogóle to im się przyda w zarabianiu pieniędzy. Mało tego, część nauczycieli zdawała się nie bardzo wiedzieć, co niewidomi mogliby zdobywszy takie wykształcenie robić w życiu. Obawiam się, że więcej jest takich dróg kształcenia, które są, bo są, ktoś tam idzie, bo w sumie interesuje się tym hobbystycznie i nie bardzo wie, co dalej. Ośrodki chyba też są nie raz i nie dwa odklejone w tej kwestii od rzeczywistości i ciągną jakiś kierunek, no bo przecież jeśli są chętni to chyba wszystko ok, a w ogóle to ktoś tam dał radę więc niby w czym problem.
Bardzo też niechętny jestem do omawiania zawodów, których się samemu nie spróbowało. Rzecz w tym, że jeśli nie wiesz, co tak naprawdę tam się dzieje, możesz wzmacniać stereotypy, których i tak zbyt wiele.
Kolejna i chyba ostatnia kwestia to jakość tego, co tworzymy. Wiele osób coś tam sobie pisze. Opowiadania, wiersze, muzykę, programy i takie tam. Dość często jest to oceniane dobrze, niezależnie od faktycznej jakości tworu. Bierze się pod uwagę, że to początki, że kiepski sprzęt, że brak czasu, że to trochę na 30% robione i takie tam. Jeśli mimo wszystko odzew jest pozytywny to siłą rzeczy zaczynamy wierzyć, że chyba to, co robimy jest ok, a skoro tak to wysyłamy to gdzieś tam na jakiś konkurs czy coś i nagle upsik, bo recenzje wbijają w dno. Miałem osobiście kilka takich przypadków. Wysłaliśmy z zespołem do miesięcznika Estrada i Studio demo paru piosenek. Dokładnie pamiętam jedno zdanie z recenzji, którą w końcu dostaliśmy w gazecie: "utwór prostszy niż konstrukcja gwoździa". A nam się wydawało, że jakaś finezja to tam jednak jest, a w ogóle dysponujemy kartą Soundblaster Live 5.1 i sprzętem z piwnicy, więc jak na takie coś to chyba jest ok. okazuje się, że, co za niesprawiedliwość, nikt nie patrzy na to, jakim sprzętem dysponuję, widzę czy nie widzę. Efekt jest dobry, ok. Efekt jest niedobry, sorry, odpadasz. Trochę podobnie miałem po przyjęciu do szkoły muzycznej w Wawie. W Laskach byłem tym, który pierwszy stopień skończył w 4 lata zamiast w 6 więc wow. W klasie miałem najwyższe wyniki egzaminu gimnazjalnego nie przykładając się prawie w ogóle do nauki. Masowe liceum i szkoła muzyczna natychmiastowo pokazały, gdzie moje miejsce w szeregu. Najprościej mówiąc byłem chyba najgorszym flecistą na roku, o ile nie w całej szkole, a do liceum dostałem się z listy rezerwowej. Osobiście znam człowieka, o którym mówiło się, że studia zje na śniadanie. Tym czasem na studiach borykał się z materią chyba 8 lat, jak nie więcej i ostatecznie chyba przegrał tę nierówną walkę. mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, że wpływ na zatrudnienie takie rzeczy mają dość duży.



2024-07-06 20:29

#17 mustafa

To zależy w jakim charakterze. Nadleśniczym raczej nie zostanie, czy jakimś posterunkowym, ale sekretarzem, why not.

-- (Krzycha):
Piszmy o konkretnych zawodach, które nas interesują, a na chwilę obecną z różnych przyczyn są niedostępne i spróbujmy przyjrzeć się im pod kontem możliwości i ograniczeń. Mnie osobiście ciekawi jak mogłaby wyglądać kwestia zatrudnienia osoby niewidomej w szklarni czy nadleśnictwie.

--

-- (Krzycha):
Piszmy o konkretnych zawodach, które nas interesują, a na chwilę obecną z różnych przyczyn są niedostępne i spróbujmy przyjrzeć się im pod kontem możliwości i ograniczeń. Mnie osobiście ciekawi jak mogłaby wyglądać kwestia zatrudnienia osoby niewidomej w szklarni czy nadleśnictwie.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-06 20:41

#18 mustafa

No ale mieliśmy wątek o techniku masażu, który w sumie wyczerpał temat. Wydźwięk raczej był jednoznaczny. Czy idąc w tym kierunku nie wbijalibyśmy gwoździa do trumny?
Jeżeli chodzi o niewidomych pisarzy znam dwóch, którzy jakoś tam się wybili. Ile z tego zarabiają, nie wiem, ale biorąc pod uwagę, że wydaje się to najbardziej dostępna praca dla nas to dwie osoby nie robią wrażenia.

-- (tomecki):
Myślę, że inicjatywy oddolne jakiś sens mają. Chociażby takie niby proste rzeczy jak na łamach któregoś z portali lub pism dla niewidomych wyjaśnić, jakie problemy można napotkać w zawodzie X. Ważne aby wyjaśniał to ktoś, kto faktycznie pracuje w tym zawodzie. Najlepiej gdyby było to kilka osób, bo można poznać kilka punktów widzenia. Przykładowo niech kilku masażystów opowie o tym, ile czasu zajęło im zdobycie pracy, czego wymagał pracodawca, jakie napotkali problemy itp. to pozwoliłoby ludziom, którzy dopiero się uczą ocenić czy w ogóle w to iść i prawdopodobnie nie jednemu oszczędzi to sporo czasu, fatygi, pieniędzy i rozczarowań. Podobnie chyba jest z wieloma innymi pomysłami na życie: tłumaczenie, jakieś korekty tekstu, słynne fizjo, ogólnie praca w it, a nawet pisanie książek lub opowiadań.
Będąc na realizacji dźwięku na Tynieckiej spotkałem co najmniej kilka osób, które w mojej ocenie kompletnie nie były świadome faktycznych problemów, które niemal na pewno ich dotkną podczas próby pracy w zawodzie. Znam też kilka osób, które wybrały ten akurat kierunek, bo efekty dźwiękowe są fajne, lubią słuchowiska i w sumie nieźle byłoby tak sobie pokręcić gałkami w studiu. Ci ludzie często nie wiązali zawodowej przyszłości z tym kierunkiem nie wierząc że w ogóle to im się przyda w zarabianiu pieniędzy. Mało tego, część nauczycieli zdawała się nie bardzo wiedzieć, co niewidomi mogliby zdobywszy takie wykształcenie robić w życiu. Obawiam się, że więcej jest takich dróg kształcenia, które są, bo są, ktoś tam idzie, bo w sumie interesuje się tym hobbystycznie i nie bardzo wie, co dalej. Ośrodki chyba też są nie raz i nie dwa odklejone w tej kwestii od rzeczywistości i ciągną jakiś kierunek, no bo przecież jeśli są chętni to chyba wszystko ok, a w ogóle to ktoś tam dał radę więc niby w czym problem.
Bardzo też niechętny jestem do omawiania zawodów, których się samemu nie spróbowało. Rzecz w tym, że jeśli nie wiesz, co tak naprawdę tam się dzieje, możesz wzmacniać stereotypy, których i tak zbyt wiele.
Kolejna i chyba ostatnia kwestia to jakość tego, co tworzymy. Wiele osób coś tam sobie pisze. Opowiadania, wiersze, muzykę, programy i takie tam. Dość często jest to oceniane dobrze, niezależnie od faktycznej jakości tworu. Bierze się pod uwagę, że to początki, że kiepski sprzęt, że brak czasu, że to trochę na 30% robione i takie tam. Jeśli mimo wszystko odzew jest pozytywny to siłą rzeczy zaczynamy wierzyć, że chyba to, co robimy jest ok, a skoro tak to wysyłamy to gdzieś tam na jakiś konkurs czy coś i nagle upsik, bo recenzje wbijają w dno. Miałem osobiście kilka takich przypadków. Wysłaliśmy z zespołem do miesięcznika Estrada i Studio demo paru piosenek. Dokładnie pamiętam jedno zdanie z recenzji, którą w końcu dostaliśmy w gazecie: "utwór prostszy niż konstrukcja gwoździa". A nam się wydawało, że jakaś finezja to tam jednak jest, a w ogóle dysponujemy kartą Soundblaster Live 5.1 i sprzętem z piwnicy, więc jak na takie coś to chyba jest ok. okazuje się, że, co za niesprawiedliwość, nikt nie patrzy na to, jakim sprzętem dysponuję, widzę czy nie widzę. Efekt jest dobry, ok. Efekt jest niedobry, sorry, odpadasz. Trochę podobnie miałem po przyjęciu do szkoły muzycznej w Wawie. W Laskach byłem tym, który pierwszy stopień skończył w 4 lata zamiast w 6 więc wow. W klasie miałem najwyższe wyniki egzaminu gimnazjalnego nie przykładając się prawie w ogóle do nauki. Masowe liceum i szkoła muzyczna natychmiastowo pokazały, gdzie moje miejsce w szeregu. Najprościej mówiąc byłem chyba najgorszym flecistą na roku, o ile nie w całej szkole, a do liceum dostałem się z listy rezerwowej. Osobiście znam człowieka, o którym mówiło się, że studia zje na śniadanie. Tym czasem na studiach borykał się z materią chyba 8 lat, jak nie więcej i ostatecznie chyba przegrał tę nierówną walkę. mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, że wpływ na zatrudnienie takie rzeczy mają dość duży.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
Edited 2024-07-06 20:44

#19 Numernabis

Problem polega na tym, że nie tak chętnie niewidomym wystawiają taką zgodę.

-- (midzi):
@Numer, nie we wszystkim masz rację.
Niewidomy oczywiście może pracować 8 godzin, a także w godzinach nocnych czy nadliczbowych, musi jedynie wyrazić na to zgodę lekarz medycyny pracy, ja taką zgodę mam.

--


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2024-07-06 20:55

#20 midzi

A to akurat fakt. Zresztą, żeby wnioskować o taką zgodę to powiedzmy sobie szczerze, trzeba mieć dobre relacje w pracy, bo pracodawca może chcieć takie możliwości wykorzystać do nadużyć.



2024-07-06 20:58