Powspominajmy starą telekomunikację
Back to inne#21 magmar Archived
Nie pamiętam tych telefonów z dzwonkami na zewnątrz, żetony oczywiście pamiętam.
A i C.
#22 pates
U nas w szkole na pewno w 2016 jeszcze stał telefon na karty z impulsami. Dam sobie rękę obciąć że stoi tam nadal choć nikt go nie używa, ale były czasy, w których się tego często używało jak trzeba było zadzwonić do rodziców etc, nasza pedagog miała karty, nie wiem jak oni to nabijali.
#23 misiek
Myślę, że coś by się jeszcze znalazło. Żetony oczywiście pamiętam.
-- (MarOlk):
A to już późniejsze czasy kiedy można było dzwonić bezpośrednio na numer konkretnej budki. Swoją drogą chyba żadne automaty telefoniczne już w Polsce nie funkcjonują? Chyba, że się mylę. Kiedyś dawno, dawno w olkuskim szpitalu wisiał taki prastary automat na żetony, taki jeszcze z dzwonkami na zewnątrz.
--
#24 wredny
ooo ja też takich rzeczy szukam
-- (Julitka):
A ma ktoś nagrania z tych wszystkich infolinii, gdzie dawali horoskopy, opowiadali bajki itp? I czy ma ktoś nagranie poczty głosowej TPSA? My mieliśmy sekretarkę automatyczną, ale dlatego, że mieliśmy telefon z kasetą, na której się wiadomości nagrywały. Potem trzeba było tę kasetę przewijać do początku, jak się zapełniła. No i jak było coś nagrane, to telefon pikał co kilka sekund, żeby o tym przypomnieć. A ja się tak strasznie tej sekretarki bałam, że jak byłam raz sama w domu (miałam z 5 lat), to się rozpłakałam ze strachu. I głównie dlatego nauczyłam się odbierać telefon sama, żeby nie musieć usłyszeć znów sama tego dźwięku, bo się bałam. Jeszcze pamiętam, że to tak trochę po hamerykańsku było słychać przez głośnik, normalnie na cały regulator, to, co ktoś nagrywał na sekretarkę.
--
#25 wredny
ooo ja też tak miałem
-- (tomecki):
Nie każdy telefon i nie na każdym odbiorniku, ale faktycznie, nie raz się dało. W innym wątku wrzuciłem nagranie z zegarynki. Bajki mnie nie interesowały, ale za to swego czasu namiętnie słuchałem rozkładu jazdy PKP z Warszawskich dworców. Były od tego trzy numery. Osobno dla godzin od czwartej do czternastej, do dwódziestej trzeciej no i nocne. potem weszło równie namiętne słuchanie zapętlonych komunikatów o numerach kierunkowych do miast i jeszcze jeden numer na państwa.
--
#26 daszekmdn
Taak, podsłuchiwanie RSŁA czy NMT, teraz nie pamiętam które to było :) Samsunga miałem telefon i tuner miał taki, że się przebijały harmoniczne z wyższych dlatego spokojnie sobie mogłem słuchać co ludzie gadają. W wieku 6, 7 lat to było moje ulubione zajęcie :D.
#27 Julitka
A czy ktoś ma nagranie, co się działo, jak się długo nic nie robiło na stacjonarnym po podniesieniu słuchawki? Raz jeden jedyny, jak byłam malutka, byłam tego świadkiem, wydawało mi się wręcz, że mi się to śniło, a wtedy włącza się nasłuch na wszystkie linie i brzmi to niemal upiornie...
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#28 misiek
A mi się coś przypomina, że przez jakiś czas jest ciągły sygnał, po czym sygnał telefonu zajętego.
#29 Numernabis
Tak było, po podniesieniu słuchawki był ciągły sygnał, jeśli się w odpowiednim czasie nie zaczęło wybierać numeru pojawiał się sygnał zajętości.
#30 daszekmdn
Zależy od linii i centrali
#31 Julitka
I tak jest, a potem wchodzi ten nasłuch, jak się dość długo poczeka.
-- (misiek):
A mi się coś przypomina, że przez jakiś czas jest ciągły sygnał, po czym sygnał telefonu zajętego.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#32 midzi
@julitka, obawiam się, że to Ci się jednak przyśniło. Oczywiście, możliwe było coś takiego, że dwie, lub kilka rozmów słyszało się wzajemnie, wynikało to ze złej izolacji par miedzianych, ale żeby tak słyszeć całą centralę w telefonie, a w dodatku zawsze, to nawet na starych, analogowych urządzeniach się nie działo.
#33 Julitka
Nie, nie śniło mi się to. Potwierdziły mi 2 osoby niezależne, że tak, owszem, tak się działo. Nie tak, że słychać było wszystko jak w pokoju, brzmiało to raczej jak jeden wielki pogłos.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#34 Julitka
Jakbym się nie bała, spróbowałabym dzisiaj, ale obawiam się, że nic bym nie osiągnęła.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#35 zywek
Dziś pewnie już nic nie osiągniesz, bo to pewnie teraz pozabezpieczane jest a i mało dziś osób rozmawia przez telefony stacjonarne, a na pewno mniej niż za starych, lepszych czasów :D
#36 balteam
Eh, ja pamiętam jak z kimś gadałem przez normalny telefon komurkowy, a po tym jak ktoś się rozłączył, to nagle zacząłem słyszeć rozmowę jakiejśbabki, ale tylko co ona mówiła, także posłuchałem sobie z 2 minuty, potem ona zakończyła rozmowę i koniec przygody :P
#37 Julitka
Tak podejrzewam. :(
-- (zywek):
Dziś pewnie już nic nie osiągniesz, bo to pewnie teraz pozabezpieczane jest a i mało dziś osób rozmawia przez telefony stacjonarne, a na pewno mniej niż za starych, lepszych czasów :D
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#38 Julitka
Jezu, creepy!
-- (balteam):
Eh, ja pamiętam jak z kimś gadałem przez normalny telefon komurkowy, a po tym jak ktoś się rozłączył, to nagle zacząłem słyszeć rozmowę jakiejśbabki, ale tylko co ona mówiła, także posłuchałem sobie z 2 minuty, potem ona zakończyła rozmowę i koniec przygody :P
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#39 daszekmdn
Teraz już nie ma w Polsce analogu.
#40 midzi
Fajne były czasy analogowego centertela. Wystarczyło wstroić telewizor na odpowiedni kanał i nagle okazywało się, że można było posłuchać, o czym rozprawiają lokalne byznesmeny. ;)