Ja uważam, że niektóre zespoły mają lepsze covery niż oryginalne piosenki, np. Pentatonix, lubię też niektóre rockowe covery popularnych piosenek, są takie, które moim zdaniem są lepsze od oryginału.

A tak, jak za coverami nie przepadam, tak Pentatonix to dla mnie mistrzostwo.

Zgadzam się w stu procentach.

Hej! Zasadniczo, to aktualnie mogą być, bo kiedyś nie akceptowałem. Natomiast, dużą rolę odgrywają tutaj szczegóły:
1. Jakość/ pomysł - jeśli ktoś zrobi kicz, to z moim uznaniem się nie spotka
2. Czym jest cover dla wykonawcy - czy jest to jakiś dodatek do jego/ jej twórczości, jako autorski pomysł na inną aranżację czy jedyny materiał wykonawcy. W tej ostatniej opcji, to ja nie pochwalam osobiście, choć dużą rolę tutaj też odgrywa kwestia z pkt. 1. Nie zmienia to jednak faktu, że milszym mym uszom jest traktowanie coverów jako wstawki do utworów w pełni autorskich/ nowych dzieł.
Dla mnie cover jest fajnym sposobem na określanie własnego stylu, bo niektóre elementy piosenek są całkiem inspirujące. Fajnie wpływa trening na coverach, na rozwój kreatywności, pogłębiania świadomości swoich możliwości w grze czy śpiewie, no i na wspomniane opracowywanie własnego stylu. :)
Reasumując: "wszystko, we wszystkim, od wszystkiego zależy". :)

Mi jedyne z czym sięcovery kojarzą to z tandetnymi na pirackich cd 10 czy 20 lat temu.
Ale zależy co mi się bardziej spodoba.
Mówię teraz o nornalnych coverach nie pirackich.

Teraz codrugi hit radiowy to cover.

Oj, tak dokładnie pełna zgoda. Ludzie już chyba nie mają pomysłów heheheh.

No nieliczni mają, a komercha zasypywana jest muzyką na jedno kopyto z gówna i patyczków.

Tak Michale, zgadzam się w stu procentach! To wygląda tak, jakby producentom skończyły się pomysły na nowe utwory i jakby szukali czegoś na siłę, żeby grało sobie w radiu.

Nie tylko, zdarzają się jeszcze plagiaty. :D
-- (misiek):
Teraz codrugi hit radiowy to cover.

--

A za plagiaty to kary powinny być. I to surowe.

No przecież są. :O Tylko to już twórcy oryginału przecież problem.

W latach 80 to się brało aż miło np. sen o dolinie.

Wiem, że są @Zuzler.

Monte: lenistwo, brak pomysłów z bestalenciem to nie jest dobre połączenie, dlatego jest to co jest.

Osobiście bardzo mi się podobają covery, które przedstawiają dany utwór w innym gatunku, a co za tym idzie z innym brzmieniem, inną dynamiką, innymi emocjami i tak dalej.
Dla przykładu, jazzowa piosenka kompletnie przerobiona na jakiś power czy synphonic metal, no to potrafi być coś, przy dobrym wykonaniu.

O, to, to! Ja tak mam z Requiem for a Dream w wersji Erock-a. :D Link dla ciekawskich:

https://www.youtube.com/results?search_query=reqiem+for+a+ream+erock

A propos coverów - zupełnym przypadkiem odkryłam, że Tommy Johansson - grał w Sabatonie, a może jeszcze gra - nagrał ich całkiem sporo. Wszystkie są w aranżacji metal/ power metal itp. Sam dobór utworów jest różny, bo znajdziemy Abbę chociażby,
https://youtu.be/aK_-goknM60?si=wlZocviMrMTh09Ha
Jest też Spice Girls:
https://youtu.be/G9AUS1ZMqT0?si=DO7rfnsQhNBleLYD
Kolejny to Back Street Boys:
https://youtu.be/WKodBu7ZTSY?si=NNkQFXAWwLATLeDU
I mój zdecydowany Number one w tym wykonaniu:
https://youtu.be/QgyR-gjcNbk?si=VtEvgdSWFsaRHkAl