EltenLink

W sytuacji oficjalnej

Back to W szkole i w pracy.

#21 Julitka

@Zywek Takie wnioski z obserwacji poczynione. Szczęśliwie nie tylko moich. :D
A co do śnienia, to bardzo generalizujesz i idealizujesz kobiece problemy z wyborem stroju, bo równie dobrze to ja mogłabym powiedzieć, w co wierzę, że to Wy macie łatwiej. Ale nie znam drugiej strony.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2022-04-20 17:55

#22 Monia01

Co do stroju, to, przynajmniej w przypadku kobiet, jego dobranie jest po prostu trudne. Czasem bardzo trudne. Problemem jest więc nie tyle to, że niewidomi nie starają się aż tak bardzo, ale że nawet nie mają umiejętności, żeby się starać. Nie mają ani wiedzy, ani osoby, której mogliby zaufać. W ośrodkach też o ogólnej prezencji mówi się bardzo mało. Już nie tylko o stroju, ale generalnie. Jak ktoś wyjdzie na scenę i będzie stał zupełnie nieruchomo, to najprawdopodobniej nikt tego w żaden sposób nie skomentuje, a to jest nienaturalne.

Z drugiej strony, przecież nie chodzi o to, żeby teraz tresować ludzi. :) Musisz się zachować tak, bo jak nie to... nie wiem co.


***
🇺🇦 🇵🇱
Edited 2022-04-20 18:12

#23 zywek

Zwykłe przyzwyczajenie potem już.



2022-04-20 22:09

#24 magmar Archived

Uważam, że tu Sławek się merytorycznie wypowiedział, no niestety nie ma co kopać się z koniem, oczywiście należy ubrać się najstaranniej jak to tylko możliwe, garnitur, biała koszula, ewentualnie garsonka i najlepiej zapytać kilku osób o opinię, bo wygląd jest ważny i skupić się na merytoryce.



2022-05-01 17:53

#25 damianzegarek

Ach i jeszcze jedna ciekawa rzecz o której tu pisał Pajper czyli kwestia kto pierwszy wyciąga rękę. No i wszystko fajnie wszyscy niby wiemy, tyle tylko, że znów ta zasada średnio ma zastosowanie u nas. Dlaczego? Ano dlatego, że zwyczajnie nie widzimy, czyli nie wiesz czy ktoś wyciągnął do Ciebie rękę, czy nie. Wolę zatem to ja wyciągnąć pierwszy rękę po prostu tak na wszelki wypadek, bo zdecydowanie jest to dla ludzi widzących logiczny ruch, niż nie wyciągnąć jej narażając się tym samym na posądzenie o brak kultury, a przecież nikt Ci nie powie słuchaj właśnie wyciągam do Ciebie rękę, więc wiesz, może Ty też byś ją wyciągnął.



2022-08-04 21:57

#26 Julitka

Zdecydowanie lepiej tej ręki nie wyciągać pierwszemu, niż pchać się z łapami. W większości przypadków osoba widząca da dyskretnie (lub nie) znać, że chciałaby ją uścisnąć, a etykieta biznesowa jest pod tym względem bardzo surowa.
-- (damianzegarek):
Ach i jeszcze jedna ciekawa rzecz o której tu pisał Pajper czyli kwestia kto pierwszy wyciąga rękę. No i wszystko fajnie wszyscy niby wiemy, tyle tylko, że znów ta zasada średnio ma zastosowanie u nas. Dlaczego? Ano dlatego, że zwyczajnie nie widzimy, czyli nie wiesz czy ktoś wyciągnął do Ciebie rękę, czy nie. Wolę zatem to ja wyciągnąć pierwszy rękę po prostu tak na wszelki wypadek, bo zdecydowanie jest to dla ludzi widzących logiczny ruch, niż nie wyciągnąć jej narażając się tym samym na posądzenie o brak kultury, a przecież nikt Ci nie powie słuchaj właśnie wyciągam do Ciebie rękę, więc wiesz, może Ty też byś ją wyciągnął.

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2022-08-04 22:14

#27 damianzegarek

"W większości przypadków", a co w sytuacji, jeśli ktoś jest nieobyty z osobą niewidomą, a to jest właśnie ta większość przypadków? Też Ci da znać dyskretnie, że chce lub nie uścisnąć Ci dłoń? Jasne, że nie, bo nie będzie wiedział, że musi.
-- (Julitka):
Zdecydowanie lepiej tej ręki nie wyciągać pierwszemu, niż pchać się z łapami. W większości przypadków osoba widząca da dyskretnie (lub nie) znać, że chciałaby ją uścisnąć, a etykieta biznesowa jest pod tym względem bardzo surowa.
-- (damianzegarek):
Ach i jeszcze jedna ciekawa rzecz o której tu pisał Pajper czyli kwestia kto pierwszy wyciąga rękę. No i wszystko fajnie wszyscy niby wiemy, tyle tylko, że znów ta zasada średnio ma zastosowanie u nas. Dlaczego? Ano dlatego, że zwyczajnie nie widzimy, czyli nie wiesz czy ktoś wyciągnął do Ciebie rękę, czy nie. Wolę zatem to ja wyciągnąć pierwszy rękę po prostu tak na wszelki wypadek, bo zdecydowanie jest to dla ludzi widzących logiczny ruch, niż nie wyciągnąć jej narażając się tym samym na posądzenie o brak kultury, a przecież nikt Ci nie powie słuchaj właśnie wyciągam do Ciebie rękę, więc wiesz, może Ty też byś ją wyciągnął.

--

--



2022-08-04 22:42

#28 Julitka

Akurat właśnie tak, daje mi znać. Ja też dyskretnie wyciągam dłoń troszkę do przodu i wtedy wyczuwamy wzajemnie, czy chcemy uścisnąć rękę. Tzn. bardziej ja wyczuwam, że ktoś chce. Jeżeli nie, to cofam ją delikatnie, markując jakiś gest. Robię to tak naturalnie, jak da się w danej sytuacji.A (damianzegarek):
"W większości przypadków", a co w sytuacji, jeśli ktoś jest nieobyty z osobą niewidomą, a to jest właśnie ta większość przypadków? Też Ci da znać dyskretnie, że chce lub nie uścisnąć Ci dłoń? Jasne, że nie, bo nie będzie wiedział, że musi.
-- (Julitka):
Zdecydowanie lepiej tej ręki nie wyciągać pierwszemu, niż pchać się z łapami. W większości przypadków osoba widząca da dyskretnie (lub nie) znać, że chciałaby ją uścisnąć, a etykieta biznesowa jest pod tym względem bardzo surowa.
-- (damianzegarek):
Ach i jeszcze jedna ciekawa rzecz o której tu pisał Pajper czyli kwestia kto pierwszy wyciąga rękę. No i wszystko fajnie wszyscy niby wiemy, tyle tylko, że znów ta zasada średnio ma zastosowanie u nas. Dlaczego? Ano dlatego, że zwyczajnie nie widzimy, czyli nie wiesz czy ktoś wyciągnął do Ciebie rękę, czy nie. Wolę zatem to ja wyciągnąć pierwszy rękę po prostu tak na wszelki wypadek, bo zdecydowanie jest to dla ludzi widzących logiczny ruch, niż nie wyciągnąć jej narażając się tym samym na posądzenie o brak kultury, a przecież nikt Ci nie powie słuchaj właśnie wyciągam do Ciebie rękę, więc wiesz, może Ty też byś ją wyciągnął.

--

--

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
Edited 2022-08-05 10:18

#29 piecberg

W ogóle mimika to język ciała i interakcja z innymi, podobnie jak spojrzenia, więc z tego jesteśmy wykluczeni. Moim zdaniem jak komuś zależy tak bardzo na biznesowej etykiecie to na rozmowy powinien wysyłać śliczną widzącą asystentkę. Wystarczy wyposażyć ją w odpowiednie kompetencje i zyskamy na tym wiele więcej niż gdybyśmy sami się pojawili na takim spotkaniu. Jeśli zdecydujemy się pójść sami to tutaj zdania nie zmienie, powinniśmy jak najszybciej przejść do konkretnej rozmowy, tylko tak możemy osiągnąć remis lub przewagę. Etykieta nigdy nam nie wyjdzie a jak wiadomo słabość w biznesie nie jest dobrze odbierana. przejść do rozmowy


Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
Edited 2022-08-05 12:52

#30 Julitka

Śliczną widzącą asystentkę? Na rozmowy z kobietami? Ehhh, Piecberg, Piecberg, co Ty, paradoksalnie, wiesz o etykiecie?
Cóż, wygląda na to, że muszę, jak zawsze, robić swoje. Wbrew wszystkiemu. :D
-- (piecberg):
Świetnie to napisałaś. W ogóle mimika to język ciała i interakcja z innymi, podobnie jak spojrzenia, więc z tego jesteśmy wykluczeni. Moim zdaniem jak komuś zależy tak bardzo na biznesowej etykiecie to na rozmowy powinien wysyłać śliczną widzącą asystentkę. Wystarczy wyposażyć ją w odpowiednie kompetencje i zyskamy na tym wiele więcej niż gdybyśmy sami się pojawili na takim spotkaniu. Jeśli zdecydujemy się pójść sami to tutaj zdania nie zmienie, powinniśmy jak najszybciej przejść do konkretnej rozmowy, tylko tak możemy osiągnąć remis lub przewagę. Etykieta nigdy nam nie wyjdzie a jak wiadomo słabość w biznesie nie jest dobrze odbierana. przejść do rozmowy
-- (camila):
Niestety - przykro mi, ale nie opanujecie mimiki, a to bardzo ważne. Widzę niewiele, ale po wielu niewidomych zauważyłam, że z prezencją, mimiką czy bardzo ważnymi szczegółami mają problemy jeszcze większe niż ja mam, a ja też (naprawdę) mam z tym wspólnego tyle, co nic.
Tak - śmiech i płacz to naturalne odruchy (nawet osobom w stanie wegetatywnym się to zdarza). Takim wymuszonym uśmiechem, kierując się radą, że trzeba się uśmiechać do ludzi możesz sobie zaszkodzić. Nikt nie lubi sztucznego uśmiechu, ale ja tu nie w tej sprawie. Nie chcę tu nikogo urazić, bo to naprawdę od nikogo nie zależy. Zależy raczej od tego, na co zwracają uwagę widzący rodzice lub wychowawcy w ośrodkach, jeśli ktoś chodził, a wielu chodziło. Tam ma początek wiele naszych zachowań.
Zauważyłam, że wielu niewidomych ma problemy z postawą. Do jasnej.. Ciasnej? - Trzymajcie głowę prosto - nie w górze, nie skierowaną w podłogę, lecz prosto, na równi z prostą postawą. Wiele osób ma też tępy wyraz twarzy, którego nie potrafię wyjaśnić. Ja wiem, że można uśmiechać się do swych myśli lub robić różne, dziwne miny pod wpływem stresu, ale jak widzę naprawdę inteligentną osobę z głową w dół, mającą minę jak kot srający na pustyni, nie neutralną postawę, to ogarnia frustracja, że ciężko jest wytłumaczyć naturalne - mogłoby się wydawać - aspekty. Ludzie ogólnie mają problemy z higieną osobistą i ten apel możnaby skierować do wszystkich, ale - dbajmy o siebie, a wszystkim będzie żyło się lepiej. Dobrze jest też unikać nadmiernej gestykulacji lub - po prostu - blindyzmów. Czuję, że napisałam napewno za mało. Może wywiąże się dyskusja w związku z tym, co napisałam? ;)

--

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2022-08-05 13:05

#31 piecberg

Julitka temat dotyczy jak rozumiem sytuacji oficjalnej czyli ogólnie spotkania biznesowego.
-- (Julitka):
Śliczną widzącą asystentkę? Na rozmowy z kobietami? Ehhh, Piecberg, Piecberg, co Ty, paradoksalnie, wiesz o etykiecie?
Cóż, wygląda na to, że muszę, jak zawsze, robić swoje. Wbrew wszystkiemu. :D
-- (piecberg):
Świetnie to napisałaś. W ogóle mimika to język ciała i interakcja z innymi, podobnie jak spojrzenia, więc z tego jesteśmy wykluczeni. Moim zdaniem jak komuś zależy tak bardzo na biznesowej etykiecie to na rozmowy powinien wysyłać śliczną widzącą asystentkę. Wystarczy wyposażyć ją w odpowiednie kompetencje i zyskamy na tym wiele więcej niż gdybyśmy sami się pojawili na takim spotkaniu. Jeśli zdecydujemy się pójść sami to tutaj zdania nie zmienie, powinniśmy jak najszybciej przejść do konkretnej rozmowy, tylko tak możemy osiągnąć remis lub przewagę. Etykieta nigdy nam nie wyjdzie a jak wiadomo słabość w biznesie nie jest dobrze odbierana. przejść do rozmowy
-- (camila):
Niestety - przykro mi, ale nie opanujecie mimiki, a to bardzo ważne. Widzę niewiele, ale po wielu niewidomych zauważyłam, że z prezencją, mimiką czy bardzo ważnymi szczegółami mają problemy jeszcze większe niż ja mam, a ja też (naprawdę) mam z tym wspólnego tyle, co nic.
Tak - śmiech i płacz to naturalne odruchy (nawet osobom w stanie wegetatywnym się to zdarza). Takim wymuszonym uśmiechem, kierując się radą, że trzeba się uśmiechać do ludzi możesz sobie zaszkodzić. Nikt nie lubi sztucznego uśmiechu, ale ja tu nie w tej sprawie. Nie chcę tu nikogo urazić, bo to naprawdę od nikogo nie zależy. Zależy raczej od tego, na co zwracają uwagę widzący rodzice lub wychowawcy w ośrodkach, jeśli ktoś chodził, a wielu chodziło. Tam ma początek wiele naszych zachowań.
Zauważyłam, że wielu niewidomych ma problemy z postawą. Do jasnej.. Ciasnej? - Trzymajcie głowę prosto - nie w górze, nie skierowaną w podłogę, lecz prosto, na równi z prostą postawą. Wiele osób ma też tępy wyraz twarzy, którego nie potrafię wyjaśnić. Ja wiem, że można uśmiechać się do swych myśli lub robić różne, dziwne miny pod wpływem stresu, ale jak widzę naprawdę inteligentną osobę z głową w dół, mającą minę jak kot srający na pustyni, nie neutralną postawę, to ogarnia frustracja, że ciężko jest wytłumaczyć naturalne - mogłoby się wydawać - aspekty. Ludzie ogólnie mają problemy z higieną osobistą i ten apel możnaby skierować do wszystkich, ale - dbajmy o siebie, a wszystkim będzie żyło się lepiej. Dobrze jest też unikać nadmiernej gestykulacji lub - po prostu - blindyzmów. Czuję, że napisałam napewno za mało. Może wywiąże się dyskusja w związku z tym, co napisałam? ;)

--

--

--


Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
2022-08-05 14:31

#32 jamajka

No nie do końca od razu polegniemy. Własnie czasami może być odwrotnie. Mogą sięspodziewać, że jak niewidomi, to nie będą o to dbać. A tu niespodzianka, zadbali i faktycznie, to też potrafi przyciągnąć uwagę. Tak nie powinno być, no ale jest.
WIęc jeśli@piecberg piszesz o przewadze w merytoryce, która może nam pomóc, to myślę, że analizujesz różne atuty, którymi można przekonać. A właśnie takim nie ignorowaniem gestów i tych rzeczy można zwrócić uwagę, zwłaszcza, że ludzi to, niestety, zdziwi jeszcze. Masz rację, że pod górkę będzie zwłaszcza, jak jesteśsam. W sensie w sytuacji, o której wspominasz, że muszą na tobie polegać i nie wiedzą, że mogą. Współczuję ci takich sytuacji, na pewno nie są przyjemne.
Ale nie zgodzę się, że wygląd nie pomaga w ogóle, zwłaszcza w sytuacji, iedy to ty przychodzisz do kogoś, nie ktoś do ciebie. Samymi wizytówkami, to mało który dźwiękowiec przekona, to jest prawda, ale nie generalizujmy wszystkich sytuacji do tego przypadku.
@zywek Ojjj, kobietom wcale nie tak łatwo. Sytuacja sytuacji nie równa i często w dwóch różnych sytuacjach ty możesz założyćgarnitur i garnitur, a ja musiałabym już się zastanowić, jak sięubrać, żeby nie identycznie.
@pajper CIężko będzie zapanować nad mimiką, co do gestykulacji faktycznie chyba trzeba sięoprzeć na etykiecie, np. kto tę rękępodaje itd. Inna rzecz, że nie można przy tym wszystkim zapomnieć, o czym się mówi. Mam na myśli, żeby wyważyć pamięć o etykiecie i pamięćo temacie spotkania, bo możemy sięniechcący wpędzićw większe kompleksy, niż to warte. Ktoś tu pisał, że widzących też nie uczono. N onie do końca, oni mogą spojrzeć na zdjęcia jakieś, przykładowe filmiki itd. Ale z drugiej strony faktem też było, że osoba widząca też popełnia takie błędy i nabiera doświadczenia. Często chodzi np. o formę wypowiedzi, ton itd., a tego się trzeba nauczyć niezależnie od wzroku. Mnie np. ktośmówił, że czasami u nas można zaburzyć kolejnośćpodawania tych rąk, no bo trudno, żebyśmy wiedzieli, że ktośw danym momencie podaje rękęnam. I tego akurat nie uznaję wcale za ułatwienie, bo biedni niewidomi, tylko za dośćsensowną sprawę.

A, i jeszcze, @piecberg napisałeś, że jak miałeś20 lat, to ci sięświat wydawał otwarty. Mnie np. sięw ogóle otwarty nie wydaje, dlatego im więcej sięo nim dowiem, tym lepiej, nie? I ty np. powiedziałeś, jakie masz podejście i doświadczenia, o to chodziło w tym wątku i spoko, ale inni mająróżne i też piszą. Mająteżróżne doświadczenia, ja panuję nad moimi gestami, widziałam nie cały rok.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2022-08-05 15:23

#33 jamajka

Co do rzeczy, nad którymiciężko zapanować, czyli np. moze być ta nieszczęstna mimika, albo blindyzmy, tak, owszem, informują nas o tym. Raczej osoby zaufane, niż ci na spotkaniu, ale, jak pisał @balteam, chyba o to chodzi, o trening. I jednego, i drugiego w pewnym stopniu można sięnauczyć / oduczyć, a lepie jw pewnym, niż w rzadnym, nie. Znam niewidomych, tak, od urodzenia, o których mówią mi widzący, że mająwłaśnie mimikę dobrą, że np. jak na niewidomych często patrzątam, gdzie powinni itd. I wiem, że nie mówili tego z uprzejmości, bo mówili to bez obecności tych osób i z takim nawet zdziwieniem, że o, można. Czyli można, nie wiem, czy sięuczyli, czy mieli szczęście, ale to nieprawda, że takich nie ma.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
Edited 2022-08-05 15:31

#34 Julitka

Dokładnie tego dotyczy. Nadal podtrzymuję. :D
-- (piecberg):
Julitka temat dotyczy jak rozumiem sytuacji oficjalnej czyli ogólnie spotkania biznesowego.
-- (Julitka):
Śliczną widzącą asystentkę? Na rozmowy z kobietami? Ehhh, Piecberg, Piecberg, co Ty, paradoksalnie, wiesz o etykiecie?
Cóż, wygląda na to, że muszę, jak zawsze, robić swoje. Wbrew wszystkiemu. :D
-- (piecberg):
Świetnie to napisałaś. W ogóle mimika to język ciała i interakcja z innymi, podobnie jak spojrzenia, więc z tego jesteśmy wykluczeni. Moim zdaniem jak komuś zależy tak bardzo na biznesowej etykiecie to na rozmowy powinien wysyłać śliczną widzącą asystentkę. Wystarczy wyposażyć ją w odpowiednie kompetencje i zyskamy na tym wiele więcej niż gdybyśmy sami się pojawili na takim spotkaniu. Jeśli zdecydujemy się pójść sami to tutaj zdania nie zmienie, powinniśmy jak najszybciej przejść do konkretnej rozmowy, tylko tak możemy osiągnąć remis lub przewagę. Etykieta nigdy nam nie wyjdzie a jak wiadomo słabość w biznesie nie jest dobrze odbierana. przejść do rozmowy
-- (camila):
Niestety - przykro mi, ale nie opanujecie mimiki, a to bardzo ważne. Widzę niewiele, ale po wielu niewidomych zauważyłam, że z prezencją, mimiką czy bardzo ważnymi szczegółami mają problemy jeszcze większe niż ja mam, a ja też (naprawdę) mam z tym wspólnego tyle, co nic.
Tak - śmiech i płacz to naturalne odruchy (nawet osobom w stanie wegetatywnym się to zdarza). Takim wymuszonym uśmiechem, kierując się radą, że trzeba się uśmiechać do ludzi możesz sobie zaszkodzić. Nikt nie lubi sztucznego uśmiechu, ale ja tu nie w tej sprawie. Nie chcę tu nikogo urazić, bo to naprawdę od nikogo nie zależy. Zależy raczej od tego, na co zwracają uwagę widzący rodzice lub wychowawcy w ośrodkach, jeśli ktoś chodził, a wielu chodziło. Tam ma początek wiele naszych zachowań.
Zauważyłam, że wielu niewidomych ma problemy z postawą. Do jasnej.. Ciasnej? - Trzymajcie głowę prosto - nie w górze, nie skierowaną w podłogę, lecz prosto, na równi z prostą postawą. Wiele osób ma też tępy wyraz twarzy, którego nie potrafię wyjaśnić. Ja wiem, że można uśmiechać się do swych myśli lub robić różne, dziwne miny pod wpływem stresu, ale jak widzę naprawdę inteligentną osobę z głową w dół, mającą minę jak kot srający na pustyni, nie neutralną postawę, to ogarnia frustracja, że ciężko jest wytłumaczyć naturalne - mogłoby się wydawać - aspekty. Ludzie ogólnie mają problemy z higieną osobistą i ten apel możnaby skierować do wszystkich, ale - dbajmy o siebie, a wszystkim będzie żyło się lepiej. Dobrze jest też unikać nadmiernej gestykulacji lub - po prostu - blindyzmów. Czuję, że napisałam napewno za mało. Może wywiąże się dyskusja w związku z tym, co napisałam? ;)

--

--

--

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2022-08-05 16:13

#35 jamajka

Hej hej, a ja mam taką, może śmiałą, ale jednak, propozycję. @damianzegarek nie wiem, ile zmieni, że sobie pogadamy, jak to jest źle i dramatycznie, możemyteż pogadać o tym,co jest dobre.
Wątek generalnie dotyczył tego, jak podchodzimy do takich sytuacji i jakie mamy doświadczenia. TO może popiszmy o tym, zamiast skupiać się na dyskusjach o postawie innych i że na pewno jest zła albo dobra? Ostatnie zdanie do większości, nie tylko do Damiana. Pajper pytał o doświadczenia i to, na co wy zwracacie, a na co nie. Niektórzy napisali, a potem jużdyskusja na 50 wpisów o tym, dlaczego niewidomi nie mają pracy, i że na pewno nie mają, i żemają, i że generalizuje, jeden, drugi... nobo właśnie to robimy.

To ja zadam pytanie: ktośmiał jakąściekawą sytuację związaną z tąetykietą czy strojem na jakimś, tego typu, spotkaniu?
Pytanie 2.: kto wam w tym pomaga? W sensie kto wam daje znać o tych gestach, mimice, ubraniu, czymkolwiek? Rodzina? ZNajomi? Może stylista, jak w przypadku Piecberga?
Pytanie 3. Przychodzi wam to łatwo? Mam na myśli ,czy sami o to dbaliście raczej odkąd pamiętacie, czy raczej musicie się, albo musieliście wcześniej, przymusić? Julitka np. pisała, że niektóre rzeczy przychodziłydo niej dopiero stopniowo, inne mniej, napiszcie coś o tym.
Pytanie 4. Co byłotaką rzeczą, która was w tej etykicie zaskoczyła albo nie wpadliście na niąwgl sami? Ja np. ni wiedziałam o tych drzwiach, jak pisał @pitef, że trzeba je zamykać, nie odwracając się do nich. To trochę tak, jak z przechodzeniem w teatrze czy kinie przodem do ludzi, jak sięidzie do swojego miejsca, niby logiczne, a późno dosyć się dowiedziałam. Mieliście coś takiego?


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
Edited 2022-08-05 18:12

#36 damianzegarek

No to odpowiadam
Pytanie 1 no nie, bo ja jednak stawiam na naturalność w kontaktach z ludźmi i mnie to bardziej popłaciło, bo wtedy ludzie ogólnie się wyluzowywują i stają się bardziej otwarci. Serio mało komu mam wrażenie pasuje takie skrupulatne przestrzeganie jakichkolwiek etykiet, a dużo łatwiej odnajduje się w naturze, że tak powiem.
Na drugie pytanie to co do ubrania się to pomagała i uczyła mnie rodzina i to ich głównie pytam o te kwestię, lub bardzo bliskich znajomych, a co do mimiki to ani mnie jej nigdy nie uczył, ani nigdy nie zwracał uwagi, że jest coś nie halo, więc zakładam, że albo jest ok, albo to fałszywość i przesadna poprawność ludzi.
Więc i na trzecie pytanie odpowiedź brzmi, tak przychodziło mi to stosunkowo łatwo, może dlatego, że się tak o to nie spinam.
A co mnie zasskakuje w tej biznesowej etykiecie? A na przykład to, że w dobrym tonie jest podwijać rękawy koszuli do wysokości łokcia, no i, że nawet w największe upały trzeba mieć koszulę z długim rękawem. Zaskakuję również to, że nie wolno w windzie osobie się dosiadającej powiedzieć pierwszy dzień dobry, bo to niby oznaka, że gospodarzysz i to ta osoba ma powiedzieć ewentualne dzień dobry, albo to, żeby jeśli nie powie tego dzień dobry to wysiadając z windy jej podziękować zamiast powiedzieć do widzenia. Serio, poczytajcie sobie jakie to są moim zdaniem absurdy.



2022-08-05 18:44

#37 jamajka

O, mnie np. teżdługo nikt nie powiedział, że nie należy pisać witam w mailach, jak piszesz do kogoś wyżej od siebie, do profesora przykładowo. To tak a propos dzień dobry.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2022-08-05 18:55

#38 damianzegarek

No tak, bo to znowu oznaka gospodarzenia i wywyższania się. Lepiej w mailu napisać jedynie dzień dobry.



2022-08-05 19:03

#39 Zuzler

"Dzień dobry' właśnie też z jakiegoś powodu nie. Szanowny panie/pani, jak piszesz do kogoś z tytułem wyższym niż magister, to jeszcze ten tytuł i z dużych liter, np. "Szanowny Panie Doktorze".



Edited 2022-08-05 19:03

#40 damianzegarek

No niby dlatego nie, że ktoś może odczytać maila wieczorem, a nie w dzień i źle odbierze dzień dobry po 20ej kiedy należałoby dobry wieczór.
Najlepiej to Szanowna Pani lub Szanowny Panie, a najlepiej to Szanowni Państwo i to moim zdaniem rozwiązuje wszystkie zagwozdki. Oczywiście jak piszemy konkretnie do kogoś to Pan i Pani i szanowna, a jak do firmy jakiejś to lepiej ci Państwo, bo znowu niewiadomo kto odczyta maila.



2022-08-05 19:08