Epizod pt. Przełamać się i zjeśc krewetki, jest już za mną! :) Dziś się nimi raczyłem, smażonymi na winie i podanymi z makaronem.

Ja też miałam dzisiaj trusssssssskaweczki. Normalnie niebo w gębie!:) W dodatku w nocy była u mnie burza i wiecie co? Przespałam ją!:) Dopiero rano od mamy dowiedziałam się, że była. :)

Ale krewetki są dobre przecież.

Tak, ale straszą dopóki się ich nie spróbuje. Pytałem kogoś wcześniej czy byłby zainteresowany też spróbować i ... nie. A to okazuje się, naprawde nic strasznego :D

Tuskawki dobre, ale trzeba dobrze trafić. Te kupne to wielkie, a gawna

Potwierdzam. Tooopre!
-- (Postukujacy):
Tak, ale straszą dopóki się ich nie spróbuje. Pytałem kogoś wcześniej czy byłby zainteresowany też spróbować i ... nie. A to okazuje się, naprawde nic strasznego :D

--

Pewnie, że dobre.
-- (cinkciarzpl):
Potwierdzam. Tooopre!
-- (Postukujacy):
Tak, ale straszą dopóki się ich nie spróbuje. Pytałem kogoś wcześniej czy byłby zainteresowany też spróbować i ... nie. A to okazuje się, naprawde nic strasznego :D

--

--

Ja to bym chciała tak ich spróbować, żeby zjeść tylko troszkę i nie musieć zamawiać całego dania. Parę innych rzeczy też bym chętnie spróbowała w ten sposób, ale raczej nie będzie mi to dane

No co, taki... Morski robaczek. Smaczny zresztą. :) A ostatnio wpadłam w truskawkowy szok. Znalazłam przypadkiem stragan uliczny, na którym, co prawda nie takie śliczne, nawet niektóre nie całkiem dojrzałe, ale słodziutkie i smaczne kosztowały 6 zyla za kilo.

Ryż czerwony z ważywami, ale sobie ważywka podsmażyłam, ryż ugotowałam, potem zmieszałam na patelni, doprażyłam i dobre, jakoś na coś takiego miałam ochotę.
-- (DJGraco):

-- (skrzypenka):
Ugotowałam zajebisty obiad, dobrze mi się pracowało i tak w zasadzie to mam w miarę dobry dzień.

--
Można wiedzieć co konkretnie?

--

Po doładowaniu mam 541,98 giga internetu. Kurde, mogłabym udostępniać swojego hotspota za pieniądze.

Mam tera, jestem lepsza :D

No wiesz, ja i tego 542 nie przejem, więc tera by mnie tylko frustrowało.

Heh przez 4 lata uzbierało mi się coś około 1500 gb internetu :) i co miesiąc rośnie :)

Łoj, ja bym przejod.

Mnie też nazbierało się sporo internetu, bo ponad 1000 GB. :)

Kocham smarzenie.
Stoisz sobie przy patelni, mieszasz eleganckie składniki, co jakiś czas dodajesz a tu nudelki, a tu ostry sosik.
Efekt końcowy jedynie potwierdza, że było warto i że życie jest piękne.

Mi się nie zbiera, bo jak nie doładuję telefonu na czas, to mi przepada.

No mnie też przepada, ale aż tak tego internetu nie potrzebuję.

Krewetki dobra rzecz.
-- (Postukujacy):
Epizod pt. Przełamać się i zjeśc krewetki, jest już za mną! :) Dziś się nimi raczyłem, smażonymi na winie i podanymi z makaronem.

--