pytanie - jak poradzić sobie z pracodawcą
Wróć do W szkole i w pracy.#21 gadaczka
Kluczowe jest to, co dokładnie podpisałaś w umowie.
#22 Zuzler
Mediatorem może być ktoś z którejś fundacji, z rodziny, przyjaciel. Byle był to człowiek, który nie da się zbyć, będzie asertywny i nie narobi przy okazji siary. Może naprawdę warto spróbować się dogadać.
#23 mustafa
Jeśli to miałyby być prawdziwe medjacje, to medjator musi być bezstronny także żaden znajomy i nikt z rodziny. Po prostu zawodowy medjator.
#24 gadaczka
Tak, to prawda. I obie strony muszą wyrazić zgodę na mediację.
#25 mustafa
Tak, to też jest prawda.
--Cytat (gadaczka):
Tak, to prawda. I obie strony muszą wyrazić zgodę na mediację.
--Koniec cytatu
#26 gadaczka
Dodajmy, że to kosztuje, więc w tej sytuacji nie wiem kto pokrywałby koszt wizyty.
#27 mustafa
Medjacje załatwia się przez sąd, a z tego co wiem sąd może pokryć 75% kosztów medjacyjnych. Resztą dzielą się po równo strony konfliktu.
--Cytat (gadaczka):
Dodajmy, że to kosztuje, więc w tej sytuacji nie wiem kto pokrywałby koszt wizyty.
--Koniec cytatu
#28 gadaczka
Rozumiem. Z 2 strony jest uzasadniona obawa, że jak pracodawca dowie się o sądzie to będzie wolał walnąć dyscyplinarkę. To oczywiście spekulacje, ale taki czarny scenariusz może się sprawdzić, bo widać, że jemu nie zależy.
#29 mustafa
No ale tak jest. Z drugiej strony medjacje to procedura przed sądowa, taka forma porozumienia zanim pójdzie się na salę sondową, więc to nie jest to samo. No ale jak słusznie zauważyłaś warunkiem medjacji jest zgoda stron, więc pracodawca zgody wyrażać nie musi. Pytanie czy autorka wątku ma alternatywę, coś, co mogłoby sprawić, że korzystnym z punktu widzenia pracodawcy będzie usiąść do medjacji.
#30 gadaczka
Czy jeżeli jest to sprawa do sądu to musi być zarzut? Chyba nie można tak tylko sobie wnieść o mediację.
#31 mustafa
Nie jest to sąd karny przecież. Więc nie ma zarzutów i kary, po prostu jest konflikt, pewnie podstawą byłby tutaj kodeks pracy lub kodeks cywilny, jednakże wydaje mi się że można wnioskować o medjacje.
--Cytat (gadaczka):
Czy jeżeli jest to sprawa do sądu to musi być zarzut? Chyba nie można tak tylko sobie wnieść o mediację.
--Koniec cytatu
#32 Zuzler
Ja nawet nie o tym mówiłąm. Myślałam raczej, żeby ktoś może bardziej wymowny poszedł z nią, żeby ubezpieczać i ewentualnie pomagać przy takiej rozmowie z szefem.
#33 misiek
No ja też o tym myślałem, ale niektórzy tutaj by wszystko przez sąd załatwiali, ale tak to jest gdy naoglądasz się paradoków.
-- (Zuzler):
Ja nawet nie o tym mówiłąm. Myślałam raczej, żeby ktoś może bardziej wymowny poszedł z nią, żeby ubezpieczać i ewentualnie pomagać przy takiej rozmowie z szefem.
--
#34 mustafa
Co to są paradoki? Czy miałeś na myśli pornosy? A co one mają wspulnego z tematem? Jak ktoś używa pojęcia medjator, to ja się do tego odnoszę. Można było napisać z osobą wspierającą, z asystentem, albo po prostu z przyjacielem. Można było mówić o rozmowie, a nie o medjacjach. A w ogóle temat wyszedł chyba od mediów i ktoś przekręcił to na medjacje.
--Cytat (łysy):
No ja też o tym myślałem, ale niektórzy tutaj by wszystko przez sąd załatwiali, ale tak to jest gdy naoglądasz się paradoków.
-- (Zuzler):
Ja nawet nie o tym mówiłąm. Myślałam raczej, żeby ktoś może bardziej wymowny poszedł z nią, żeby ubezpieczać i ewentualnie pomagać przy takiej rozmowie z szefem.
--
--Koniec cytatu
#35 gadaczka
Z tą osobą towarzyszącą też bym uważała, bo właśnie nie jest to ktoś bez stronny, a po za tym może wystąpić często stosowane wobec niepełnosprawnych załatwianie sprawy z tym kimś, a nie z tobą. Na pewno moim zdaniem nie powinnaś iść z rodzicem.
#36 Zuzler
Jeśli rodzic ma głowę na karku, to czemu nie rodzic? Mustafa, chodzi o paradokumenty, jak Ty masz dobrze, że nie skojarzyłeś od razu o co cho.
#37 gadaczka
Wg mnie pójście z rodzicem da gorszy efekt, bo jest to niedojrzałe i pracodawca może zacząć wszystko ustalać z nim.
--Cytat (Zuzler):
Jeśli rodzic ma głowę na karku, to czemu nie rodzic? Mustafa, chodzi o paradokumenty, jak Ty masz dobrze, że nie skojarzyłeś od razu o co cho.
--Koniec cytatu
#38 Zuzler
Jeśli rodzic ma głowę na karku, nie dopuści do tego. Ponadto w zasadzie jeśli chdzi o poprawę warunkó pracy, to kuźwa, niech sobie ustala z rodzicem, byle wszyscy wyszli zadowoleni.
#39 gadaczka
To już kwestia podejścia i oczywiście do autorki należy decyzja. Moim zdaniem pracodawca źle do tego podejdzie - większość z nas miało jakieś problemy z pracodawcami i nikt w dorosłym wieku nie załatwiał ich z rodzicem. Szef raczej ma wprawę ze śodowiskiem widzących, więc takie coś może go utwierdzić w przekonaniu, że niewidoma nie załatwi samodzielnie poważniejszego zadania.
#40 Zuzler
Powtarzam znó: jeśli nawet taką osobą miałby być rodzic, to o ile jest mądry, powinien zrobić wszystko, żeby właśnie do tego nie dopuścić. Tak czy siak natomiast nasza dysputa jest całkowicie teoretyczna, bo koleżanka nie wypowiedziała się choć słowem czy rozważa taką opcję, a jako, że prosi poniekąd o radę, co zrobić, to prawdopodobnie my obie w tym momencie zaśmiecamy jej wątek prowadząc tę dyskusję.