EltenLink

Jak przekonać rodzinę i przyjaciół?

Wróć do Postawy otoczenia

#41 Zuzler

Albo w wielką wielką przykrość.



2021-05-13 12:39

#42 Elanor

Powiem Wam, że w środę był ten wielki, wielki dzień... :)
I co się stało nagle? Nagle moja mama sama stwierdziła, że dobra, w sumie miałam rację z tą trasą. Płynący z tego wniosek, jeśli nie chcemy się kłócić, trzeba mieć sporo cierpliwości. Ja to robiłam metodą krokową, od paru dni. A wiesz co? Przeszłam się z psem tam, dotarłam tam... I w końcu jakoś poszło.
P.S
No, piękny zestaw nam się robi. Dwa wpisy pod rząd: Elanor, Galadriela. Tylko Gandalfa do kompletu brakuje.



2021-05-14 10:54

#43 Julitka

Nie zawsze da się metodą małych kroków. Tzn. da się, ale pandemia wielu osobom cofnęła ów proces nawet nie o parę, tylko o paredziesiąt kroków. :p


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2021-05-15 18:24

#44 Elanor

Ja to wiem. Ale to jedna z możliwych metod, jeśli chce się uniknąć awantury. Spróbować nigdy nie zaszkodzi.



2021-05-16 14:11

#45 Monte

O matko, chyba to cód, że akurat w tym momencie życia, w którym teraz jestem trafiłam na ten wątek i to po kilku latach, od kiedy napisano tu po raz ostatni. Ja teraz też mierzę się z podobnym problemem. Czytałam wasze wpisy. Mam teraz naprawdę trudną sytuację.


Give me a sign.
2025-02-24 00:28

#46 Monte

Zastanawiam się, jak najlepiej z tego wybrnąć i pokazać bliskim, że nie jestem głupią niedojdą, za jaką mnie biorą, że chcę poprawić samodzielność, bo mieszkając pięć lat w domu nie miałam możliwości uczyć się gotowania, czy nauczyć się tras i jeździć samodzielnie w różne miejsca albo załatwiać swoje sprawy, np. w banku, w sklepie, dotrzeć na mszę. Nie chcę, żeby to wyglądało, że znowu narzekam. Po prostu chciałabym nakreślić kontekst. Może tutaj uda mi się znaleźć rozwiązanie mojego problemu?


Give me a sign.
2025-02-24 01:00

#47 Monte

Skończyłam szkołę w 2018 roku. Półtora roku uczyłam się i mieszkałam w Lublinie i wydaje mi się, że nie radziłam sobie tam tak źle. Gdyby nie to, że zrezygnowałam z jednego kierunku studiów i nie widziałam innej opcji, nie wróciłabym na wieś. W czasie studiów szukałam nowych kontaktów. Mimo, że udało mi się w Lublinie nawiązać znajomości, to na wsi nie miałam nikogo, więc zaczęłam szukać znajomych na Facebooku. I tak właśnie poznałam mojego narzeczonego. Na Eltenie zainstalowałam się prawie rok po naszym poznaniu i kilka miesięcy po tym, jak oficjalnie zaczęliśmy się spotykać. Szukałam nowych kontaktów i znajomości. Cieszę się, że was poznałam. Wiem, że to tylko Internet, ale dzięki Eltenowi mam strefę, gdzie mogę pokazać trochę swojej twórczości, podyskutować z ludźmi, poznać nowe osoby. Internet z racji mojego miejsca zamieszkania stał się moim oknem na świat, kiedyś jedynym oknem, odkąd mam asystentów, trochę się zmieniło.


Give me a sign.
2025-02-24 01:10

#48 Monte

Mój narzeczony i ja jesteśmy już razem kilka lat. Uznaliśmy więc, że dobrym pomysłem będzie podjęcie kolejnego kroku, czyli wejście na nowy poziom relacji. A skoro to poziom wyżej, więc myślimy też o wspólnym zamieszkaniu. Na razie o wynajęciu mieszkania, bo na kupno w tym momencie nas nie stać, a za kilka lat planujemy iść na swoje. Niestety moja rodzina kategorycznie się temu sprzeciwia. Za każdym razem, kiedy podejmuję albo próbuję podjąć decyzję, jestem traktowana jak głupia, niesamodzielna niewidoma. Mój narzeczony też był złym wyborem w oczach mojej rodziny. Odkąd tylko zaczęliśmy się spotykać, a jesteśmy razem już pięć lat, zawsze był problem: a to, że źle, że do nas przyjeżdża, a to, że źle, że jadę do niego, a to źle, że jest jedynakiem, a to, że jest niedojrzały, a to, że jest bałaganiarzem, mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. A ja u siebie i u niego widzę zmiany, których moi bliscy zdają się nie dostrzegać.


Give me a sign.
2025-02-24 01:23

#49 Monte

Bardzo chciałabym nauczyć się gotować, tyle że moja rodzina nie umożliwia mi tego. Uczyłam się gotować w Laskach, ale to było dawno. Miałam też zajęcia z moją ciocią, które trwały kilka miesięcy, może nawet ponad rok, ale nie czuję się tak pewnie w gotowaniu. Moja rodzina kompletnie nie umie mi przekazać wiedzy, ciężko mi też skupić się, kiedy w domu jest hałas i delikatnie mówiąc dobijająca atmosfera.


Give me a sign.
2025-02-24 01:31

#50 Zuzler

Wiesz, jesteś osobą dorosłą, nie jesteś sama, bo masz narzeczonego. Teoretycznie mogłabyś po prostu któregoś dnia spakować się i wyjść, tym bardziej, jeśli Twoja rodzina robi Ci tak często i dużo pod górkę, jak to opisujesz od czasu do czasu.



2025-02-24 01:34

#51 Monte

Kiedy mówiłam rodzinie o swoich problemach w szkole, nikt mnie nie słuchał, nie traktował poważnie, zawsze to ja byłam problemem. Teraz, nieważne, jaką decyzję próbuję podjąć, jestem hamowana, psychicznie czuję się źle, domownicy notorycznie wysyłają mi komunikat: jesteś głupia, nie zaradna, niesamodzielna, a jednocześnie robią wszystko, żeby mi tę samodzielność ograniczać. Przez to nie jestem pewna siebie, czuję, że ciągle muszę o wszystko pytać, wiecznie tłumaczyć moje decyzje i postępowanie.


Give me a sign.
2025-02-24 01:39

#52 Monte

Zdarzało się nawet, że będąc dłużej w domu miewałam myśli samobójcze. Poprawiło się trochę, odkąd nie jestem sama, ale super jeszcze nie jest.


Give me a sign.
2025-02-24 01:46

#53 Monte

Nigdy nie pisałam tu nieprawdy, zawsze jestem szczera. Po prostu ja tak to odbieram i tak to czuję. Oznajmiłam ostatnio, że chciałabym wziąć ślób z narzeczonym i zamieszkać w Lublinie. W odpowiedzi usłyszałam, że to narzeczony namówił mnie do wszystkiego, najlepiej, żebym mieszkała w Garwolinie, a jeżeli sie wyprowadzę, to na mamę nie mam co liczyć i że nie kiwnie palcem, żeby mi pomóc. Co jakiś czas słyszę też teksty, że mój narzeczony i tak prędzej czy później mnie zostawi, bo jedynacy myślą tylko o sobie i że jej zdaniem on właśnie taki jest. (Zuzler):
Wiesz, jesteś osobą dorosłą, nie jesteś sama, bo masz narzeczonego. Teoretycznie mogłabyś po prostu któregoś dnia spakować się i wyjść, tym bardziej, jeśli Twoja rodzina robi Ci tak często i dużo pod górkę, jak to opisujesz od czasu do czasu.

--


Give me a sign.
2025-02-24 01:50

#54 Monte

Ostatnio usłyszałam też, że mój narzeczony ma na mnie zły wpływ, bo namówił mnie na wyprowadzkę, bo chcę do niego jeździć, a nie, żeby on do mnie przyjeżdżał. Tyle że kiedy on do mnie przyjeżdża, to też jest źle. Jej zdaniem myślę jak on, a oboje nie jesteśmy dojrzali. Spotykamy się od pięciu lat, a ona nadal robi nam problemy zakażdym razem, kiedy chcemy się spotkać.


Give me a sign.
2025-02-24 01:55

#55 Zuzler

Znaczy, chcesz, ale się boisz, że to będzie droga w jedną stronę?



2025-02-24 01:56

#56 Monte

Ja się nie boję. To mama powiedziała, że prędzej czy później wrócę z podkulonym ogonem do domu i że wtedy nie mam co liczyć na nią, bo mi nie pomoże, a jeżeli się wyprowadzę, to ona nie będzie do mnie przyjeżdżać.


Give me a sign.
2025-02-24 02:02

#57 Zuzler

Czyli że się przeprowadzisz?



2025-02-24 02:04

#58 Monte

Ja rozumiem, że mam sporo rodziny w Garwolinie, że chciałaby, żebym miała pomoc, ale moja koleżanka też mieszkała w Lublinie z mężem, oboje są nie widomi i mówiła mi, że miała tam zajęcia z orientacji, miała asystenta, który jej pomagał, przecież są tam fundacje pomagające osobom niewidomym. Poza tym, mój narzeczony jest widzący. On też będąc w Lublinie uczy się samodzielności, bo wcześniej mieszkał z rodzicami.


Give me a sign.
2025-02-24 02:06

#59 Monte

Taki jest plan. Za półtora roku ślób, a potem przeprowadzka. Nie będę czekać jeszcze pięciu lat. (Zuzler):
Czyli że się przeprowadzisz?

--


Give me a sign.
2025-02-24 02:08

#60 Monte

To, że ze studiami mi nie wyszło, nie oznacza, że moje plany nie wypalą. Teraz nie będę sama. A w Lublinie na pewno jest więcej możliwości dla osób niewidomych i będę miała się do kogo zwrócić. Nawet ostatnio poszliśmy do Altixu, to panie tam mi powiedziały o wydawnictwie, które założył niewidomy pan. Mówiły też, że są tam fundacje, do których można się zgłosić. Jeżeli tam zamieszkam, będę mogła skorzystać z ich pomocy.


Give me a sign.
2025-02-24 02:17