Baza pracodawców osób niepełnosprawnych.
Wróć do W szkole i w pracy.#41 mustafa
Sporo to nadal nie wszyscy.
-- (ewelinka):
znam sporo osób więc sory, ale w tym wypadku nie ma o czym dyskutować.
--
#42 mustafa
Ja korzyści nie widzę.
Takie grupy są już na facebooku.
Sens by to miało, gdyby elten miał z 10 tysięcy userów, i chcieliby się oni podzielić informacją gdzie pracują.
-- (tomecki):
A ja spytam inaczej: czy taka baza może wyrządzić jakiekolwiek szkody? bo jeśli na tym możemy wyłącznie zyskać to niby czemu nie zwłaszcza, gdyby ktoś chciał poświęcić temu swój czas.
--
#43 Zuzler
Tylko jakoś nikt nie mówił, że to musi być Elten.
#44 Krzycha
A co jest napisane w trzecim poście?
#45 Zuzler
To nie był najbardziej genialny pomysł.
#46 tomecki
Może na Tyflowiki? w razie czego każdy może coś dodać, a historia zmian w razie gdyby jakiś był złośliwy też jest.
#47 balteam
Jak dla mnie to i by mogło by to być na eltenie, ale pod warunkiem, że ktoś kto to będzie prowaadził, sam co jakiś czas też napisze o tym gdzie ci niewidomi pracują i takie tam.
Jeśli elten to więcej pracy trzeba włożyć żeby to rozbujać, o takim tyflowiki też mało kto wie, przynajmniej z mojego środowiska.
#48 Julitka
Ja też uważam, że ta dyskusja nie ma sensu o tyle, że takie bazy już powstały. Jest Oppon, jest BPO Network, jest Sprawniwpracy i te wszystkie miejsca mają pomagać w jej znalezieniu.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#49 monstricek
Wróce do rozmowy o pizzeriach. Znam niewidomego faceta, który od kilku lat pracuje w pizzerii i odbiera telefony. Co więcej, sam tak pracowałem, kiedy studiowałem na uniwersytecie. W pobliżu akademika była pizzeria, do której bardzo lubiłem chodzić. Tak się złożyło, że szukałem jakiejkolwiek pracy i pewnego dnia po prostu zapytałem pracownika pizzerii, czy może potrzebują oni osoby, która przyjmie zamówienia przez telefon. Okazało się, że tak. Dyrektor pizzerji porozmawiał ze mną, pokazał mi program, do którego musiałem wprowadzać dane zamówień, okazało się, że wszystko jest dość wygodne i dostępne. Dyrektor często mnie wcześniej widywał, wiedział, że studiuję na uniwersytecie. Potem przyznał, że martwił się o to, jak będę pracować, ale postanowił spróbować i nie żałował, że załatwił mi pracę. Za jakiś czas nie tylko przyjmowałem zamówienia, ale także pomagałem pisać różne teksty na portalach społecznościowych i wspólnie z dyrektorem wymyślałem kampanie reklamowe. Pracowałem tam przez około 8 miesięcy. Potem niestety musiałem opuścić pizzerię, bo zaproponowano mi pracę na uniwersytecie i nie można było ją połączyć z pracą tam. Jerzeli ktoś ma jakieś pytania, śmiało pytajcie, opowiem więcej.
#50 tomecki
Powtórzę więc jeszcze raz. To są bazy dla niepełnosprawnych, gdzie 90% jak nie więcej to stanowiska, w których raczej nie przewiduje się osób niewidomych. Fakt, że w miejscach teoretycznie do tego przeznaczonych osoby niewidome nie mogą znaleźć pracy potrafi niektórych zniechęcić do szukania, dlatego nadal podtrzymuję, że taka inicjatywa może mieć sens.
#51 balteam
Nie jestem przeciw.
Co do pizzeri to teraz może być o tyle problem, że większość ludzi zamawia przez apki typu uber.
#52 papierek
Julitka, nie żartuj. :P większość z tych baz, sama rozumiesz.
-- (Julitka):
Ja też uważam, że ta dyskusja nie ma sensu o tyle, że takie bazy już powstały. Jest Oppon, jest BPO Network, jest Sprawniwpracy i te wszystkie miejsca mają pomagać w jej znalezieniu.
--
#53 Julitka
Tak i nie. Gdy dzwonię do mojej ulubionej pizzerii, często długo nikt nie odbiera lub jest zajęte.
-- (balteam):
Nie jestem przeciw.
Co do pizzeri to teraz może być o tyle problem, że większość ludzi zamawia przez apki typu uber.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#54 Julitka
No tak, rozumiem dobrze. Obawiam się po prostu, czy taka hipotetyczna baza nie byłaby kolejnym takim miejscem.
-- (papierek):
Julitka, nie żartuj. :P większość z tych baz, sama rozumiesz.
-- (Julitka):
Ja też uważam, że ta dyskusja nie ma sensu o tyle, że takie bazy już powstały. Jest Oppon, jest BPO Network, jest Sprawniwpracy i te wszystkie miejsca mają pomagać w jej znalezieniu.
--
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#55 mustafa
Ale jak to? @Ewelinka przecież zna sporo osób. I przecież to jest dowód, że się nie da.
-- (monstricek):
Wróce do rozmowy o pizzeriach. Znam niewidomego faceta, który od kilku lat pracuje w pizzerii i odbiera telefony. Co więcej, sam tak pracowałem, kiedy studiowałem na uniwersytecie. W pobliżu akademika była pizzeria, do której bardzo lubiłem chodzić. Tak się złożyło, że szukałem jakiejkolwiek pracy i pewnego dnia po prostu zapytałem pracownika pizzerii, czy może potrzebują oni osoby, która przyjmie zamówienia przez telefon. Okazało się, że tak. Dyrektor pizzerji porozmawiał ze mną, pokazał mi program, do którego musiałem wprowadzać dane zamówień, okazało się, że wszystko jest dość wygodne i dostępne. Dyrektor często mnie wcześniej widywał, wiedział, że studiuję na uniwersytecie. Potem przyznał, że martwił się o to, jak będę pracować, ale postanowił spróbować i nie żałował, że załatwił mi pracę. Za jakiś czas nie tylko przyjmowałem zamówienia, ale także pomagałem pisać różne teksty na portalach społecznościowych i wspólnie z dyrektorem wymyślałem kampanie reklamowe. Pracowałem tam przez około 8 miesięcy. Potem niestety musiałem opuścić pizzerię, bo zaproponowano mi pracę na uniwersytecie i nie można było ją połączyć z pracą tam. Jerzeli ktoś ma jakieś pytania, śmiało pytajcie, opowiem więcej.
--
#56 papierek
Znowu rozważania o nic. Da się wiele, a ile tego występuje w praktyce? Znam niewidomego, który pracował w Ispocie. Ilu znacie takich niewidomych, bo ja jednego. Tu znowu koło się zamyka, bo dlatego, że wielu takich nie ma, to mało kto wie, że się da i tak dalej.
#57 mustafa
No ale właśnie o to mi chodzi.
Ludzie wolą stworzyć taką bazę, tylko po to, żeby, albo pójść tam do pracy, gdzie już ktoś pracuje, albo żeby ktoś za nich znalazł pracę. Zamiast myśleć kreatywnie i szukać pomysłu na życie mówią, że się nie da tylko dla tego, bo nie znają osoby, która by pracowała w ten sposób. I nie, żadne koło się tu nie zamyka. Po prostu, trzeba próbować samemu, a nie szukać przetestowanych już ścieżek. Tak jak pisał Tomecki. Gdyby on nie przetarł ścieżek w Storryboxie, to kilkoro osób do tej pory prawdopodobnie siedziałoby na rencie, bo samym im nie chciałoby się tej ścieżki przedzierać.
-- (papierek):
Znowu rozważania o nic. Da się wiele, a ile tego występuje w praktyce? Znam niewidomego, który pracował w Ispocie. Ilu znacie takich niewidomych, bo ja jednego. Tu znowu koło się zamyka, bo dlatego, że wielu takich nie ma, to mało kto wie, że się da i tak dalej.
--
#58 Julitka
Wiesz, z drugiej strony to zależy. Ja wolałabym wystartować z bezpiecznej poduszki i z tej pozycji szukać czegoś bardziej kreatywnego.
-- (mustafa):
No ale właśnie o to mi chodzi.
Ludzie wolą stworzyć taką bazę, tylko po to, żeby, albo pójść tam do pracy, gdzie już ktoś pracuje, albo żeby ktoś za nich znalazł pracę. Zamiast myśleć kreatywnie i szukać pomysłu na życie mówią, że się nie da tylko dla tego, bo nie znają osoby, która by pracowała w ten sposób. I nie, żadne koło się tu nie zamyka. Po prostu, trzeba próbować samemu, a nie szukać przetestowanych już ścieżek. Tak jak pisał Tomecki. Gdyby on nie przetarł ścieżek w Storryboxie, to kilkoro osób do tej pory prawdopodobnie siedziałoby na rencie, bo samym im nie chciałoby się tej ścieżki przedzierać.
-- (papierek):
Znowu rozważania o nic. Da się wiele, a ile tego występuje w praktyce? Znam niewidomego, który pracował w Ispocie. Ilu znacie takich niewidomych, bo ja jednego. Tu znowu koło się zamyka, bo dlatego, że wielu takich nie ma, to mało kto wie, że się da i tak dalej.
--
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#59 mustafa
No i ok, z tym się zgadzam. Sam poniekąd tak zrobiłem, natomiast jeśli przez rok, dwa pięć, nic się nie dzieje to trzeba porzucić marzenia o tej "bezpiecznej poduszce" wziąć dupę w troki i zacząć na siebie zarabiać.
-- (Julitka):
Wiesz, z drugiej strony to zależy. Ja wolałabym wystartować z bezpiecznej poduszki i z tej pozycji szukać czegoś bardziej kreatywnego.
-- (mustafa):
No ale właśnie o to mi chodzi.
Ludzie wolą stworzyć taką bazę, tylko po to, żeby, albo pójść tam do pracy, gdzie już ktoś pracuje, albo żeby ktoś za nich znalazł pracę. Zamiast myśleć kreatywnie i szukać pomysłu na życie mówią, że się nie da tylko dla tego, bo nie znają osoby, która by pracowała w ten sposób. I nie, żadne koło się tu nie zamyka. Po prostu, trzeba próbować samemu, a nie szukać przetestowanych już ścieżek. Tak jak pisał Tomecki. Gdyby on nie przetarł ścieżek w Storryboxie, to kilkoro osób do tej pory prawdopodobnie siedziałoby na rencie, bo samym im nie chciałoby się tej ścieżki przedzierać.
-- (papierek):
Znowu rozważania o nic. Da się wiele, a ile tego występuje w praktyce? Znam niewidomego, który pracował w Ispocie. Ilu znacie takich niewidomych, bo ja jednego. Tu znowu koło się zamyka, bo dlatego, że wielu takich nie ma, to mało kto wie, że się da i tak dalej.
--
--
--
#60 Julitka
Ale chodzi mi raczej o bezpieczną pracę, niż o poduszkę finansową. :D
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.