Zatrudnienie pomocy domowej
Wróć do W domu#21 Wiolinistka
Ooooo wszyscy chcą Stasiunię, to może razem interes rozkręcimy - ja Was będę narajać, co idzie nadspodziewanie dobrze, a ona będzie jeździć i sprzątać świat, no i odpalać mi prowizje :D
#22 Wiolinistka
Mycie okien to zło! Zgadzam się!
#23 Zuzler
Może zróbmy projekt: Stasia w każdym mieście? :D
#24 Wiolinistka
Brzmi bardzo chwytliwie :D Dzwonię do Stasi :)
#25 balteam
No, ale te parownice podobno ładnie myją okna, dla mnie wtedy by to takie zło nie było.
#26 Wiolinistka
A, to prawda!
#27 Zuzler
Nie pomyślałabym.
#28 Wiolinistka
Tylko ciężko mi dźwigać taką knagę w pionie gdy stoję na kurwerze - tak się nazywa moja drabinka, proszę nie usuwać za wulgaryzmy:)
#29 magmar
Wiesz, Zuzler.
Cenię sobie Twoją uczciwość.
Rzadko zdarza się, ze osoby niewidome mówią, że im się po prostu nie chce.
Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
#30 Zuzler
Serio? :O
#31 Monia01
To ja mówię prawie zawsze, a że często mi sie nie chce, to i często mówię :D
🇺🇦 🇵🇱
#32 magmar
Tak Zuzler bez ironii SERIO.
Rzadko się zdarza, żeby niewidomi mówili, że im się nie chce. Częściej, że sobie sami poradzą. Jestem zbudowana.
Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
#33 Kat
Ja też okien nie myję, męża mam od tego. :)
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#34 Wiolinistka
Dobre, dobre!
-- (Kat):
Ja też okien nie myję, męża mam od tego. :)
--
#35 Julitka
Cóż, moi rodzice widzą, a u nas tata myje okna. Także tak po prostu wychodzi i już. Mnie by się marzyła taka Pani Stasia właśnie jakoś raz w tygodniu, raz na dwa, a niechby i na miesiąc - pomyć okna, pościel pomóc przeprać, ciuchy posortować, czy do wyrzucenia, czy z plamami, czy co innego, nie daj Boże, w kąty pozaglądać...
Ja tam lubię sprzątać, ale niechcieja mam prawie cały czas. :)
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#36 Wiolinistka
Dla mnie najtrudniejsze jest ogarnianie górnego aspektu rzeczywistości :D
#37 Kat
I dlatego zamierzam mieć w kuchni meble pod sam sufit.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#38 Kat
Ach i taka pani Stasia za jakiś czas też by mi się przydała. :d
No, tak raz w miesiącu, to nie byłoby takie znowu głupie.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#39 Wiolinistka
Kat, ja też do tego doszłam hehe, ale niestety tak nie mam. Noo, raz w miesiącu spoko styknie, nawet raz na dwa. Coś czuję, że jeszcze p. Stasiunia się u mnie zjawi. Gdyby ktoś z Krakowa potrzebował to piszcie prywatnie :)
#40 Kat
Tak prawdę mówiąc to mam spory mętlik jeśli chodzi o te meble pod sufit. Względy praktyczne za nimi przemawiają, ale jest i druga strona medalu, a mianowicie wentylacja. Stolarz, który był u mnie na pomiarze kuchni stwierdził, że nawet jeśli takie meble sobie sprawię to za kilka lat tylne ściany szafek mogą zajść pleśnią, z kolei inny stolarz stwierdził, że to generalnie jest bzdura, a warunek jedyny, jaki powinien być spełniony to podwieszany, albo dobrze wyrównany sufit. Mam mieszkanie w budownictwie prl-owskim, więc chyba nie muszę wspominać jak wszystko jest krzywe.
Niemniej jeszcze trzymam się tego, że te meble jednak pod sufit będą.
-- (Wiolinistka):
Kat, ja też do tego doszłam hehe, ale niestety tak nie mam. Noo, raz w miesiącu spoko styknie, nawet raz na dwa. Coś czuję, że jeszcze p. Stasiunia się u mnie zjawi. Gdyby ktoś z Krakowa potrzebował to piszcie prywatnie :)
--
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("