Ja tak odnośnie sprawy windows vs dźwięk: U mnie podczas instalacji po pierwszym restarcie do instalatora windows wystarczyło wcisnąć ctrl +win+enter, i wówczas narrator zawsze się odzywał. Może panowie zły skrót stosowaliście? Bo jeszcze do niedawna klawisze win+enter odpalały narratora, a teraz do tej kombinacji doszedł klawisz ctrl.
@rylotek dzięki za garść świetnych porad, które sam kiedyś tam miałem zebrać w kupę, ale nigdy jakoś nie było mi po drodze. Niestety, co do zaznaczania tekstów podzielam zdanie pajpera. To działa śmiesznie, i nie można sobie zaznaczać na przykład całej linijki, zdania, etc. Po za tym kursor chodzi trochę dziwnie. Bo o ile w windowsie kursor ustawia się przed podświetlonym znakiem, o ile w macu.. Hmm. No właśnie jest z tym różnie. A przynajmniej według voice overa. Przez co nie raz usunąłem nie to co trzeba.

No tak. Bawiłem się bez ctrl. Mógłbyś mniej więcej Denisie określić kiedy tak zamącili? Ja o ile mnie pamięć nie myli to w bootcampa bawiłem się jakoś... no właśnie. Wtedy, gdy swego czasu rylot był niesamowicie aktywny, czyli jakieś październiki 2017 chyba. Co do tego usuwania przed czy za kursorem, to do tego stopnia przyzwyczaiłem się do filozofii Apple, że jak coś niedawno psułem na windowsie, to dosłownie tekst spartaczyłem wywalając jego ćwierć, bo ni w ząb nie mogłem dojść do tego, czemu to niewłaściwe znaki mi się usuwają. Dopiero po czasie się w główkę puknąłem; bo to nie mac. :D Napisałem o filozofii Apple a nie jedynie macOS, bo pamiętajmy, że w zasadzie na iOS ta edycja tekstu działa dokładnie jak na macu t.j. usuwanie.

No dobra, bo już sam nie wiem jak to jest. Opublikowałem w teorii post w godzinach nocnych, ale zupełnie go nie widzę a się jakoś tam rozpisałem. :)
W niniejszym nadmienię tylko, że da się ustawić kursor czy raczej jego przemieszczanie jak ma to miejsce na PC i po kłopocie. Ponadto jak ci się Denisie podoba, to usuwać tzw. do przodu też możesz w przypadku jeśli masz macbooka. Nie wiem jak w przypadku innych klawiatur poza macbookowymi, ale tu delete emulujesz poprzez wciśnięcie klawisza FN z Backspace. Enter tak samo poprzez dodanie FN do klawisza Return, co gdzieniegdzie działa zamieniając ci return czyli wstawianie nowych wierszy w polu edycyjnym w taki klasyczny enter pozwalający ci na domyślną akcję np. na wysłanie wiadomości na komunikatorze, bez opuszczania kursorem VO pola edycyjnego. Zaznaczam; lubi działać różnie. :)

Uhh. Dzięki Bogu poprzedni post się zamieścił. Dopiero po opublikowaniu ostatniego, mogłem dostać o tamtym jakiekolwiek info. Interesujący błąd apki mobilnej swoją drogą. :D

Denisie, to nie błąd skrótu klawiszowego. Pewnie zależy to od modelu. Natomiast z całą pewnością w Macbooku Pro 2017 po instalacji systemu aż do przejścia przez kreatorek bootcampa nie ma dźwięku.

Rylotku. Oba posty się wysłały.
Więc tak: Co do modyfikacji skrótu, stało się to jakoś chyba za czasów wersji creators update. Natomiast co do zachowania kursora edycyjnego to mimo przestawienia opcji i tak nie zachowuje się to tak jak bym chciał. Często gęsto mimo tego, że vo odczyta odpowiedni znak, na którym chce się ustawić to usuwa się właśnie ten znak zamiast tego, co jest przed nim. Inna sprawa z niektórymi widokami html, gdzie po prostu zaznaczanie za pomocą klawiszy strzałek nie działa. I trzeba posiłkować się metodą z użyciem vo enter wstawiając zarówno początek, jak i koniec zaznaczenia, co niestety sprawuje się różnie.
To samo tyczy się pages. Ja do dziś nie rozkminiłem jak tam kuźwa prawidłowo edytować tabelki, już nie mówiąc o tym, że jakoś do tego softu kompletnie nie mogę się przyzwyczaić. A niestety niedługo ten office będzie mi moocno potrzebny.
Więc mac jak najbardziej do zastosowań dźwiękowych, ale jak chodzi o edycję tekstu, to nie wiem czy linux nawet lepiej się do tego celu nie nada ;)

A może jest tak jak z niektórymi linuxami, że startują wyciszone i trzeba wcisnąć f12 parę razy żeby to to podgłośnić?

Nie, Denisie, bo sprawdzałem to nawet w managerze urządzeń dla testu.
Windows natywnie nie ma sterowniczków do karty dźwiękowej w tym Macbooku - dotyczy Macbooków Pro 2016, 2017, 2018.

Ehh, no i po tylu przemyśleniach znowu mnie wątpliwości nachodzą i chęć zastąpienia macbooka czymś podobnym jak Hyperbook bez grafy dedykowanej. Stosunek cena-jakość trochę lepszy, a i może uda się jakieś smukłe konstrukcje wyrwać... :D za wiele rzeczy mnie na Windowsie trzyma. Bilans zysków i strat, różnych kompromisów i rozważań jest zbyt przytłaczający. Musiałabym zaopatrzyć siew dongle i dongielki a choćby do RJ 45. Ja wiem, że wszystko można załatwić jednym pudełeczkiem za kolejne dwie stówki, ale nie po to kupuję lapa za 11 koła, by coś do niego jeszcze dokładać, poświęcać parę miesięcy na oswojenie się z nowym sposobem pracy, kupować Paragony NTFSy i różne inne, by tylko zamienić niedostępnego Traktora na dostępnego Djaya w systemie, gdzie paradoksalnie najgorszą rzeczą jest Voice Over. No i Logic wzamian za Reapera czy innego Garage Banda, kulawa edycja tekstu dla mnie, która z tekstem pracuje bardzo dużo. No po prostu nie - chyba nie dojrzałam jeszcze. ;) Ja wiem że think different, ale za bardzo different jak dla mnie