Księga zażaleń 03.23-12.23
Wróć do Wątki archiwalne#21 misiek
Facefuck, no lubię cię jeszcze bardziej.
#22 cinkciarzpl
Algorytmizacja. Ot i tyle, panie.
#23 DJGraco
No właśnie Monte nie przejmuj się takimi rzeczami, internet jest pełen trolli
#24 monstricek
Nienawidzę nieodpowiedzialności. Mnie strasznie irytuje, gdy ludzie robią coś nie na czas. Muszę pracować z takim osobnikiem w jednym dziale. On może zapomnieć, że praca musi być oddana, może zapomnieć poinformować mnie, że powinienem podpisać jakieś dokumenty, może zapomnieć, że ma ważne spotkanie. Ponieważ często robimy coś razem, skutki jego zapominalstwa czasami muszę rozwiązywać ja. Jestem bardzo cierpliwy, mogę zrozumieć, że są ludzie, którzy po prostu nie potrafią planować, ale dzisiaj moja cierpliwość pękła i powiedziałem wszystko, co myślę o nim i jego zachowaniu. Możliwe, że straciłem przyjaciela, ale ile można?
#25 marcysia
Ta pogoda mnie kiedyś wykończy.
#26 skrzypenka
Też nie lubię takich ludzi i to dosłownie, bo za nich trzeba przysłowiowo świecić oczami.
-- (monstricek):
Nienawidzę nieodpowiedzialności. Mnie strasznie irytuje, gdy ludzie robią coś nie na czas. Muszę pracować z takim osobnikiem w jednym dziale. On może zapomnieć, że praca musi być oddana, może zapomnieć poinformować mnie, że powinienem podpisać jakieś dokumenty, może zapomnieć, że ma ważne spotkanie. Ponieważ często robimy coś razem, skutki jego zapominalstwa czasami muszę rozwiązywać ja. Jestem bardzo cierpliwy, mogę zrozumieć, że są ludzie, którzy po prostu nie potrafią planować, ale dzisiaj moja cierpliwość pękła i powiedziałem wszystko, co myślę o nim i jego zachowaniu. Możliwe, że straciłem przyjaciela, ale ile można?
--
#27 Zuzler
Niestety, nie tylko przysłowiowo.
#28 Monte
Miałam śpiewać w churze, ale czuję, że nie dam rady, bo w ogóle nie znam pieśni, musiałabym uczyć się wszystkiego ze słuchu. Myślałam, że dam radę, ale jak wczoraj zobaczyłam ilość materiału, to się przeraziłam. Nie jestem w stanie się tego podjąć.
#29 daszekmdn
Update: Znalazłem sobie inny sposób ale Google jest debilem, który wyświetla trudniejsze i jakieś głupie rozwiązania miast tych najprostszych.
#30 camila
ja pierdolę, kurwa mać. To był najgorszy tydzien w moim życiu. Poczułam się tak zastraszona przez moich współlokatorów, że poszłam na melinę do kumpla z metadonowni.
Po ośmiu miesiącach pracy - złamałam się. Morfinę miałam podawaną w 3 kurwa miejsca, bo mam tak słabe żyły - oczywiście igłą czwóreczką. W czwartek tygodnia poprzedniego jeszcze bardziej je zmasakrowali (używają piątek do pobierania krwi za zwyczaj), ponieważ robiłam co 3-miesięczny checkup, bo leczenie biologiczne, leczenie cytostatykami, leczenie medycznym THC i czym tylko jeszcze, aby dać mi więcej czasu. I w sumie tak - nie boję się tego powiedzieć. Zarówno THC jak i - metadon, to takie podtrzymadełka, żeby dać mi więcej czasu na bycie z bliskimi, utrzymanie życia w ryzach, psychiki, ciała, siebie, oddala mnie od nekrologu czytanego być może wtedy przez najbliższą mi osobę z rodziny.
Co do meliny: Gość wziął wszystko co miałam, a potem musiałam ratować mu życie. Potem zostałam publicznie upokożona przez jego dziewczynę, o której nie wiedziałam itp.
Jeszcze prawdopodobnie chyba mam zapalenie płuc. Od tygodnia gorączka nie potrafi przejść i bardzo ciiężko mi oddychać. Boli mnie jak kaszlę i w klatce piersiowej. Zobaczymy. Biologia jest do tego zdolna jestey, albo MTX, albo wszystkie razem - nie pamiętam już. ;( Jutro jadę po metadon, a potem do domu... Trzeba iść do r odzinnego...
#31 skrzypenka
Matko, matko, jak mi przykro. Trzymaj się tam kochana, posyłam dużo sił. :*
-- (camila):
ja pierdolę, kurwa mać. To był najgorszy tydzien w moim życiu. Poczułam się tak zastraszona przez moich współlokatorów, że poszłam na melinę do kumpla z metadonowni.
Po ośmiu miesiącach pracy - złamałam się. Morfinę miałam podawaną w 3 kurwa miejsca, bo mam tak słabe żyły - oczywiście igłą czwóreczką. W czwartek tygodnia poprzedniego jeszcze bardziej je zmasakrowali (używają piątek do pobierania krwi za zwyczaj), ponieważ robiłam co 3-miesięczny checkup, bo leczenie biologiczne, leczenie cytostatykami, leczenie medycznym THC i czym tylko jeszcze, aby dać mi więcej czasu. I w sumie tak - nie boję się tego powiedzieć. Zarówno THC jak i - metadon, to takie podtrzymadełka, żeby dać mi więcej czasu na bycie z bliskimi, utrzymanie życia w ryzach, psychiki, ciała, siebie, oddala mnie od nekrologu czytanego być może wtedy przez najbliższą mi osobę z rodziny.
Co do meliny: Gość wziął wszystko co miałam, a potem musiałam ratować mu życie. Potem zostałam publicznie upokożona przez jego dziewczynę, o której nie wiedziałam itp.
Jeszcze prawdopodobnie chyba mam zapalenie płuc. Od tygodnia gorączka nie potrafi przejść i bardzo ciiężko mi oddychać. Boli mnie jak kaszlę i w klatce piersiowej. Zobaczymy. Biologia jest do tego zdolna jestey, albo MTX, albo wszystkie razem - nie pamiętam już. ;( Jutro jadę po metadon, a potem do domu... Trzeba iść do r odzinnego...
--
#32 camila
Narazie jestem zbyt słaba, żeby wyjść gdziekolwiek i jestem bardzo zła z tego powodu :(
#33 Agata.d
No i wychodzi na to, że jestem na jakimś cholernym polu minowym. Muszę uważać na to, co robie, na to co mówie i na to jak żartuje. Wszystko może zostać obrucone przeciwko mnie. Zobaczymy co będzie dalej, ale póki co dobrze nie jest. Na szczęście jak zawsze są dwie opcje może być gorzej, ale i lepiej. Licze na to drugie, tyle, że trochę będę musiała postępować wbrew sobie.
#34 camila
NIe wiem dlaczego tak wzyscy mają ochotę się ze mną kłócić. ;(
#35 skrzypenka
Ja nie mam.
-- (camila):
NIe wiem dlaczego tak wzyscy mają ochotę się ze mną kłócić. ;(
--
#36 Agata.d
Mądre jest przysłowie, które muwi, że nieszczęścia chodzą parami. Nie dość, że jest gorąco w pracy, to jeszcze rozwaliłam dziś kolorino. Spadło mi na podłoge i coś się obluzowało w komorze baterii, jedna lata i nie działa przez to. Dobrze, że już byłam na końcówce sortowania prania.
#37 skrzypenka
Nie chcę już grać na tym pianinie w tym semestrze, błagam, mam dosyć, tyle muszę zrobić, sterta zadań domowych, a ja nie umiem za bardzo i nie ruszam z miejsca. :(
#38 djdenismusic
Wygląda na to, że trzeba będzie zmienić robotę. Bo pewnych rzeczy, to już nawet świnia nie przeżre. Nie będę wchodził w szczegóły, ale przekonałem się, jak wiele można poświęcić, żeby się kogoś pozbyć, zachowując przy tym resztki dyplomacji.
#39 misiek
A pewnie, na siłę to się nie da na dłuższą metę.
#40 Julitka
Pieprzona w dupę jej mać Biedronka zamknęła nam piekarnię pod nosem, noż jasna cholera!
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.