W Moskwie półkownik od kierunku polskiego otwiera dobry alkochol. Tyle z tego dobrego, że może się chłop rozpije od tych sukcesów i wkońcu szlak go trafi i pujdzie na front, a tam już czekają kraby i inne smakołyki. :P
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/2177549,1,jeszcze-wiecej-hitow-z-hit-o-seksie-zuckerbergu-i-zgniliznie-zachodu.read?src=mt

To... Jest... Straszne...

Brawo! Już strach dziecko do szkoły posyłać.

Zawsze można zaryzykować nauczanie w domu. Tylko, cholera, podstawę programową i tak trzeba tam przerabiać

Siła już chyba tylko w ogarniętych rodzicach.

xD. Ciekawekto będzie tego prokościelnego bełkotu uczył, czy nauczyciele którzy wcześniej uczyli Wosu czy tam Hisu? To jest pojebane, i cieszę się że skończyłem szkołę hehe.

Ani zbytnia indoktrynacja w prawo, ani w lewo nie jest dobra.
Mówię np. o projektach uczenia w przedszkolu o LGBT etc.
zobaczycie będą inne rządy, zostaną wydane inne podręczniki.

Czekajcie, bodaj że w Ustrzykach dolnych podręcznik już zakazany. Już jestem ciekaw co będzie dalej.

będziemy otwierać chipsy :D
Też się cieszę, że już mnie ten cyrk niedotyczy.

Dzieciaki w szkole powinny być uczone tego jak szukać informacji, a nie te informacje dostawać filtrowane.

Zawsze informacje będą filtrowane w jakiejś części, dziecko musisz nauczyć jakiejś bazy startowej.
Ale generalnie zgoda, fajnie by było gdyby tego jak szukać sprawdzonych informacji, uczyli na informatyce chociażby.

Nie wiem czy to jest tylko kwestia informatyki czy wielu innych rzeczy. Na pewno powinni uczyć o różnego rodzaju manipulacjach psychologicznych ITD

No to już na informatykę nie bardzo, ale elementy tego, co powyżej, przynajmniej w przestrzeni językowej i medialnej, ze spokojem można zrobić na języku polskim czy tym, co wos-em się zwało.

Teraz już nie xDD.

No właśnie. :(

Chyba że nauczyciel inteligentny i wykorzysta podręcznik jako materiał pokazujący, czego należy unikać.

Ale się nie robi. Język polski to w dużej mierze historia literatury języka polskiego przecież. Na nic innego nie ma czasu. -- (Zuzler):
No to już na informatykę nie bardzo, ale elementy tego, co powyżej, przynajmniej w przestrzeni językowej i medialnej, ze spokojem można zrobić na języku polskim czy tym, co wos-em się zwało.

--

Robi się, ale malutko. Choć może mam skrzywiony pogląd po polskim rozszerzonym, przyznaję.

Nawet, jeśli się nie robi, to byłoby to jak najbardziej wykonalne w sensie merytorycznym

Wincej wincej. Pozwolić im gadać. W końcu ludzie sami ich wykopią na śmietnik historii.