EltenLink

W sytuacji oficjalnej

Wróć do W szkole i w pracy.

#1 pajper

W Internecie znajdziemy wiele informacji o tym, jak ułożyć przystawki na stole, jakim widelcem co jeść albo czy wypada wypić herbatę. Ale coś ostatnio zauważam: świat tak bardzo nie jest przygotowany na myśl, że niewidomi znajdą się w sytuacji oficjalnej, że w ogóle nie przygotowuje nas do sytuacji oficjalnej.

W najbliższym czasie odbędzie się pewne bardzo ważne dla Prowadnicy i bardzo oficjalne spotkanie, w którym mamy zagrać jeśli nie pierwsze skrzypce, to przynajmniej w pierwszym kwartecie.

W ogóle ostatnio siłą rzeczy częściej staję w takich sytuacjach i zauważam, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do wzięcia w nich udziału. Wielu z nas nie zastanowi się nad strojem biznesowym, prezencją...
Co więcej, ja sam nie wiem, czy robię wszystko tak, jak powinienem. Mam już za sobą takich spotkań koło dziesięciu, ale, no cóż...
Definicja spotkania służbowego jest taka, że, oby, nie ma przy nas nikogo z rodziny, przyjaciół. Tylko o ile to jak najbardziej słuszne, rykoszetem jest to, że nie ma nikogo, kto w razie czego zwróci uwagę, co możemy robić źle.

A jak to u was wygląda? W ogóle się nad tym zastanawialiście? Macie jakieś doświadczenia z, nie wiem, spotkań biznesowych, rozmów o pracę? Na co zwracacie uwagę, a na co machacie ręką?


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2022-04-19 17:52

#2 piecberg

Stylista powinien cie ubrać i zaproponować odpowiedni biznesowy wizerunek, cała reszta etykiety spotkań biznesowych opisana jest w necie więc nie wiem czemu twierdzisz, że nic nie ma. Bez ztylisty w naszej sytuacji ślepowronków bym nie ryzykował.


Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
2022-04-19 19:28

#3 misiek

Garniak załatwi sprawę.


Chcesz być dilerem? Chcesz być bandytą? Mieć własny burdel, pasuje ci to. Chcesz mieć kopyto i wrogów jak Don Vito? Chcesz iść do puchy, do piachu i na co ci to.
2022-04-20 01:41

#4 Pitef

Garniak a i owszem, ale warto np. wiedzieć, czy coś się przy uprzednim jedzeniu nie przylepiło do koszuli czy marynarki, czy Poszedka jest odpowiednio złożona, czy krawat kończy się tam, gdzie - no właśnie. Gdzie ma się kończyć, czy buty są w nienagannym stanie, czy mankiet koszuli wystaje z rękawa marynarki i tak dalej. To są niby pierdoły, ale opowiadano mi sytuację, w której poszła sobie osoba do jakiejś prestiżowej firmy czy tam jakiejś innej instytucji, pan Szefu ubrany w najdroższe najlepsze, i najlepiej skrojone odzienie, fryzura nienaganna, drogi zegar na łapie, pokój pełen zapachu jakichś ekskluzywnych perfum, a kiedy wstał od biurka, okazało się, że jest w jakichś zciuchranych butach, które obok półbutów od garnituru nigdy nie stały. Właśnie. Fryzura. To też jest mega ważne. Kolejna sprawa, jeśli wchodzimy do gabinetu ważnej osoby, czy jakiejkolwiek osoby do której przychodzimy z jakąś sprawą, nigdy, ale to nigdy nie odwracamy się dupskiem do gospodarza a żeby zamknąć drzwi. Robimy to dyskretnie, ręką za swoimi plecami. Wiele osób nie ma o tym pojęcia, a jest to cholernie ważne. Pomijam już kwestie tego, kto, kiedy i w jaki sposób pierwszy wyciąga rękę celem powitania. Jedzenie i kultura przy stole. Ah to nieszczęsne krojenie/ jedzenie tak, aby nic się z tależa nie wywaliło. Mimo wszystko, dyskretnie poprosił bym kelnera przy zamawianiu posiłku o uprzednie pokrojenie skomplikowanie wyglądającego mięsa/ innych firmiguśnych potraw. Przy usiąściu do stołu, warto rozpiąć marynarkę albo chociaż jeden guzik. Będzie po prostu wygodniej i estetyczniej. Jest tego oczywiście więcej, jednak napisałem tyle, ile przypomniałem sobie na teraz.


Sygnatura? A co to jest i do czego :D
2022-04-20 09:52

#5 pajper

Paradoksalnie strój to najmniejszy problem, przynajmniej w naszym przypadku.
Etykieta też nie jest wielką przeszkodą, jak pisałem, informacji jest masa.
Chodzi mi raczej o trudność między pierwszym a drugim, czyli to wszystko, co jest zbyt oczywiste, by o tym pisać: mimika, gestykulacja, sposób zachowania itd.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2022-04-20 10:29

#6 Julitka

Wiesz @Piecberg, że u mnie obeszło się bez stylisty?
Może i takie ślepowronki są, które muszą ze stylistą - ja nie musiałam. Skorzystam, bo mogę i chcę, a nie, bo muszę. :D
I zgadzam się z pajperem - przede wszystkim możesz wypisać sobie 123456 punktów etykiety, ale za cholerę tego na raz nie spamiętasz.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2022-04-20 10:58

#7 zywek

Kobiecie zawsze łatwiej :P



2022-04-20 13:33

#8 Zuzler

No niekoniecznie, mój drogi, niekoniecznie. Np. Wy macie sprawę prostą - garniak i do widzenia. My musimy się bardziej wysilić, żeby dopasować nawet ten głupi ubiór do sytuacji.



Edytowano 2022-04-20 13:35

#9 Monia01

Prawda jest taka, że większości ludzi tego nie uczą. Tylko że niewidomych jakby bardziej, bo oni często uważają, że taki strój to tam nieważne


***
🇺🇦 🇵🇱
2022-04-20 13:37

#10 zywek

jakie nieprawda?



2022-04-20 13:37

#11 pajper

@zywek
Jak tak jesteśmy w Fundacji, to przekonuję się, jak bardzo to nie jest prawda. :D
Ale strój to najmniejszy problem, chodziło mi o całokształt przebiegu takich spotkań.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2022-04-20 13:38

#12 zywek

No ale kto ma Cie tego nauczyć? Tak naprawde widzącego też kto ma nauczyć? Idzie na spotkanie jedno, drugie, trzecie, wywalają go za każdym razem, bo jest brudasem, łajzą uliczną albo jakimś... No to sie wtedy zaczyna zastanawiać, co jest z nim nie tak, opala youtubka i siedzi z nosem w telefoniku, lampiąc się, że aż mu prawie oczy wypadają na ten ekran, jak to ktoś się ubrał, jakie miny robi, albo jakich nie robi, w jaki sposób rzuca i / lubnie spojrzeniem wszędzie wokół, bo może ktoś ma piękną paproć od lat porastającą polskie sceny... yyy... No, zwisa sobie skądś tam, ta paproć.
A jeść to przepraszam chyba każdy w jakimś mniejszym / większym stopniu powinien się nauczyć w domu, choć mnie się np nie chce, dlatego nigdy ne będę wykształconym człowiekiem chodzącym na kolację z szefostwem wszystkiego i jestem z tego powodu nawet nie wiesz, jak szczęśliwy.



2022-04-20 13:41

#13 Zuzler

Moniko, niekoniecznie, strój to właśnie jeszcze jeszcze, jak ktoś tu już zresztą powiedział.



2022-04-20 13:43

#14 piecberg

Jaka mimika i gestykulacja hahahahah. Tego nie przeskoczysz, poza tym liczą się pierwsze sekundy a w pierwszych sekundach na czym się skupia uwaga widzącego? Na tym, że jego partner w rozmowie jest ślepy i już od pierwszej sekundy masz pod górkę, więc ja bym w ogóle się nie przejmował tak bardzo tymi spotkaniami biznesowymi. Jak tak sobie myślę o tym to naszym atutem i bronią jest jak najszybciej przejść do części merytorycznej, wtedy wzbudzimy podziw, zainteresowanie i chęć do rozmowy ze strony widzącego uczestnika. Może się również okazać, że bardzo szybko w tym merytorycznym aspekcie osiągniemy przewagę nad naszym partnerem. Ile razy miałem taką sytuację w studiu. Przychodzą ludzie, nie znają mnie, nie wiedzą o niewidomstwie i co? Przez okno słyszę gdy wysiadają z samochodu jak się śmieją, rozmawiają a gdy wejdą i zobaczą ślepego, natychmiast znika luz, zapada cisza, jest wielkie zakłopotanie, no bo jak on ma nas nagrać i jeszcze zmiksować, zrobić całą płytę? W tej sytuacji mogę mieć najbardziej zajebiste okulary, ciuchy, nauczyć się drobnej gestykulacji, niestety to nie pomaga. Pomaga i działa jak najszybsze przejście do części merytorycznej, czyli w moim przypadku, zapraszam zespół do reżyserki i prezentuje im jakąś sesję nagraniową przed miksem i po. Wystarczą sekundy takiej prezentacji a wszystkie lody pękają. Nagle wszyscy uspokojeni, zadowoleni, znowu są wyluzowani, śmieją się, itd. Tak to działa. Gdybym poszedł na przegląd zespołów super ubrany i wręczał im wizytówki studia a na przeglądzie byliby przedstawiciele innych studiów nagraniowych, miałbym małe szanse przekonać muzyków by kiedyś wykonali do mnie telefon z proźbą o nagrania bo w tych pierwszych sekundach dla nich ja nie jestem realizatorem, jestem niewidomym i tyle.


Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
2022-04-20 14:45

#15 Zuzler

Skąd wiesz, że tego nie przeskoczysz?



2022-04-20 14:52

#16 pajper

To ciekawe, bo przeskakiwałem wiele rzeczy, których mówiono, że nie przeskoczę, a także widziałem, jak inni przeskakiwali te, których mnie się przeskoczyć nie udało. :)
Jesteśmy różni, a łatwo o tym zapominać. Ja też wiem, co mi lepiej wychodzi, a co jakby gorzej.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2022-04-20 14:58

#17 piecberg

Ok, skacz powodzenia, ale zasady pierwszego wrażenia w marketingu ze ślepotą nie przeskoczysz. Miałem 20 lat to też mi się świat wydawał otwarty. Nie lubimy słuchać innych, więc ucz się na własnych błedach hehe. To co napisałem nie jest tylko moim wrażeniem , ale kilkudziesięciu niewidomych działających na otwartym rynku pracy.


Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
2022-04-20 15:07

#18 pajper

Ale moment, ja nigdy nie mówiłem, że pierwsze wrażenie nie jest ważne. :P
Jest, bardzo ważne, może nawet najważniejsze.
Strój jest wybitnie ważną, a często przez niewidomych lekceważoną częścią wszystkiego. Ale to nie stroju głównie dotyczyły moje wątpliwości.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2022-04-20 15:48

#19 Julitka

No chyba śnisz!
-- (zywek):
Kobiecie zawsze łatwiej :P

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2022-04-20 15:57

#20 misiek

Piotrek, ale buty możesz sobie obmerać przecież dzień wcześniej czy wszystko z nimi w pożądku i w razie potrzeby doprowadzić je do stanu używalności. Co do stania tyłem, to generalnie obrucenie się tyłem do rozmówcy jest conajmniej niestosowne. Co do reszty się zgadzam.


Chcesz być dilerem? Chcesz być bandytą? Mieć własny burdel, pasuje ci to. Chcesz mieć kopyto i wrogów jak Don Vito? Chcesz iść do puchy, do piachu i na co ci to.
2022-04-20 17:17