No jeśli jeszcze podskoczą stopy procentowe, to na pewno wzrośnie, wszystko zależy o ile wzrosną.
Możemy narzekać, że ludzie rzucili się na kredyty i sami sobie są winni, co jest ogólnie rzecz biorąc prawdą, ale co z tego skoro jeśłi nie będzie stać ich na spłacanie kredytów, to cała gospodarka dostanie po dupie.

Puki co stopy poszły w góre nie znacznie, ja spodziewam się większych wzrostów, nawet do 5% a zanim to nastąpi jednak trochę nadpłacić można. O płaczu i zgrzytaniu zębów sam pisałem, może nie pamiętasz to byłem wyśmiany.

-- (grzegorzm):
Tak, tak, nie wiem jakie są realia, ale coś sądzę, że jak stopy procentowe pójdąw górę to będzie płacz i zgrzytanie zębów, dokładnie jak z frankowymi kredytami tylko tym razem w naszej polskiej walucie. Właśnie słuchanie znawców ekonomiii, którzy nie wiadomo ile kasy mają tak wychodzi, nadpłacać kredyt, często obawiamsię, że nie możliwe, przynajmniej w naszej sytuacji, oczywiście moje obawy mogą być błędne, ale niech ktoś powie, że nadpłaca, dwie raty zamiast jednej.

--

Już to wyliczałem. Przy kredycie na 300 tysięcy o jakieś 300 zł.

-- (grzegorzm):
Państwo już obecnie może ci takie raty kredytu zarzucić, że będziesz głodował, generalnie moim zdaniem słaby
argument, ciekawy jestem o ile wzrosły raty kredytuw po podniesieniu obecnym stup procentowych.
-- (mustafa):
No i właśnie dla tego, że nie dałoby się ich wykupić to jest to zły pomysł.
Co własne to własne. Państwo mogłoby taki czynsz ci zarzucić, że głodowałbyś i nie byłoby cię stać.
Państwo nie powinno ingerować w rynek. Jedyna rzecz jaką teraz powinni zrobić to podnieść stopy procentowe, ale to nie jest ingerencja w rynek a ekonomia. Niskie koszty kredytów i wysoka inflacja sprzyjają temu, że bardziej opłaca się kupić mieszkanie niż trzymać kasę na koncie no i ceny rosną
Resztę proponuję zostawić prawu popytu i podaży.


-- (grzegorzm):
Przecież gdzieś chyba pisałem,albo i nie, nie wiem, że koniec końców i tak to nic nie zmieni po za rosnącymi w dalszym ciągu cenami mieszkań. Niestety tego rynku nie da się w sposób naturalny regulować, dlatego właśnie, że kogoś stać na kupienie pięciu mieszkań a innego nie. Smutna prawda. Ja jestem za tym czego nie z robiono moim zdaniem od lat 90 i z robione nie zostanie. Wynajem od instytucji państwowej, wtedy rozwiązuje to problem brania kredytu na 30 lat, a i masz gdzie mieszkać, jedyny minus to taki, że te mieszkania nie były by do wykupu na własność. Wiem, że to trochę jak w poprzednim ustroju, że zarządza państwo, ale i tak już są tworzone mieszkania TBS, WIĘC DLA CZEGo państwo nie mogło by się w to bardziej angarzować skoro jest takie zapotrzebowanie?
-- (mustafa):
Taak, tylko ci którzy mają 3 mieszkania, zazwyczaj wynajmują, a to oznacza wzrost cen wynajmu, czyli i tak uderzy to w tych, którzy własnego mieszkania nie mają.
W ogóle dziwne myślenie, stać go to niech płaci.
A z jakiej racji? Tylko dla tego, że ciebie nie stać?

-- (grzegorzm):
Jeżeli będzie to od drógiego mieszkania to skandal, ale od trzeciego to uważam, że może być albo od czwartego, jeżeli kogoś stać na trzy, cztery mieszkania to pewnie będzie go stać na podatek.

--

--

--

--

--

I dlatego wymaganie wkładu własnego było ok, 20% to apsolutne minimum, teraz ci, którzy złapią się na kredyty bez wkładu, za jakiś czas będą płakać, bo jak zapewne wiesz im mniej wkładu tym większa rata, a że większoś raty to odsetki, może być tak, że kredyt zamiast topnieć będzie rusł.
I nie ironizuj bardzo cię proszę, jak dyskutujemy to poważnie.
Nikt od początku nie każe nadpłacać ci dwuch rat, zacznij od 300 zł.


-- (grzegorzm):
Państwo już obecnie może ci takie raty kredytu zarzucić, że będziesz głodował, generalnie moim zdaniem słaby
argument, ciekawy jestem o ile wzrosły raty kredytuw po podniesieniu obecnym stup procentowych.
-- (mustafa):
No i właśnie dla tego, że nie dałoby się ich wykupić to jest to zły pomysł.
Co własne to własne. Państwo mogłoby taki czynsz ci zarzucić, że głodowałbyś i nie byłoby cię stać.
Państwo nie powinno ingerować w rynek. Jedyna rzecz jaką teraz powinni zrobić to podnieść stopy procentowe, ale to nie jest ingerencja w rynek a ekonomia. Niskie koszty kredytów i wysoka inflacja sprzyjają temu, że bardziej opłaca się kupić mieszkanie niż trzymać kasę na koncie no i ceny rosną
Resztę proponuję zostawić prawu popytu i podaży.


-- (grzegorzm):
Przecież gdzieś chyba pisałem,albo i nie, nie wiem, że koniec końców i tak to nic nie zmieni po za rosnącymi w dalszym ciągu cenami mieszkań. Niestety tego rynku nie da się w sposób naturalny regulować, dlatego właśnie, że kogoś stać na kupienie pięciu mieszkań a innego nie. Smutna prawda. Ja jestem za tym czego nie z robiono moim zdaniem od lat 90 i z robione nie zostanie. Wynajem od instytucji państwowej, wtedy rozwiązuje to problem brania kredytu na 30 lat, a i masz gdzie mieszkać, jedyny minus to taki, że te mieszkania nie były by do wykupu na własność. Wiem, że to trochę jak w poprzednim ustroju, że zarządza państwo, ale i tak już są tworzone mieszkania TBS, WIĘC DLA CZEGo państwo nie mogło by się w to bardziej angarzować skoro jest takie zapotrzebowanie?
-- (mustafa):
Taak, tylko ci którzy mają 3 mieszkania, zazwyczaj wynajmują, a to oznacza wzrost cen wynajmu, czyli i tak uderzy to w tych, którzy własnego mieszkania nie mają.
W ogóle dziwne myślenie, stać go to niech płaci.
A z jakiej racji? Tylko dla tego, że ciebie nie stać?

-- (grzegorzm):
Jeżeli będzie to od drógiego mieszkania to skandal, ale od trzeciego to uważam, że może być albo od czwartego, jeżeli kogoś stać na trzy, cztery mieszkania to pewnie będzie go stać na podatek.

--

--

--

--

--

Nie chodzi o ironizowanie tylko o realne podejście, to co na pisałeś brzmiało po prostu zbyt pięknie. Oczywiście kredyty bez wkładu własnego to myślę,że będzie prędzej czy później problem,ale ludzie się na to z łapią. Przy kredycie na trzysta tysięcy, w warszawie myślę,że to kredyty bliżej 500 tysięcy więc zachwile może być problem i nie będzie trzeba takstrasznie długo czekać. Jakie stopy procentowe były przed pandemią?

1,5
wygooglować łatwo więcej info.

No w zasadzie łatwo, ale jakoś tak zrozpędu na pisałem, to chyba nie dużo nam brakuje do stanu przed pandemicznego, dalej będzie tylko gożej, ale czas pokarze.
-- (balteam):
1,5
wygooglować łatwo więcej info.

--

Dla tych co mieli kredyty przed pandemią, to dużej różnicy nie ma można powiedzieć, gorzej dla tych co brali na najniższych stopach.

Tak, tak, ale jak jeszcze wzrosną to dla wszystkich, mniejsza,większaróżnica będzie.

Fajnie jak ktoś wziął kredyt na końcówkę 4% :P

Jest bespieczny.

Realne podejście to branie kredytu na miarę swoich możliwości. Jak ktoś bierze kredyt pod Tzw. sufit, to prędzej czy później budżet przestanie się dopinać, a jak ktoś ma ratę na tyle niską, bo wziął na tyle mały kredyt, że zostaje mu kilkaset zł wolnej gotówki, to odkłada, a jeśli już ma tą poduszkę bezpieczeństwa żeby przynajmniej pół roku przeżyć bez pracy, to wówczas nadpłaca, wówczas nawet jak straci pracę, a raty urosną, to będzie w o tyle dobrej sytuacji, że żyć ma za co, a raty urosną, ale w ogólnym rozrachunku będą mniejsze, niż jakby ich nie nadpłacał.
I ja wiem, że to idylliczne podejście, ale dla mnie branie kredytu bez takiej kalkulacji jest głupie i jest proszeniem się o kłopoty. Lepiej wynająć przez kilka miesięcy i sprawdzić jak się będzie finansowo wyrabiać, czy starczy, czy będzie zaciskanie pasa, bo zacisnąć pasa to można na kilka miesięcy, a nie na 30 lat. Ja jak pisałem spodziewam się wzrostu stóp procentowych do 5% co najmniej, a to wiąże się z wzrostem rat jeszcze o jakieś 1000 zł przy kredycie na 300 tysięcy, a przy kredycie na pół miliona już o 1700 zł. I teraz wracam do tego co napisałem. Jak ktoś ma uwzględnione to, że rata może o tyle wzrosnąć i go na to stać, to dlaczego nie miałby wcześniej już nadpłacać, skoro tą kasę ma? Chomikowanie nie ma sensu, mamy inflację, a tutaj przynajmniej z każdą ratą obniży kolejną ratę.
Mnie przykładowo nie stać na takie podniesienie rat, więc pomimo, że chciałbym mieć już swoje, dalej wynajmuję.


-- (grzegorzm):
Nie chodzi o ironizowanie tylko o realne podejście, to co na pisałeś brzmiało po prostu zbyt pięknie. Oczywiście kredyty bez wkładu własnego to myślę,że będzie prędzej czy później problem,ale ludzie się na to z łapią. Przy kredycie na trzysta tysięcy, w warszawie myślę,że to kredyty bliżej 500 tysięcy więc zachwile może być problem i nie będzie trzeba takstrasznie długo czekać. Jakie stopy procentowe były przed pandemią?

Realne podejście to branie kredytu na miarę swoich możliwości. Jak ktoś bierze kredyt pod Tzw. sufit, to prędzej czy później budżet przestanie się dopinać, a jak ktoś ma ratę na tyle niską, bo wziął na tyle mały kredyt, że zostaje mu kilkaset zł wolnej gotówki, to odkłada, a jeśli już ma tą poduszkę bezpieczeństwa żeby przynajmniej pół roku przeżyć bez pracy, to wówczas nadpłaca, wówczas nawet jak straci pracę, a raty urosną, to będzie w o tyle dobrej sytuacji, że żyć ma za co, a raty urosną, ale w ogólnym rozrachunku będą mniejsze, niż jakby ich nie nadpłacał.
I ja wiem, że to idylliczne podejście, ale dla mnie branie kredytu bez takiej kalkulacji jest głupie i jest proszeniem się o kłopoty. Lepiej wynająć przez kilka miesięcy i sprawdzić jak się będzie finansowo wyrabiać, czy starczy, czy będzie zaciskanie pasa, bo zacisnąć pasa to można na kilka miesięcy, a nie na 30 lat. Ja jak pisałem spodziewam się wzrostu stóp procentowych do 5% co najmniej, a to wiąże się z wzrostem rat jeszcze o jakieś 1000 zł przy kredycie na 300 tysięcy, a przy kredycie na pół miliona już o 1700 zł. I teraz wracam do tego co napisałem. Jak ktoś ma uwzględnione to, że rata może o tyle wzrosnąć i go na to stać, to dlaczego nie miałby wcześniej już nadpłacać, skoro tą kasę ma? Chomikowanie nie ma sensu, mamy inflację, a tutaj przynajmniej z każdą ratą obniży kolejną ratę.
Mnie przykładowo nie stać na takie podniesienie rat, więc pomimo, że chciałbym mieć już swoje, dalej wynajmuję.


--

Zgadzam się z Tobą, Mustafo. Mądrze kalkulujesz.

EEEno to prawda w takim rozrachunku, ale niestety raczej nie stać niżstać ludzi, tak mi się wydaje i powiem więcej w naszej sytuacji oznacza to, że nie powinno się w oguleza bardzo myśleć o kredycie, chyba, że ma się 250000 gotówki przy wartości mieszkania 500000

I zarabia 2500 na rękę, bo z rentą dałoby się wówczas normalnie żyć i spłacać.

-- (grzegorzm):
EEEno to prawda w takim rozrachunku, ale niestety raczej nie stać niżstać ludzi, tak mi się wydaje i powiem więcej w naszej sytuacji oznacza to, że nie powinno się w oguleza bardzo myśleć o kredycie, chyba, że ma się 250000 gotówki przy wartości mieszkania 500000

--

Kolejne idiotyzmy pisane przez mustafę. Cytat: O sprawę podatku katastralnego zapytaliśmy też resort finansów.
- Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac, których skutkiem byłoby określenie zasad pobierania podatku od nieruchomości opartego na wartości nieruchomości - twierdzą służby prasowe resortu.

Niby i to wersja oficjalna, ale czy ktoś wierzy jeszcze w wersje oficjalne, nie mówię, że w tym przypadku, ale to, że dzisiaj nie planuje się tego wprowadzić i prac nad tym to nie znaczy, że nie będzie się planować w jakiejś nie koniecznie dalekiej przyszłości.
-- (piecberg):
Kolejne idiotyzmy pisane przez mustafę chorego z nienawiści do rządu Jak coś zamieszczasz to czytaj ze zrozumieniem bo nienawiść odbiera ci władze umysłowe. Cytat: O sprawę podatku katastralnego zapytaliśmy też resort finansów.
- Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac, których skutkiem byłoby określenie zasad pobierania podatku od nieruchomości opartego na wartości nieruchomości - twierdzą służby prasowe resortu.

--

Grzegorzu, pisałem wcześniej, już przed 2016 rokiem była o tym mowa więc nie jest to domeną PiSu, ale idealny pocisk skierowany właśnie przeciwko Nim, idealna pożywka dla Ich przeciwników.

Nie chodziło mi o to, że PIS to w prowadzi tylko, że oficjalne informacje są dzisiaj a jutro mogą być inne sprzeczne do dzisiejszych i dotyczy to wszystkich partii.
-- (Lowca_Androidow):
Grzegorzu, pisałem wcześniej, już przed 2016 rokiem była o tym mowa więc nie jest to domeną PiSu, ale idealny pocisk skierowany właśnie przeciwko Nim, idealna pożywka dla Ich przeciwników.

--

Pogadamy za kilka miesięcy względnie rok lub dwa i zobaczymy, czy ten uwielbiany przez ciebie rząd rzeczywiście nie wprowadzi katastru.


-- (piecberg):
Kolejne idiotyzmy pisane przez mustafę chorego z nienawiści do rządu Jak coś zamieszczasz to czytaj ze zrozumieniem bo nienawiść odbiera ci władze umysłowe. Cytat: O sprawę podatku katastralnego zapytaliśmy też resort finansów.
- Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac, których skutkiem byłoby określenie zasad pobierania podatku od nieruchomości opartego na wartości nieruchomości - twierdzą służby prasowe resortu.

--