Powtarzam jeszcze raz: przy jej głosie nie czuję, że mam fizyczne kości. Tak jej muzyka na mnie działa. Jest OK!

Nawet ta nowa Beata?

-- (Krzysztof):
Powtarzam jeszcze raz: przy jej głosie nie czuję, że mam fizyczne kości. Tak jej muzyka na mnie działa. Jest OK!

--

Tak jest. Jest cool.

Po co Beatce ta pogoń za współczesnością? Jjak stara baba znaczy dojrzała artystka, która mogłaby być babcią, kto wie czy nie jest śpiewa coś takiego, no brzmi to po prostu niewiarygodnie:

https://www.youtube.com/watch?v=OVn1ucW1H2E

Rozumiem, co masz na myśli, ale z drugiej strony zdarza sięprzecież, że komuśsię serio może jakiśnowoczesny styl czy tekst spodobać i może chcieć go robić. I co poradzisz? To wcale nie musi być jakaś sztuczna pogoń za nowoczesnością, dla pieniędzy czy coś, czasami ktośserio, choćby np. zwykle robił dośćambitne rzeczy, chce sobie zrobić coś popowego mocno i co mu zrobisz? Zdarza się.

Pokażę CI Beatę z Bajmem, która mnie porusza:
Moim zdaniem ta piosenka się zmarnowała:

https://www.youtube.com/watch?v=J4UjPH4pnTc


Teraz trochę współcześniej:
https://www.youtube.com/watch?v=4d0nsjsumYw

A jeśli solowo to... choć trochę miłośhnie, ale kupuję:

https://www.youtube.com/watch?v=wt-if_MeNOM
-- (Krzysztof):
Tak jest. Jest cool.

--

No dobra, ale to nie zmienia faktu. :d

Stara baba? Ona wcale nie wygląda na swoje lata. Lepiej popatrz jak dalej pajacuje Rodowicz.

Powiem inaczej, obojętnie czy jest to Rodowicz czy Magdalena Marciniszyn za 20 lat.
Trudno grać pensjonarkę będąc po pięćdziesiątce.


-- (misiek):
Stara baba? Ona wcale nie wygląda na swoje lata. Lepiej popatrz jak dalej pajacuje Rodowicz.

--

Dobrze, wyobraź sobie, że nie znasz Beaty i nigdy jej nie słyszałaś. Czy słysząc ją po raz pierwszy stwierdziła byś, że ma sześdziesiątkę na karku? Pani Rodowicz niedługo pewnie stuknie osiemdziesiątka. I niestety, w jej przypadku to widać. Ale Pani rodowicz to też zły przykład, bo jest ktoś wiele gorszy. Jest pewna pani przed 70, która zachowuje się już totalnie jak rospuszczona gówniara. To Pani Magdalena Gessler.

Hm, a czy single to tutaj są akceptowalne?
Bo to też jest płyta :P
Jeżeli chodzi o single to jest tego troszkę, ale powiem o takich, które mają dla mnie szczególne znaczenie.
single CD
Los Vampiros - Pachanga
Tamee Harrison - You're The Voice
A tu jingle winylowe
Mad Donna / Masters of Svenson - Bootybabes vol.1
The Real Booty Babes / H. Munsta - Bootybabes vol. 2

A czy Magdalena Gessler śpiewa?

Ale gdzie ty tu widzisz granie pensjonarki? W sensie serio, słyszałam tę piosenkę i jakoś... nic w tym tekście nie zobaczyłam takiego, co się ludziom nie zdarza i w wieku późniejszym, niż20. :d Może prawie nic.

Piosenka jest o pierwszym, dziewczęcym że tak powiem grzechu.

-- (jamajka):
Ale gdzie ty tu widzisz granie pensjonarki? W sensie serio, słyszałam tę piosenkę i jakoś... nic w tym tekście nie zobaczyłam takiego, co się ludziom nie zdarza i w wieku późniejszym, niż20. :d Może prawie nic.

--

Bardziej autentyczny był Józek tudzież diament i sól, ona była w tym sobą, miała pazur.
A to co nagrała po ponad 30 latach zakrawa na pensjonarstwo.

Ale pomijając sferę tekstową pani Beata muzycznie wykreowała się na współczesną wokalistkę i brzmi to tandetnie, przepraszam tak to odczuwam.
Dla mnie Beata Kozidrak skończyła sie na:

https://www.youtube.com/watch?v=QVWm9LrPafc

I... uwaga uwaga, bardzo szanuję Dawną podkreślam dawną Beatę.

Ja tego tak nie interpretowałam, bardziej jak coś niedozwolonego / niezrozumiałego dla otoczenia, ale gdzie tam o pierwszym było, to nie wiem...

Uwielbiam płytę Gejsza Nocy a w szczególności piosenkę Sen o wannie, tego mogę w kółko słuchać bo tam słychać szerokie walory głosowe i możliwości Maryli. Co do polskiej madonny, to zdecydowanie opolska wersja najlepsza z tym całym hurem.

Zdecydowanie studyjna!
Sen o wannie jest genialny. Ten efekt wanny, który udało się osiągnąć.

Tak Collage Moonshine zdecydowanie najlepsza polska płyta. Bardzo też lubię Baśnie bo ciekawy polski wokal tu mamy bardzo kojarzący się z zaśpiewem Fisha z Marillion. Podobnie o muzyce mógł bym dużo. Ww zależności od pory roku coś innego mi w duszy gra. Kiedy przychodzi wiosna od kilku lat sięgam po Tallk Talk i płytę The colour of spring, latem z kolei często mi gra Toto i płyta Fahrencheit vbardzo mi się z latem ta płyta kojarzy, najbardziej z niej lubię utwór Lea. Do kolejnej ich płyty też wracam The seventh one to też petarda fajnych piosenek dających energię, uwielbiam Pamele, I cant stop loving you prześliczne Ann czy chyba najlepsze z tej płyty utwór Mushanga, z którego moc pozytywnej energi emanuje. Jesienią lubię mroczne rzeczy np. Cocteau Twins i płytę Treasure. Zimą wszystkiego po trochu słucham a w okolicach świąt słucham Jacka Kaczmarskiego Szukamy stajenkki, doskonała płyta z pastorałkami Najbardziej ciągnę do lat 80 bo w tych latach się wychowałem, a rzczy starsze poznawałem później. Jesienią bardzo do Floydów lubię powracać.

Sprawa już dawno rozwiązana, ale warta odnotowania. Płyta, którą szukałem latami się odnalazła.
W sensie nie fizycznie, musiałem ją ponownie kupić, ale warto było.
Loveparade 2001 join the love republic
-- (DJGraco):
Aaaa.
No i się przypomniało. Bardzo ważna płyta jeżeli chodzi o moje dzieciństwo,
DJ Bobo - World In Motion
Była jeszcze jakaś, której za chiny nie mogę znaleźć, sama płyta zagubiła się gdzieś i nie odnaleziona do dziś, ale do dzisiaj nie udao mi się ustalić co to dokładnie. była to jakaś składanka miksowa, bo były płynne przejścia pomiędzy utworami, a pierwszy utwor to był
Fatboy slim - Staar 69 (Oryginal Mix)
Nawet mam gdzieś zgrywkę z tej składanki, ale właśnie tylko track 01 a pozostaych nie mam.

--