@ Papierek ok, daję z pierwszych stron grupy niewidome i niedowidzące, kobiecy punkt niewidzenia. Najchętniej bym zacytowała, ale może lepiej nie, bo to grupa zamknięta, więc tylko daję tematykę:
1. Czy noszenie staników to arhaizm, czy to lepiej wygląda?
2. Endermologia, czy ktoś korzystał i jakieś efekty?
3. Dekolty, nosicie? Lubicie eksponować?
4. Jak radzicie sobie z bolesnymi miesiączkami.
Korzystając z m.facebook nie skończyłam jeszcze 2 strony.

Jak dla mnie nic dziwnego, to tak jak by w grupie o książkach pytać o szczegułowe rzeczy dotyczące konkretnego autora, a przecież jest 5 lepszych grup tylko o tym autorze.
Tu też, są tam niewidome dziewczyny, ktoś należy do tej grupy, po co ma dołączać do innej, skoro szansa na przykład na jakieś info o bolesnej miesiączce, raczej zostanie dostarczona w tej grupie.

OK, czyli to kwestia tego, jak wolimy mieć posortowane wiadomości. Dla mnie to jednak dziwne, bo w taki sposób mamy dużo mniejszy zasięg jeśli chodzi o pytających, a z punktu czytelnika wolę takie grupy, gdzie trzymamy się dyskusji, bo to oszczędność mojego czasu :)

Na fb ludzie bardziej trzymają się tematów, bo tam grupy bardziej specjalistyczne się porobiły, elten to po prostu inny przypadek, tu cała społeczność jest, więc w brew pozorom na pytanie nie tylko dla niewidomych, jak ktoś zada, dostaje odpowiedź.
Z resztą czym bardziej ogólna nazwa, tym bardziej ogólne pytania, np. niewidomi towarzysko, będzie miała sporo pytań do każdej grupy pasujących, a niewidomi muzycy, już bardziej będą te pytania pasujące faktycznie do niewidomych i muzyków.

Masz wątkowanie, skoro CI tak zależy na czasie nie wchodź tam gdzie nie musisz.
Też uważam, że generalna spowiedź nie jest tu potrzebna, ale... skoro ludzie mają taką potrzebę.


-- (agnieszka):
OK, czyli to kwestia tego, jak wolimy mieć posortowane wiadomości. Dla mnie to jednak dziwne, bo w taki sposób mamy dużo mniejszy zasięg jeśli chodzi o pytających, a z punktu czytelnika wolę takie grupy, gdzie trzymamy się dyskusji, bo to oszczędność mojego czasu :)

--

Akurat w kwestii staników i dekoltów, to jak najbardziej może być całkiem niewidomuchowy temat.

Jasne, wątkowanie jest niezbędne. Niemniej dalej mamy osoby, które preferują luźne podejście do tematu jak również w miarę ścisłe trzymanie się.
-- (magmar):
Masz wątkowanie, skoro CI tak zależy na czasie nie wchodź tam gdzie nie musisz.
Też uważam, że generalna spowiedź nie jest tu potrzebna, ale... skoro ludzie mają taką potrzebę.


-- (agnieszka):
OK, czyli to kwestia tego, jak wolimy mieć posortowane wiadomości. Dla mnie to jednak dziwne, bo w taki sposób mamy dużo mniejszy zasięg jeśli chodzi o pytających, a z punktu czytelnika wolę takie grupy, gdzie trzymamy się dyskusji, bo to oszczędność mojego czasu :)

--

--

Myślę, że można do tego swobodniej podejść. Prezentacja czegoś nie oznacza zaraz, że uważamy coś za lepsze lub gorsze, o czym często piszę. Tak jak gdzieś wspominałam, ułożyło mi się w taki sposób, że mam większy kontakt z osobami widzącymi choćby przez studia, więc jest to naturalne. Na FB kiedyś też był podobny temat, wypowiedziałam się w analogiczny sposób zresztą podobnie jak sporo innych osób i nie rozmawialiśmy w kategoriach dobrze/źle.
-- (Julitka):
Akurat nie zauważyłam tutaj przymuszania. Koleżanka zarzuca społeczności Eltenowej bazowanie na własnych doświadczeniach, które ta społeczność jasno prezentuje w różnych miejscach. Z jej postów jasno jednak wynika, że ona również bazuje, a jednocześnie mói "Nie rozumiem tego pesymizmu i pasywności, bo ja robię to, to i tamto". Tylko właśnie do końca nie wiadomo, co. Mówi, że pracuje z widzącymi, ale nie wiadomo, jak. Mówi, że gra, ale nie wiadomo, na czym, gdzie i w ogóle. I nie chodzi tu o prezentację każdego aspektu życia prywatnego, ale o prezentację przykładów. Jeśli jedna postawa różni się od drugiej, trzeba to udowodnić. Ja od pięciu lat, nawet ponad pięciu, próbuję pokazać, że się da, ale prezentuję na to przykłady z własnego życia. Trudno jest komuś mówić "Eeej, wiesz cooo, jesteś pesymistą, bo się da", jednocześnie nie pokazując czegoś własnym przykładem. Nawet my, niesławni Chrześcijanie-Katolicy w naszej doktrynie napisane mamy, żeby świadczyć przykładem, a nie słowem.
Więc dopóki nie ujrzę przykładu, nie uwierzę. To z kolei jest zaprzeczeniem poniekąd owej doktryny, ale jednak serio dużo można mówić słowami, robiąc niewiele. I nie zarzucam tego broń Boże Agnieszce, ale po prostu trudno mi się odnieść do niej, a ona odnosi się do nas. Widzę w takim podejściu pewną dysproporcję, rzekłabym.

--

Nie no, użyłaś konkretnie słów pesymizm, marazm w odniesieniu do pewnych rzeczy i sytuacji, może dlatego taki odzew.
To jednak jest kategoryzowane, czy się chce, czy nie.

@Papierek, ok, rozumiem co masz na myśli. Po prostu takie wątki raczej są dla mnie w kategorii luźnych, coś jak: dlaczego Polacy i tu jakieś określenia. Po czym zazwyczaj w dyskusji pojawia się: ale ja znam... i tu dalszy opis. Coś niezobowiązującego, z przymróżeniem oka i niezbyt, w rezultacie, poważnego :) Każdy wówczas wyraża jakąś opinie, ale nie ma co brać tego do siebie.

Ale nie potrzeba było wzroku, żeby zauważyć istnienie for dyskusyjnych.
-- (cinkciarzpl):
Podpinam się do dziewczyn. W dobie facebooka poszukiwanie forów z osobami, które się znają na tym czy tamtym jest dość proste. Problem w tym, że spory odsetek ludzi nie ma o tym pojęcia. Tutaj akurat siedzą osoby jako tako ogarniające w większości, ale ogólnie rzecz biorąc niewidomi przespali czasy forów dyskusyjnych, bo były one mniej dostępne czyt wygodne w obsłudze niż mailowe listy dyskusyjne znane od lat i do dziś istniejące i aktywne w środowisku mimo faktu, że ogólnie jest to relikt. W efekcie potworzyły się swego rodzaju getta istniejące tylko dla tego, że ludzie po prostu nie ogarniają obsługi technologii. A dlaczego tak to wygląda to już szerszy temat.

--

Nie jestem adminem tej grupy. :)
-- (magmar):
Jesteś adminem grupy wywal to co uważasz za niezbyt merytoryczne proste.

-- (Julitka):
Wiesz co, gadajmy sobie o tym, z Panem Bogiem, ale nie oczekujmy profesjonalnej, rzetelnej odpowiedzi. Wiesz, to tak, jakbyś na grupie poświęconej Warszawie czy Wrocławowi zapytała o jakąś ściśle muzyczną kwestię - jedna osoba odpowie Ci dobrze, trzydzieści źle, a pozostała dwusetka będzie milczeć, bo się nie zna. A wiele niewidomych osób w ogóle nie wpadnie, żeby wyjść poza ten magiczny krąg własnej grupy środowiskowej i zwyczajnie zaistnieć na grupach dotyczących konkretnego tematu. Sny, słodycze itp to temat bardzo ogólny, o którym grupa Spotted Warszawa może gadać, bo nie jest tematyczna, no chyba, że jesteś jakimś tam snologiem, czy specem od przewidywania przyszłości na podst. snów, więc ten argument jest nietrafiony.
Inny przykład: Jak spotkasz się w grupie muzyków, możesz pogadać z nimi zarówno o słodyczach, jak i o muzyce. Jak będziesz jedynym muzykiem w grupie np. z Twojej klasy z podstawówki, to możesz zacząć gadać o muzyce, ale intelektualnie i merytorycznie ta rozmowa nie będzie na wysokim poziomie. Natomiast o słodyczach nadal możesz pogadać, bo jest większa szansa, że dostaniesz feetback.

--

--

Co masz konkretnie na myśli?
-- (Julitka):
Ale nie potrzeba było wzroku, żeby zauważyć istnienie for dyskusyjnych.
-- (cinkciarzpl):
Podpinam się do dziewczyn. W dobie facebooka poszukiwanie forów z osobami, które się znają na tym czy tamtym jest dość proste. Problem w tym, że spory odsetek ludzi nie ma o tym pojęcia. Tutaj akurat siedzą osoby jako tako ogarniające w większości, ale ogólnie rzecz biorąc niewidomi przespali czasy forów dyskusyjnych, bo były one mniej dostępne czyt wygodne w obsłudze niż mailowe listy dyskusyjne znane od lat i do dziś istniejące i aktywne w środowisku mimo faktu, że ogólnie jest to relikt. W efekcie potworzyły się swego rodzaju getta istniejące tylko dla tego, że ludzie po prostu nie ogarniają obsługi technologii. A dlaczego tak to wygląda to już szerszy temat.

--

--

Julitko miałam na myślli strefę kobiet.

No kolejna sprawa, która nie zależała od wzroku, to przegapienie faktu, że na FB oraz innych forach powstawały grupy tematyczne o wąskich specjalizacjach. Nie zależała od wzroku możliwość zauważenia ich i dołączenia tam. Wystarczyło szukać. Widzący szukali, tworzyli i są. A niewidomi nie.
-- (cinkciarzpl):
Co masz konkretnie na myśli?
-- (Julitka):
Ale nie potrzeba było wzroku, żeby zauważyć istnienie for dyskusyjnych.
-- (cinkciarzpl):
Podpinam się do dziewczyn. W dobie facebooka poszukiwanie forów z osobami, które się znają na tym czy tamtym jest dość proste. Problem w tym, że spory odsetek ludzi nie ma o tym pojęcia. Tutaj akurat siedzą osoby jako tako ogarniające w większości, ale ogólnie rzecz biorąc niewidomi przespali czasy forów dyskusyjnych, bo były one mniej dostępne czyt wygodne w obsłudze niż mailowe listy dyskusyjne znane od lat i do dziś istniejące i aktywne w środowisku mimo faktu, że ogólnie jest to relikt. W efekcie potworzyły się swego rodzaju getta istniejące tylko dla tego, że ludzie po prostu nie ogarniają obsługi technologii. A dlaczego tak to wygląda to już szerszy temat.

--

--

--

Z pewnością nie chodzi ogólnie o osoby niewidome, obstawiam, że sporo z nas jest w różnych grupach tematycznych. :) oczywiście mówię o portalach dla nas dostępnych. Jakoś zwyczajnie się do takich miejsc dołącza, znajomi wyślą zaproszenie, albo nawet, pomijając szukanie, same się proponowane wyświetlają.

Jak dla mnie z grupami facebookowymi może być też ten problem, że chcąc pozyskać informację w konkretnej o wąskim zagadnieniu gdzie jest mało niewidomych lub niema ich wcale istnieje duża szansa, że w odpowiedzi na pytanie otrzymamy w odpowiedzi zdjęcie.
Oczywiście, zależy od tematu, ale jak na grupie majsterkowicze warszawa za pytam jak zamątować gniazdko w ścianie to prawdopodobnie dostanę zdjęcie i takich sytuacji jest wiele a w grupie jakiejś dla niewidomych otrzymam sto odpowiedzi nie na temat, ale jeśli już na temat to wersję tekstową z, której coś z rozumiem.

Myślę, że te grupy w twoim przykładzie mogą się uzupełniać. Gdy dodasz do zapytania na Majsterkowicze Warszawa info, że nie widzisz i potrzebujesz opisu słownego pewnie wielu uczestników odpowie w taki sposób, by było to pomocne. Tu jest taki plus, że sporo osób zna się na tym zagadnieniu. Nie zaszkodzi też napisać na grupie dla nas, bo właśnie ten opis może być dokładniejszy. Tu z kolei spora szansa, że tych osób w temacie będzie mniej.

Ja właśnie tak robię. Informacji merytorycznych, o możliwych problemach i najlepszych technikach, jak ma to długo działać, szukam na tematycznej, a informacji, jak to zrobić, coby nas nie kopło - na niewidomkowej. Często piszę na tematycznych posta, a jak otrzymuję w odpowiedzi zdjęcie lub jest szansa, że tak będzie, to dodaję, że nie widzę.
Pamiętam kiedyś bardzo specyficzną sytuację: Musiałam dowiedzieć się nt. sposobu działania jakiegoś urządzenia w ogóle nieznanego pośród niewidomych i zapytałam tak: Wyobraźcie sobie, że używacie urządzenia X, oglądając serial. Czy to jest wg Was możliwe i czy, bez patrzenia, się da. Część osób napisała, że tak nie potrafi, duża część że tak, owszem, dźwięki i odstęp czasowy jest odpowiedni i one same tak robią. Dodatkowo, jak w toku dyskusji wyjaśniłam, że nie widzę, na priv napisała do mnie osoba, która mi wyjaśniła dokładnie układ przycisków i innych elementów urządzenia, objaśniła jak je włączyć, jak najlepiej używać itp itd. Wystarczy tylko umiejętnie ormułować posty, tak żeby oddziaływały na wyobraźnię. Nie zawsze nawet trzeba mówić od razu, że się nie widzi.
-- (agnieszka):
Myślę, że te grupy w twoim przykładzie mogą się uzupełniać. Gdy dodasz do zapytania na Majsterkowicze Warszawa info, że nie widzisz i potrzebujesz opisu słownego pewnie wielu uczestników odpowie w taki sposób, by było to pomocne. Tu jest taki plus, że sporo osób zna się na tym zagadnieniu. Nie zaszkodzi też napisać na grupie dla nas, bo właśnie ten opis może być dokładniejszy. Tu z kolei spora szansa, że tych osób w temacie będzie mniej.

--

Jeśli możemy przesuwać granice to dlaczego pajper otoczył się grupką niewidomków i działa w fundacji. Akurat to nie ma nic wspólnego z przesuwaniem granic. Uważany przez wielu ślepowronków za gwiazdę informatyki już powinien być zauważony i pracować na otwartym rynku a jednak tak nie jest i to jest odpowiedź dlaczego niewidomi zastanawiają się czego się nie da zrobić. łatwo być niewidomym studentem, korzystać z udogodnień jakie daje niepełnosprawnemu uczelnia, ale świat jest brutalny i wygląda zupełnie inaczej.