EltenLink

Mieszkanie razem przed ślubem co sądzicie

Back to Związki i seks [18 plus]

#1 magmar Archived

WItajcie. Ktoś na swoim blogu podsunął mi problem do dyskusji co sądzicie o mieszkaniu razem przed ślubem? Moim zdaniem wtedy różne rzeczy wychodzą, które można ukryć między jednym, a drugim spotkaniem, tj. gospodarność, dbanie o porządek, nawyki itd. dlatego jestem jak najbardziej za. A Wy co sądzicie?



2019-05-24 16:45

#2 Syntezator

Mam o tym takie samo zdanie jak o seksie przed ślubem, czyli jak najbardziej robić, sprawdzać, docierać się i rozmawiać, a nie kupować kota w worku.



2019-05-24 17:29

#3 denis333

Dokładnie. Co to w ogóle za pomysł, że mieszka się wspólnie dopiero po zawarciu związku małżeńskiego. Mieszkając razem ludzie poznają swoje za i przeciw, i dopiero przecież na tej podstawie można podjąć zazwyczaj decyzję czy powiedzieć temu jedynemu czy tam tej jedynej sakramentalne tak. No chyba, że istnieje tzw. Miłość od pierwszego wejrzenia. Ale ja w to osobiście nie wierzę.



2019-05-24 17:38

#4 zywek

Ja oczywiście sądze tak samo, jak moi poprzednicy.



2019-05-24 18:11

#5 Zuzler

Cóż ja mogę dodać? Pełna zgoda i tyle.



2019-05-24 18:13

#6 matius

A ja nie popieram.


Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
2019-05-24 20:00

#7 magmar Archived

Dlaczego? Mieszkając ze sobą nie musicie przecież konsumować tego związku przed ślubem,



2019-05-24 20:02

#8 Zuzler

A jakież to wtedy jest ćwiczenie silnej woli, jaka próba!



2019-05-24 20:09

#9 denis333

Matiusie. A przekonanie o byciu ze sobą to się bierze z powietrza? Jak tego dokonać?



2019-05-24 20:21

#10 Zuzler

No hej, Denisie, czy Ty mieszkałeś ze swoją lubą? A jednak wzdychałeś do niej i wzdychałeś tyyyyle czasu...



2019-05-24 20:24

#11 nuno69

Przypis moderacji:
Zuzler, nie wywlekaj tutaj spraw prywatnych. Nie ma ostrzeżenia, nic. Po prostu móię.
@Matius: podaj jakieś powody, bo akurat mnie to ciekawi.


- "Intelligence and wisdom is like jam. The less you have, the harder you're trying to spread it arround." - French proverb
2019-05-24 20:49

#12 denis333

Jak by ci to zuziu powiedzieć... W pewnych przypadkach trzeba się zadowolić długimi rozmowami. Poza tym to właśnie zaowocowało rozwojem sytuacji, który się wydarzył taki, anie inny. I na tym skończę ten dość szeroki temat. Bo nie mam zamiaru wywlekiwać prywatnych spraw na publiczne tory. Wybacz. :P



2019-05-24 21:08

#13 Zuzler

Nie no, spoko. Chciałam tylko podsunąć taką myśl, że o tym czy chce się z kimś być decydują bardzo różniaste czynniki, nie tylko szara praktyka mieszkania razem.



2019-05-24 21:28

#14 Zuzler

Oczywistą zresztą dość.



2019-05-24 21:28

#15 tomecki

Mieszkając ze sobą trudno o brak współżycia, a jak było mówione w innym wątku nie ma środków, które byłyby uznane przez wszystkich jako full bezpieczne jeśli chodzi o dzieci. Teraz tak: Załóżmy, że jednak to nie to, ta druga połówka jakaś wybrakowana jest i teraz tak: W najgorszym wypadku trzeba coś z tymi dziećmi zrobić. Niby żadne dziwo, przecież tyle samotnych mat... yy rodziców, no ale problem jakiś jest. Do tego pojawia się szereg takich niby drobnostek, bo ty mniej za żarcie płaciłeś/aś, ja odkurzacz kupiłem, ty niby na remont dałeś/aś, ale tak po prawdzie to twoi starzy byli, a w ogóle to więcej kasy z mojej pracy było. To rodzi również sporo problemów.
Jasne, że przy rozwodach też są tego typu albo i większe problemy, ale po mojemu to ślób winno się brać, gdy faktycznie obie strony tego chcą na te przysłowiowe czysta procent normy i jest założenie, że tak w ogóle to ma być do końca. Oczywiście, że trzeba się wcześniej poznać, nawet bardzo solidnie. Pytanie czy to wymaga rzeczywiście mieszkania ze sobą? Może tak, może nie. Osobiście stoję na stanowisku, że niekoniecznie, ale to tylko moje prywatne zdanie i nie będę na nikogo gromów ciskał w razie przedstawienia odmiennych poglądów. Tak po za wszystkim największy problem jest, gdy ciąża z tym wytęsknionym zmienia się w ciążę z tym znienawidzonym, w dodatku bez specjalnych szans na przyszłość, bo się facet zawinął i tyle go widziano. Co teraz? urodzić ze świadomością, że generalnie to lipa będzie z jakimś sensownym wychowywaniem, przerywać ciążę i mieć codzienny dylemat "a żyło to to, czy jednak nie i na ile to to człowiekiem było?" czy może oddać gdzieś w cholerę i zastanawiać się co się z synkiem / córką dzieje, przecież wpływu na to nie mam żadnego, często informacji też.
Nie tykam tu kwestii wiary, bo dla wierzących to oczywiste, dla ateistów bełkot.
Pamiętajcie, że system wsparcia dla samotnych rodziców, jakoś tam sensowna pomoc dla odrzuconych dzieci to kwestia historycznej chwilki. Jeszcze sto lat temu te sprawy wyglądały zupełnie inaczej, a za kolejne sto pewnie również sytuacja odwróci się o kolejne ileś stopni. Mimo wszystko temat jest delikatny i nie odrzucałbym tak od razu tego zakazu.
Oczywiście wszystko może pójść gładko, bez żadnych problemów i żadne dylematy nie będą mieć miejsca. Ot, byliśmy, teraz nas nie ma, witaj życie na własną rękę.



2019-05-25 02:31

#16 misiek

Oczywiście, że popieram i to jak najdłużej, by poznać wszystkie wady i zalety obojga partnerów, jednak w części przypadków miłość przed ślubem jest ślepa i nie zauważa się tych wad partnera, albo przymyka się na to oko. Mówię tu o przykładzie m.in- mojej kuzynki, ale nie tylko. Mam takie dziwne wrażenie, że takie sytuacje są aktualnie w więkrzości małrzeństw. Inna sprawa, że generalnie jestem przeciwny ślubom, ale to już temat nie na ten wątek.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-05-25 04:21

#17 mucha

ja jestem za mieszkaniu razem jaki popieram to co pisali poprzednicy



2019-05-25 12:48

#18 magmar Archived

Tomaszu można też zajść w ciążę bez mieszkania razem jaki to problem? WIęc nie używałabym tego argumentu.:)



2019-05-25 12:51

#19 tomecki

Jasne, że można, chociaż z reguły przebywanie ze sobą 24/7 powoduje częstrzy seks, więc i prawdopodobieństwo wzrasta.

Tak w ogóle zanim będziemy rozmawiać o mieszkaniu przed ślbem, warto porozmawiać o tym, jak tenże postrzegamy, bo od tego też w dużej mierze zależy stanowisko co do mieszkania.



2019-05-25 17:52

#20 matius

Uważam, że aby kogoś lepiej poznać nie jest konieczne z nim mieszkać. A wręcz może szkodzić.
Dlaczego?
Może dojść do sytułacji, gdy już przestaliśmy czuć miłość i jedynie szara codzienność nas trzyma. Razem możemy źle się z tym czuć, a to wspulny kredyt, a to coś tam innego, a chcemy sami iść na przud. Tak czy śiak, aby najpierw należało by porozmawiać co taka osoba sądzi o wspulnym życiu. Bo może więcej dzieli niż łączy? A jak pisałem można tego się dowiedzieć nie mieszkając z tą osobą.


Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
2019-05-25 19:46