Witajcie.

Dziś już raczej wszystkie smartphony mają wbudowany odbiornik GPS, lepszy lub gorszy. Korzystanie z wbudowanego rozwiązania ma jednak pewne wady. Trzymanie cały czas telefonu w ręce jest na dłuższą metę niewygodne, może być niebezpieczne(ktoś może nam go wyrwać lub może wypaść), a włożenie do kieszeni osłabia sygnał. Co więcej, używanie lokalizacji dość mocno drenuje baterię w smartphonie. Jako że powoli uczę się korzystać z nawigacji satelitarnej i zamierzam ją używać na poważnie to zastanawiam się nad zakupem zewnętrznego odbiornika GPS na Bluetooth, który mógłbym, na przykład sobie gdzieś przymocować i w ten sposób chodzić. Dlatego musiałoby to być urządzenie niewielkie. Mam zatem kilka pytań do tych, którzy na codzień używają nawigacji. Czy w ogóle opłaca się inwestować w taki gadżet jak zewnętrzny odbiornik? Czy jakoś znacząco poprawia to sygnał i precyzję wskazań? Jeśli macie takie coś to proszę, napiszcie jaki to model i ile mniej więcej kosztował, no i, oczywiście, jakieś zalety i wady danego rozwiązania.

Wadą jest odłączenie rónież kompasu. Przy obecnych wbudowanych odbiornikach jakość, nawet w kieszeni jest co najmniej taka sama, jak w przypadku zewnętrznych, przy najmniej z mojego doświadczenia.

Obecnie zdecydowanie nie warto się w to bawić. Jakość jest prawie identyczna, a i zewnętrzne sprzęty trudno dostać ostatnio po normalnych cenach.

Jeżeli trzymasz telefon w kieszeni tak, że słuchawka jest u góry a ekran jest zwrócony w stronę materiału, nie nogi to nie ma zakłócen.

Dzięki za rady. W takim razie nie będę inwestował w zewnętrzny odbiornik, zwłaszcza, że nie umiem nawet znaleźć modeli, które były by w miarę nowe i nie kosztowały po 1000 zł. Znajduję co prawda jakieś z 2014 i wcześniej i to w cenie dość atrakcyjnej i o całkiem niezłych parametrach, np.
https://allegro.pl/oferta/holux-rcv-3000-gps-logger-odbiornik-bluetooth-v2-0-7511399772
wydaje mi się jednak, że odbiornik w moim OnePlus 6 jest równie dobry. No i ten Holux, do którego link podałem to standard BT 2.1.