Wstyd podczas kupowania
Back to Związki i seks [18 plus]#1 Zuzler
Kiedy widzący człowiek idzie do apteki czy innej tam Żabki, może po prostu na koniec zwykłych zakupów dołożyć do kupki produktów prezerwatywy względnie wskazać odpowiedni produkt na półce paluchem i powiedzieć "i jeszcze to poproszę". My tej opcji za bardzo nie mamy. DOdatkowo, skoro zawstydzone własnymi zakupami bywają i osoby sprawne, to u nas może jeszcze to zażenowanie być pewnie dodatkowo zwiększone, zwłaszcza u ludzi młodych. No ale właśnie, czy na pewno? Czy Wy lub inni znajomi niepełnosprawni macie psychiczne opory przed kupowaniem prezerwatyw, podpasek, kubeczka menstruacyjnego, testu ciążowego czy innych produktów podobnego przeznaczenia? Że już o lekach na potencję nie wspomnę albo zabawkach erotycznych, których nabywanie bywa osobistym piekiełkiem dla wielu ludzi zdrowych na ciele i umyśle, nie muszących się dodatkowo stresować, że ten sprzedawca ich sobie zapamięta. Jak sądzicie, czy moja hipoteza jest słuszna i my częściej możemy mieć takie blokady psychiczne? Czy macie jakiś inny pomysł na ominięcie konieczności powiedzenia przy wszystkich obecnych w sklepie i najlepiej jeszcze głośno i wyraźnie, by nie musieć powtarzać 10 razy, co właśnie pragniecie kupić inny niż dopłacenie i zamówienie sobie czego trzeba przez internet?
#2 monstricek
Nigdy nie martwiłem się, gdy kupowałem prezerwatywy. Nie ma się czym przejmować. To jest normalna, zwykła, potrzebna rzecz. Ogólnie nie jestem pruderyjny, dla tego nie uważam tematy związane z seksem za nadzwyczajne. Oczywiście, nie będę rozmawiać o tym z każdym człowiekiem, ale też nie będę bać się czy stresować, jeśli ktoś o coś zapyta, albo kiedy będę chciał coś kupić. Jerzeli ludzie wokół mnie nie mają nic lepszego do roboty i z zainteresowaniem patrzą na to, co kupuję w sklepie, niech sobie patrzą, to nie mój problem, tylko wyraz ich ciekawości.
#3 misiek
Nie nie i nie, jeśli i o ile już czegoś bardziej miał bym się wstydzić to kupić setkę wódki, chyba wiadomo dlaczego.
#4 djdenismusic
No to ja należę do tych osób, które się wstydzą. Zazwyczaj takie rzeczy zamawiam rzez internet, ale gdy już muszę, to nie źle się stresuję przed zakupem :D
#5 cinkciarzpl
Internet. Zazwyczaj wybór ciekawszy. Ale zdarzało się i stacjonarnie bez problemu.
#6 MarOlk
Teraz nie. Kiedyś może lekki stresik był, zwłaszcza że miałem wrażenie, że ludzie przede mną jakoś po odejściu od okienka doznawali lekkiego zwolnienia, swoje zakupy pakowali jakoś tak wolniej byleby usłyszeć co tam ślepy będzie kupował. Ale może to tylko moja nadinterpretacja.
#7 Pitef
U mnie nie ma wstydu, wchodzę do apteki, Poproszę jeden test ciążowy. W sklepie, może nie głośno i wyraźnie jak Jasiu w przedszkolu, ale nachyliwszy się troszkę do sprzedawczyni mówię Proszę jeszcze o paczuszkę prezerwatyw. W zaprzyjaźnionych sklepach, w których kupuję wrażliwe artykuły mówię po prostu Aaaaa. Jeszcze 3 P będzie.
#8 tomecki
Też staram się być dyskretniejszy ciut, ale z drugiej strony wszystko dla ludzi i jak ktoś ma z tym problem to trudno. Jeden taki twierdzi, że nie ma problemów w ogóle i w razie czego pełną piersią pyta o wszelkie szczegóły z ewentualnym smakiem, aromatem, rozmiarem i co tam jeszcze trzeba. Ponoć w jego przypadku czerwieniły się ewentualnie ekspedientki, ale rzecz znam wyłącznie z opowiadań.
#9 zywek
Jak kupowałem któegoś razu to typ ostatecznie się wydarł, jak zgarniałem rzeczy do jakiejś torby na pół sklepu, ze a, jeszcze prezerwatywy pan zostawił :D
#10 mustafa
Nie wiem czy miałbym zaufanie do prezerwatyw kupionych przez internet. Wyznaję zasadę, że takie rzeczy tylko w aptece. Czym częściej się je kupuje tym mniejszy stres. To tak jak z zagadywaniem do dziewczyn. A jak ktoś się boi, co ktoś powie, to proponuję potrenować z zimnymi prysznicami.
To też wychodzenie ze strefy własnego konfortu. Jak spędzisz minutę lub dwie pod lodowatym prysznicem, to potem kupno prezerwatyw nie będzie żadnym wyzwaniem. Serio.
-- (djdenismusic):
No to ja należę do tych osób, które się wstydzą. Zazwyczaj takie rzeczy zamawiam rzez internet, ale gdy już muszę, to nie źle się stresuję przed zakupem :D
--
#11 MarOlk
@Mustafa, a jak apteka kupuje przez internet, albo jest to apteka internetowa?
#12 mustafa
W domyślę ide do apteki stacjonarnej.
Cała reszta mnie nie obchodzi. Po prostu uznaję to za bezpieczne.
#13 kacper
Ja w marketach typu lidl czy carefour proszę o pomoc kogoś z obsługi sklepu, bo dla mnie trudno się połapać w tych alejkach, i pani zawsze poda,
#14 MarOlk
Krążyła w latach 90-tych miejska legenda, że świętojebliwe sprzedawczynie w kioskach robią w kondomach dziurki szpilką.
#15 cinkciarzpl
Albo że i tak plemniory przelecom, bo mikropory. Takie głupoty szczególnie upodobały sobie katechetki jak ta w Owińskach.
#16 magmar Archived
Też to słyszałam u innej katechetki w masówce.
#17 camila
Nie - niczego. Bywało i tak, że test ciążowy musiąłam kupić bo to pamięć czasem zawodzi, a okresu nie ma, i nie ma, i nie ma. Wszyscy to robią i to nie powód do wstydu. Jak idziesz po papier toaletowy to też się wstydzisz?
#18 majkmik1981
Na początku gdy przychodziło do kupna gumek, to zniżałem głos, ale po jakimś czasie stało się to takie powszednie, jak zupa, więc teraz nic sobie nie robię z kópowania czego kolwiek i gdzie kolwiek. Raz jeden w aptece nie sprzedano mi ale więcej już tam moje koła nie stanęły i jest git.
#19 Pitef
Dlaczego ci nie sprzedano?
#20 EugeniuszPompiusz
@majkmik trza ich było pompką do tych kół, jeśli była pod ręką.
A tak serio, to ręce i majtki opadają jak to się mawia.
- A potem te nagłówki w prasie brukowej.: Odmówiła sprzedaży prezerwatyw niepełnosprawnemu; ten zlinczował ją pompką.