Świat Bestii: zapomniana gra mobilna
Back to Gry (Dyskusje pozostałe)#1 nuno69
Pamięta ktoś? Kto grał? Ja grałem że aż gwizdało, legendarny LV 30 i wiązka satelitarna ktora była najbardziej niezbalansowaną bronią jaką widział świat. Coprawda manufaktury pluły tym na prawo i lewo, ale cios ze 100KM za tak mało obrażeń to dość słaby handel za to ile pracy trzebabyło włożyć w to. Ja wiązki używałem nie do walki a do skanowania otoczenia w poszukiwaniu graczy. Oczywiście legendarny ulepszony plasmagun który każdy chyba gdzieś kiedyś miał, z resztą upgu to była ulubiona broń powergamerów. Nie pamiętam szczegułów ale dało się ze statami cos zakombinować żeby zadawać nim kosmiczny damage. Człowiek też był przejebany, na 2 levelu była umiejętność "odbij". Działało to tak że dowolny atak, nawet jak wcześniej cię zabił można było odbić w stronę przeciwnika, i tak na 2 levelu można było zabić gracza na 36. Mówiąc o graczach z levelem 36 to w BW pk było niesamowicie źle pomyślane. Dawało się tak zwane "dedy" czyli klepało się kogoś cały czas bez końca. Coś takiego potrawiło trwać godzinami i traciło się itemy. Za to przez ograniczenia techniczne każdy item kosztował 1,23 złotego, więc trudnośc nie była w skołowaniu kasy tylko z wybraniem odpowiedniego itemu xD
Ja mam z tą grą tyle wspomnień, chcę je wszystkie spisać bo kiedyś nie zostanie po niej nic. W drugim poście napiszę co to było dla tych, którzy nie wiedzą.
#2 pates
O tak! Chociaż ja to jeszcze pamiętam, jak się grało przez smsm
#3 nuno69
No cały czas się grało przez SMS. Dopiero pod samiuśki koniec dało się na androidzie
#4 pates
No i te wydawanie żetonów na teleportację, walki na śmiesznym pvp i robienie tych samych questów w kółko, albo lepiej, robienie questa do jakiegoś momentu, zabieranie itemu dla siebie i anulowanie questa, a jak się już miało wysoki lvl, to spokojnie się dało zabijać questowe postacie
#5 nuno69
Noo, na questgiverach najlepiej się grindowało. Ale quety były fajne, a żemozna było je robić w koło to nic, było ich sporo i były raczej fane, no poza może sierocincem ktorego ja nigdy nie umiałem zrobić, oczywiście zgadywanie fraz ktore trzebabylo komus powiedziec zeby ruszyc do przodu
#6 pates
Ja zawsze robiłem questa z nunchaku i je sobie zabierałem, chociaż zarombywanie uka od zbrojmistrza też spoko sprawa.
#7 nuno69
Ja też bo Nunchaku na początku robiło robotę. Potem misja babcia, babcia była prosta do zbicia dlatego że walka z nią w ostatnim etapie była na statach zmniejszonych o połowę, a zabicie jej w 1 etapie dawało barzo dużo expa.
#8 nuno69
I eventowy mikołajkowy poranek, gdzie trzymaliśmy z kumplami zieelone prezenty po schronach bo były tak OP
#9 pates
Taa, Babcia była easy. Fajne też było robienie bazyliszka, bo jego wzrok był dość op.
#10 nuno69
Bazyliszek mnie wkurrr... bo trzebabyło lustro mieć i on często atakował w nocy, chyba że mylę rzeczy
#11 pates
No dobrze mówisz, ale sporo było z nim jajec. Chociaż akurad ruszanie się za kasę było w kur*iające.
#12 nuno69
Nie no tam chyba mana wbyłą za teleportację?
#13 pates
Żadna mana, żetony.