ja nie chcę nagrywać kogoś z ukrycia. Urządzenia po prostu zawsze chowam bo inaczej nie mogę się skupić na niczym innym, a bo spadnie, a bo ktoś zabierze, ETC.

Rozumiem

Z moich doświadczeń wynika, że tak dla uzyskania lepszego nagrania, jak, szczególnie w wypadku zajęć, na których używa się języka obcego, dla lepszego rozumienia, co w ogóle jest mówione, a na dodatek po prostu dla wygody swojej i po części wykładowców, dobrze jest zawsze siadać z przodu. Dodam też, że laptop do nagrywania wykładów mi się prywatnie słabo sprawdzał, bo raz, że był odwrócony mikrofonem od mówiącego, więc łapało sie nie do końca to, co trzeba, a dwa, że bardzo głośno nagrywał się dźwięk pisania, jeśli robiłam jednocześnie notatki. To było dość upierdliwe i mocno rozpraszające.

Dokładnie. Na wykładach zdalnych jest o tyle zajebiście że nagrywam sygnał prosto z komputera wykładowcy. mam nadzieję że zdalne wrócą xD.

Laptopy mają bardzo różne mikrofony. Gdybym miał coś takiego robić to:
1. Jeśli można jawnie to położyć na wierzchu smartfona i jechane.
2. Jeśli dyskrecja wskazana, ale coś tam można wydać to jakiś mikrofon na jacka trrs jak np. Rode smart law plus chyba się to nazywa. Małe to to więc można to w jakiś rękaw włożyć, do kieszonki na pierwsi o ile takową się posiada albo nie wiem, pod kołnierzyk, względnie jakoś przy słuchawkach zaczepić jeśli nosisz.
3. Jeśli ma być dyskretnie i bez kasy to pewnie smartfon gdzieś tam. Ja pewnie kupiłbym jakiś worek materiałowy, taki jak na zakupy najlepiej z nieszeleszczącego materiału, bo można powiedzieć, że tam się ma różności potrzebne do wykłądów i nawet można tam włożyć jakiegoś powerbanka, kabel, coś tam i nagrywadło nawet w postaci smartfona. Takie worki są dość cienkie więc nie wytłumią zbyt dużo, nie szeleszczą więc to też nie zakłuci i nie powodują podejrzeń.

Zaczepianie na ubraniu nie byłoby raczej najlepszym pomysłem.

Wynalazki mikrokasetowe to najgorszy z pomysłów do nagrywania takich rzeczy. I jak lubię kasety, tak mikro i sprzęt do nich uważam za nieporozumienie.