Farelki, czyli termowentylatory
Back to Elektronika użytkowa#21 misiek
Bo tak jest, jak lubię starą technologię, tak ten wynalazek uważam za nieporozumienie. Więcej hałasu, niż ciepła faktycznie.
-- (Kat):
I zdaje się, że typowe Farelki to relikt minionego ustroju.
--
#22 misiek
Pewnie skojarzyło ci się z Rafaello.
-- (DJGraco):
A ja tak trochę offtopowo.
Szczerze, farelki to nowe sformuowanie dla mnie i jak je usłyszałem po raz pierwszy to zanim jeszcze syntezator przeczytałczyli termowentylatory to przez te kilka milisekund pomyślałem sobie, że to jakaśpotrawa do jedzenia, no wiecie jakieśtakie placuszki, no farelki skojarzyło mi się z jakimś ciastem i czymś smarzonym :D :D :D
--
#23 Kat
Suszarki do włosów, takie stare, nie zbyt głośne też zdaje się były z Farela, a przynajmniej pamiętam, że na boku miały ten napis.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#24 Zuzler
Farel to generalnie firma produkująca różne dmuchająco-grzejące sprzęty. :D
#25 misiek
Akurat nawet taką gdzieś mam i chyba nawet jeszcze działa.
-- (Kat):
Suszarki do włosów, takie stare, nie zbyt głośne też zdaje się były z Farela, a przynajmniej pamiętam, że na boku miały ten napis.
--
#26 Celtic1002
Ostatnio, gdyby nie ta farelka, to byśmy wody nie odmrozili. :D
A było tak.
Kumpel zmieniał nam z wkręcanych na esy bezpieczniki, żeby w razie jak nastąpi przeciążenieinstalacji, można było tylko esa do góry podnieść i po kłopocie. Tylko nie wiedział, że w szopce jest kabel grzewczy, który ogrzewa wodę i tegoż kabla nie podłączył. Miał to zrobić jakoś przed zimą, a że zapomniał, bo zabiegany jest, no to w którymś momencie budzimy się rano i co? Wody nie ma.
Na szczęście załatwiliśmy farelkę, która nam tę wodę odmroziła, a i tego samego dnia czy dwa dni później kabel się podłączył. ;)
Anna Frankowska
#27 Kat
To wy się cieszcie, że rury wam nie pękły, bo dopiero byłby kłopot. :)
-- (Celtic1002):
Ostatnio, gdyby nie ta farelka, to byśmy wody nie odmrozili. :D
A było tak.
Kumpel zmieniał nam z wkręcanych na esy bezpieczniki, żeby w razie jak nastąpi przeciążenieinstalacji, można było tylko esa do góry podnieść i po kłopocie. Tylko nie wiedział, że w szopce jest kabel grzewczy, który ogrzewa wodę i tegoż kabla nie podłączył. Miał to zrobić jakoś przed zimą, a że zapomniał, bo zabiegany jest, no to w którymś momencie budzimy się rano i co? Wody nie ma.
Na szczęście załatwiliśmy farelkę, która nam tę wodę odmroziła, a i tego samego dnia czy dwa dni później kabel się podłączył. ;)
--
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#28 misiek
O taak, a kumpel fachowiec monter z pewnością by zapłacił.