Doradcy zawodowi
Back to W szkole i w pracy.#1 gadaczka
Trafiliście kiedykolwiek na doradcę zawodowego, który dobrze by doradził niewidomemu? Jakie macie z nimi doświadczenia?
#2 przemol
Ja jeszcze nie trafiłem.
#3 Julitka
Niestety nie.
Generalnie z tym trudno, np. wśród młodzieży, a "doradzanie" niewidomym to już koszmar, moim zdaniem.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#4 lwica
niebardzo, pytano mnie co chciałabym robić, później były testy, z których zwykle wychodziło akurat to, o czym mówiłam wcześniej. Doractwo zawodowe jako przedmiot szkolny w obecnej formie też niestety nie ma zbyt wiele sensu.
#5 papierek
Problem z wypełnianiem tych testów jest taki, że sami trochę je tak wypełniamy, żeby wyszło, to co ma wyjść. :P sprawdzone z autopsji.
#6 cinkciarzpl
Moim zdaniem poziom ich jest żenująco niski. Kiedyś na jednym z projektów podsunięto mi test psychologiczny, który niby miał odpowiedzieć na pytanie, do jakiej to pracy jestem predysponowany. Test zawierał kilkadziesiąt pytań a tylko kilka (raczej mniej niż 5) dotyczyło obsługi komputera. Odpowiedziałem negatywnie na jeden z punktów, gdyż dotyczył excela o którym wówczas niemiałem zielonego pojęcia co spowodowało, że wynik testu wyszedł że niepowinienem pracować z maszynami. XD
#7 MarOlk
Pic na wodę fotomontaż takie doradztwo zawodowe. Miałem w życiu kilka, po szkole, w różnych projektach i nie dowiedziałem się niczego do czego wcześniej sam bym nie doszedł.
#8 damianzegarek
Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami. Takie to do niczego kompletnie nie przydatne. Jedno wielkie lanie wody.
#9 Julitka
Niestety takie doradztwo zawodowe, zwłaszcza w projektach z PFRON, nie daje nic. Byłam parę razy na takim i było to bardzo słabe. Raczej pokazanie, że nie widzę, jestem nic warta i mało umiem, niż sensowne rady. A w efekcie i tak mi zaproponowali kurs HTML. :p Jaki sens, jaka logika?
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#10 damianzegarek
Logika taka, że pieniążki się znajomemu owego doradcy, lub jeszcze kogoś wyżej zgadzały. No i czego nie rozumiesz? :D
#11 Zuzler
Ujmę to tak, że mój szkolny to może i był... No, byłby? Jest? (wiem, że wciąż pracuje w szkole, nie wiem, czy na tym samym stanowisku) dobry, przynajmniej pod względem znajomości rynku pracy i realiów życia niepełnosprawnych. Problem w tym, że nie mam z człowiekiem kontaktu od ukończenia szkoły, a będąc tam jeszcze, nie mogłam go w pełni ocenić i docenić, jako że byłam wtedy praktycznie nieśrodowiskowa i zieloniutka życiowo.
A po ukończeniu szkoły z nikim takim kontaktu nie miałam i, szczerze mówiąc, ni chuchu mi nie brakuje.
#12 Julitka
No i też owe "realia życia niepełnosprawnych" to jest szeroki temat jak cholera.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#13 Zuzler
No, mogło być gorzej, to wiem na pewno.
#14 Natalia2000
Co do doradców zawodowych, obecnie mam naprawdę dobrą panią , umie doradzić, robi różnego rodzaju testy i rzeczy które robić powinna.