Socjalka to zupełnie co innego, i tak teraz jest lepiej bo kiedyś na socjalce w ogóle nie można było pracować.
A osiągnąć to 70 % to też w PL dla przeciętnego Kowalskiego nawet zdrowego jest sporym wyzwaniem.

No momencik, toż to średnia krajowa jest więc hm... nie bardzo rozumiem. Tj pewnie jest to jakoś zmanipulowane, jednak obserwując chociażby własną rodzinkę to 3000 zł na rękę to dzisiaj wcale nie takie niemożliwe no chyba, że ktoś bez wykształcenia jest i pracuje jako np. "konserwator powierzchni płaskich".
W przypadku niewidomych rzeczywiście, zbyt dużo jest osób, które nie pracują w ogóle lub pracują za śmiesznie niskie stawki. Na szczęście z tego, co obserwuję wśród młodych te proporcje są nieco lepsze i oby ten stan rzeczy ulegał dalszej poprawie. Wśród osób, które znam jest kilku takich, którzy muszą zawiesić socjalkę i prawie każdy jest niżej czterdziestki. Również jeśli chodzi o pracę to znajomi tacy koło trzydziestki często robotę, mimo braku wzroku mają. Nie jest to może reguła, jednak wydaje mi się, że młodym łatwiej albo nie wiem co, w każdym razie ta statystyka jakoś zależna jest od wieku.

Strasznie bezładnie poprzedni post wyszedł. Dodam tylko, że może związane jest to z tym, że nasze pokolenie i młodsze uczone było w klimacie wolnego rynku bez spółdzielni inwalidzkich i innych wynalazków. Gdzieś tam mówiło się jednak, że trzeba myśleć o przyszłości, coś studiować, jakoś się o siebie zatroszczyć no i sama nauka wśród widzących jest coraz łatwiejsza chociażby przez wzgląd na technikę, bo przecież co dzisiaj za problem pyknąć zdjęcie kserókom na studiach i rozpoznać KNFB Readerem czy innym takim. Może nie jest to jakoś super zredagowane jednak często da się to to potem odczytać i nawet jakoś z tym pracować. To wszystko idzie do przodu i pewnie za dziesięć lat będzie jeszce łątwiej i tym więcej osób jakieś perspektywy na przyszłość zdobędzie. Oczywiście trzeba chcieć to wszystko zdobywać, uczyć się, często kombinować, wymyślać sposoby na...

Co Ty opowiadasz? 3000 zł na rękę to nie jest takie trudne? Aktualnie minimalna krajowa to2250 , brutto czyli na rękę to ok. 1634 i takich jest sporo w kraju.
W zakładach pracy chronionej nie płacą więcej niż właśnie minimum krajowe.
Wystarczy rozejrzeć się na rynku, aby się przekonać, że sporo zakładów nie tylko państwowych, bo tych jest mało, ale prywaciarzy płaci właśnie minimum krajowe.

A co do wykształcenia, u nas po studiach zarabia się mniej niż na wyspach na zmywaku czy nawet jako "konserwator powierzchni płaskich" i to nie jest normalne.
Poza tym wykształcenie to nie wszystko, trzeba mieć jeszcze koneksje i sporo szczęścia, abydostać dobrrze płatną pracę i nie zapierdzielać jak osioł w korporacji.
Potrzebny jest również dryg, trochę sprytu.

Ja jeszcze dodam, że konserwator powieszchni płaskich może spokojnie zarobić miesięcznie powyżej tych trzech tysięcy zł. Jako przykład mogę tu podać moją kuzynkę, o którą ludzie się zabijają by u nich sprzątała. Wystarczy być mega dokładnym, sumiennym, uczciwym i co najważniejsze nie kraść i nie cwaniakować, ale jak widać stereotypy dalej w Polsce ostro rządzą.

W takim razie, żeby nie było wątpliwoci, o 3k pln na rękę pisałem w ontekście osób widzących. Co do niewidomych rzeczywikście zbyt dużo jest wykorzystywania. Z drugiej strony inicjatywy typu "niewidoczni" bardzo szybko by upadły gdyby nie było chętnych na takie stanowiska. To straszne, że mozna znaleźć tyle osób, które dają ze sobą robić takie rzeczy! Przecież tylko w tej jednej firmie było podobno trzystu niewidomych!
Co do porównń z wyspami trochę mnie to dziwi. Czemu zawsze musimy porównać się do światowej czołówki? no sorry ale jakąś niezależność mamy od jakichś trzydziestu lat, a wielka brytwanna jeszcze nidawno miała dość sporo kolonii. Rzeczywiście, normalnie nie ma różnicy między tymi krajami. Z drugiej strony do nas przyjeżdżają np. ukraincy i jakoś im się to opłaca, ale co tam jakaś Ukraina. Trzeba mieć kompleksy, bo nie jesteśmy jak Norwegia, Stany, Kanada, Niemcy i takie tam.
A tak swoją drogą. Jeśli jest taaaka różnica między nami a Brytolami to czemu nie wyjechałeś jeszcze na wyspy gdzie taakie eldorado jest?

Tomecki, jest eldorado, bo mój brat wyjechał i jest właśnie konserwatorem powierzchni płaskich, Jego dziewczyna pracuje w domu opieki, oboje pracują na niepełny etat i w ciągu sześciu lat od kiedy tam pracuje wykupił mieszkanie z ogrodem na własność, mają samochód, do Polski przyjeżdżają kiedy im się podoba, co rok wakacjie dutygodniowe na Majorce, On ma pierwszą grupę więc pracuje na specjalnych warunkach, jeszcze widzi, choć dawno się nie słyszeliśmy i chyba już z Nim gorzej, ale jeszcze jak się słyszeliśmy to miał najnowszy Play Station i gry oryginały, mówił, że nie bawi się w piraty bo go stać na oryginały.

Mają już drugie dziecko i stać ich na wszystko - czyż to nie eldorado?
Pracuje chyba 6 godzin dziennie, albo i 5, Ona pracuje jakoś też krócej bo niepełny etat i stawki mają liczone od najniższej.

A co do pytania, to ja nie wyjechałem bo żona nie chciała jechać, miałem dziecko w okresie szkolnym nie zadawaj głupich pytań - jeśłi nie chcesz otrzymać jeszcze głupszej odpowiedzi.

Nie tylko na wyspach jest eldorado, w Italii na kasie w markecie kobieta zarabia 1000 euro, w każdym bądź razie zarabiala tyle kiedy tu w PL na tym samym stanowisku zarabiało się 1500 zł, tyle, że tam 1000 euro na rękę, a tu 15000 brutto.
Sam fakt - szwagier ze szwagrową mieszkanie prawie 100 m2 do tego taras po którym można rowerem jeździć, garaż na dwa auta i za to wszystko łącznie z opłatami za ogrzewanie zimą płacą 700 euro, gdzie przy tej marketowej pensji 1000 euro mają we dwoje 2000 euro, zostaje im 1300 euro na życie, spokojnie wystarcza na życie, raty za nowe auto i jeszcze można na kupkę odłożyć.
Spróbuj Tomecki tutaj tak żyć pracując w markecie.
Podaję przykłady porównawcze.

Jest lepiej na zachodzie, ale i jest gorzej na Ukrainie. za 1000 euro we Włoszech też nie jest pewnie kolorowo, jednak tam wszystko droższe.

To jeszcze poproszę o odpowiedź na pozostałe pytania.

Balteam, jest drożej, ale nie można patrzeć przeliczając na złotówki. Mając 1000 euro kupisz śmiało 3 laptopy, a u nas za 1640 zł co kupisz?

Należy patrzeć na siłę nabywczą. Inny przykład, u nas kasjerka za 1640 zł kupi 346 litrów benzyny, a w Italii kasjerka za 1000 euro kupi 646 litrów benzyny, co z tego, że jest droższa, skoro kupi jej znacznie więcej..

Tomecki, a na jakie żenujące pytania chcesz jeszcze odpowiedź?
Dlaczego porównujemy się do bytoli,a nie do ukraińców? Gdybyśmy żyjąc kierowali się takimi wartościami, porównując się do gorszych daleko byśmy nie zaszli, mamy zaniżać swoje oczekiwania?
życzę owodzenia z takimmmyśleniem.

Za to porównując się do największych mamy ciągłe narzekanie na kraj. Chyba najlepiej nie porównywać się w ogóle, a jeśli już to do kogoś, kto miał podobną historię, geografię itd.
Fakt, że siła nabywcza to cholernie ważny aspekt i na tzw. zachodzie jest z tym znacznie lepiej. Z drugiej strony na tzw wschodzie jest gorzej, a na daleekim połdniu jest baaardzo źle. Wg różnych statystyk jesteśmy mimo wszystko bliżej początku niż końca i to jednak jakoś tam krzepi.

Wracając do głównego założenia wątku zgadzam się, że coś z tą naszą rentą jakoś nie bardzo, bo wychodzi na to, że to jest coś jakby zasiłek dla bezrobotnych premium.

Nie chodzi tutaj o narzekania, że u innych jest lepiej, chodzi o to, aby było tak, aby można było spokojnie żyć, żeby ta minimalna była wystarczająca do przeżycia, ja nie oczekuję, że wylądujemy na pierwszym miejscu listy krajów gdzie się najlepiej zarabia, gdzie nie ma bezrobocia, o to nierealne, ale żeby było po prostu po ludzku.
Co do renty którą zabierają to po prostu nie rozumiem jak to możliwe, że przez te wszystkie lata nikt siię nie zajął tym faktem, że okradają inwalidów w biały dzień i nikt nic nie robi.
Najnormalniej w świecie okradają nas ze składek które przez te wszystkie lata odprowadzaliśmy na poczet emerytury, bo niby ją otrzymujemy, a to wygląda tak jakby tylio nam zmienili nazwę świadczenia z renty na emeryturę.
Zgodnie z prawem w pracy pracodawca nie może nam zmienić umowy nna gorszą, a tutaj zgdodnie z prawem państwo zmienia nam warunki na dwukrotnie gorsze niż dotyczhcasz, niż do dnia przejścia na emeryturę.

Ukraina istnieje 28 lat i tylko patrzeć jak zniknie z mapy. Po za tym- tam zawsze była bida z nędzą, więc co tu w ogóle porównywać do nas? Może faktycznie słodko nie mamy, ale z nimi bym się nie zamienił. I tak w ogóle- jeśli ktoś chce poprawić życie sobie i swojej rodzinie to niby czemu ma nie skorzystać i nie wyjechać na zachód? Łowca- dobrze gadasz.

Tylko wiecie, samym gadaniem, że jest źle nie osiągniemy nic. Prawda jest taka, że najniższej krajowej nie zmienimy więc mamy następujące wyjścia: 1. zawziąć się, skrzyknąć luda i protesta czynić, 2. spróbować wykombinować sposób przeżycia za pieniądze, które dostajemy, 3. spróbować zarobić więcej, 4. wyjechać tam, gdzie jest lepiej. Innego wyjścia nie widzę tak więc a. Co robimy? B. jak to osiągniemy?

Z tego co już dawno zauważyłem, w Naszym kraju bez kombinowania nie da się zbytnio wyżyć lub da się ale na krawędzi.

Co znaczy "bez kombinowania"? Osobiście nie czuję, że jakoś specjalnie kombinuję i jakoś żyję.

Tomecki- póki co żyję w opcji nr 2. Byćmoże kiedyś przejdę na opcję nr 3, w ostateczności na 4. Jedynka nie wchodzi w grę, bo nie mam takiego charakteru. Byćmoże, niektórzy stwierdzą że jestem frajerem, ale mam to gdzieś. Protesty są teraz modne, tylko czy coś tym zmienimy?

no pewnie że nie jesteśmy za małą grupą społeczną żeby co kolwiek zdziałać

Ee, nawet nie taką małą. Ponoć zupełnie niewidomych w Polsce mamy jakieś kilkadziesiąt tysięcy. Mówią, że do stu ale niech będzie i połowa to jednak jakieś wrażenie może zrobić. Największy problem w tym, że to nasze "środowisko" jest straszliwie niejednorodne no i trzebaby jakiegoś kogoś z taaką mega charyzmą coby wszystkich, a przy najmniej liczącą się grupę pod jeden sztandar wezwać.