Księga zażaleń 03.23-12.23
Wróć do Wątki archiwalne#1381 RAFKIW
Święta prawda!
-- (mustafa):
Może ci się wydaje, że jesteś fajniejsza, jak napiszesz, że z "kimś" się spotkałaś, albo "coś" zgubiłaś, ale jeżeli nie ma konkretów, to dla mnie jest to po prostu sygnał, pisze, coś, żeby było, że coś u mnie się dzieje,, ale tak naprawdę moje życie jest nudne i nie chcę, aby o tym wiedzieli.
Inaczej brzmi wpis, zgubiłam pierścionek po mojej babci, czy bluzę, którą dostałam od mojej przyjaciółki Agnieszki, czy byłem wczoraj na lodach z koleżanką Basią, z którą, nie widziałem się od 8 miesięcy, bo mieszkamy daleko od siebie.
W innych wątkach za takie lanie wody byłyby ostrzeżenia.
Tutaj można napisać elaborat, nie pisząc nic, i jakoś nikogo to nie gryzie, pomimo, że ktoś kto to czyta tak samo jak w innych wątkach traci czas, żeby dowiedzieć się, że ktoś zgubił coś, albo spotkał się z kimś.
-- (Monte):
Masz jakiś problem? Nie czytaj. Nikt nie ma obowiązku się tłumaczyć i rozbierać problemów na części pierwsze, jak niektórzy użytkownicy tego portalu. Czasem człowiek musi coś z siebie wyrzucić i tyle.
--
--
#1382 tomecki
Dla mnie jednak taka własna perspektywa może być troszku konfliktogenna, bo jednak ludzie różnie takie wpisy traktują i przyjmując swoje założenia w rodzaju takiego, że to świadczy o tym czy tamtym może powodować kompletne niezrozumienie intencji, zwłaszcza w wątku, gdzie w sumie nie prowadzimy jakichś ważnych dyskusji. ot, wylewamy żale i tyle.
#1383 daszekmdn
Dzisiaj mam taki zjazd... Że już k*rwa rzucić to wszytko i nacisnąć alt+f4... A już było na plus. :(
#1384 zywek
@pitef daje się to naprawić.
#1385 Zuzler
Chcąc porządnie posprzątać pokój, wystawiłam stół do kuchni. Niestety, ciągnąc go, źle wycelowałam i przytrzasnęłam sobie mój biedny, malutki kochany paluszek między krawędzią stołu i brzegiem drzwi. Na szczęście, nic wielkiego, ale żeby przyjemność to była... A co to za przyjemność, gdy od takiego przyskrzynienia aż krew leci? :( A potem jeszcze rypnęłam się czołem w te same drzwi oraz strzeliłam baranka łukiem brwiowym z szafką, bo ze słuchawkami na uszach sprząta się przyjemniej, ale za to wyczucie przestrzeni się przytępia.
#1386 daszekmdn
Skąd ja to znam xD.
#1387 mustafa
Miałem na myśli zwykłą sól i wodę z kranu.
Taka jak ty piszesz pewnie też zadziała, bo dużo minerałów, natomiast ciężej pewnie dostać, a sól w każdym sklepie powinna być.
-- (RAFKIW):
To ta śmierdząca taka? Kiedyś jak mnie głowa bolała, to znajoma podała mi wodę z solą taką dość niekoniecznie ładnie pachnącą, ale przyznać należy, że łeb boleć przestał.
-- (mustafa):
Woda z solą, najlepiej kłodawską.
Polecam.
-- (Julitka):
Co do Księgi, to boli mnie głowa. Od wczoraj wieczora, niestety, przez dzisiaj. Pomaga picie dużej ilości płynów, ale to niefajny stan. Społecznie jest to też faktycznie jakiś trudniejszy okres. Ludzie zmęczeni, cięci na siebie, jacyś podenerwowani i apatyczni. I Elten to najmniejszy tego przykład. :D Dodatkowo moja ukochana bluza została wczoraj pobrudzona bezpośrednio na mnie, a nie przeze mnie, a drukarka 3D nie działa, ale tylko, jak ja ją obsługuję.
--
--
--
#1388 Pitef
Jak?
#1389 djdenismusic
Noż kuźwa. Zatkały mi się uszy. Nie słyszę praktycznie górnych częstotliwości. A wszysto jest mocno przytłumione.
Na domiar złego, jak naciskam na ucho to słyszę taki jak by syk powietrza. Czyż by deska grobowa zawisła nade mną bardziej niż kiedykolwiek?
#1390 djsenter
Znam, znam. Żyć się odechciewa, ale to zazwyczaj przejściowe, trzymaj się Pan.
#1391 Julitka
Jeśli trwa nadal, to nie jesteś sam. Wszyscy mają dzisiaj coś ze łbami.
-- (daszekmdn):
Dzisiaj mam taki zjazd... Że już k*rwa rzucić to wszytko i nacisnąć alt+f4... A już było na plus. :(
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#1392 MarOlk
Bo piździ, że chce łeb z płucami urwać
#1393 cinkciarzpl
No, pizgo. Ciśnienie szaleje, tym razem w dół. To w żyłach, nie w powietrzu. Chociaż tam też. :P
#1394 Milena132
Denerwuje mnie wiatr, denerwuje mnie fakt, że najpierw ktoś mi wygaduje, że jeszcze jestem niegotowa, niespakowana itp, a potem: "Zaloguj się do panelu drukarki i sprawdź, co tam nie działa." A ja nie ogarniam tego interfejsu, nie mam czasu, energii, szaleństwo w domu, że aż się wyjść chce, a tam pizga ten zjebany wiatr! :( Mam nerwy, zjazd, nerwy, zjazd, nerwy, załatwiam telefony i wszystko zapominam, jestem zmęczona, mam nerwy i zjazd i jestem wkurwiona i zjadłabym kogoś z kopytami, żeby wreszcie dali mi wszyscy spokój. :(
#1395 Monte
Strasznie nie chciało mi się dzisiaj jechać na zajęcia, ale pojechałam, bo to ostatnie przed świętami. Ten wiatr jest okropny i śnieg też, jedyne szczęście jakie miałam jest takie, że gdy wyszłam do ogródka, bo miałam robotę na trzepaku, to świeciło słońce, a później, gdy jechałam na zajęcia, też świeciło słońce, a potem tylko lekko padało. Jak wracałam do domu, było gorzej. Koło południa też było okropnie.
#1396 Monte
Chyba będę musiała założyć dziś zatyczki, bo chyba nie usnę przez tę wichurę.
#1397 djdenismusic
Powieje powieje i przestanie :P
#1398 Zuzler
Niby generalne sprzątanie mieszkania zbliża się do końca, ale taka mnie kurwica bierze na wszystko, wszystkich, na to, że inni do tego sprzątania, które swoją drogą i tak jest bardzo potrzebne, mają stosunek co najwyżej taki, że nie protestują, gdy powierzę im jakieś zadanie, a do tego mój brat sobie najwyraźniej tnie w chuja. Od wakacji twierdzi, że się kiedyś weźmie i pozakłada mi siatki w oknach i na balkonie, ale ewidentnie dupę ma za ciężką, żeby poświęcić te parę godzin i zarobić kilka stuwek. Nikt przecież nie mówił, że miałby to robić za "uprzejmie dziękuję".
#1399 mustafa
Cóż, współczuję, bo dzisiaj nic już z tym nie zrobisz.
Miałem tydzień temu to i laryngolog. Prawdopodobnie zwykły korek z woskowiny, nie umiera się od tego, ale upierdliwe, zwłaszcza dla ślepych.
-- (djdenismusic):
Noż kuźwa. Zatkały mi się uszy. Nie słyszę praktycznie górnych częstotliwości. A wszysto jest mocno przytłumione.
Na domiar złego, jak naciskam na ucho to słyszę taki jak by syk powietrza. Czyż by deska grobowa zawisła nade mną bardziej niż kiedykolwiek?
--
#1400 Agata.d
Ja kiedyś miałam tak zatkane nie tylko jedno ucho, przy dwóch to jest dopiero masakra.