Cześć
Już wcześniej zamierzałam utworzyć wątek o edukacji niewidomych, a przyśpieszyło to wpis Lwicy o złym
traktowaniu w masówce przez niektórych rówieśników. Który rodzaj szkół waszym zdaniem - masowa, czy specjalna
jest lepszy dla niewidomych? Wspecjalnej mamy pomoce do nauki przystosowane do nas, nie wyróżniamy się
też z grópy, masówka znajduje się bliżej naszego domu. Wymieniłam tylko niektóre charakterystyczne cechy.
Dużo jest różnic.

lepiej takie jak laski masówki odradzam

Masówki z jednego prostego powodu- nigdy w życiu nie oddał bym dziecka do internatu.

Chyba, że szkoła była by pod ręką- z resztą u nas cały system szkolnictwa kuleje, więc czy masówka czy

czy specjalna jeden pies. W specjalnej jest o tyle lepiej, że tak jak powiedziałaś są pomoce naukowe.

A przemoc i niekompetentni nauczyciele są w jednych i drugich. Dla mnie osobiście było lepiej w integracyjnej.

O moich przeżyciach nie chcę mówić, nie chcę do tego wracać, ważne, że masówka po 3 latach mnię zmieniła
totalnie psychicznie w inną osobę.

no co do mnie w masówce jestem balastem dla wspomagającej i usłyszałam ostatnio, a ślepa jesteś no
to nie powinnaś istnieć i nie masz żadnych zalet nie mam ja od nikogo raczej jakihś takich uwag, żę coś
dobrze robie no, a ty łysy jeszcze gonisz mnie z ortografią nie ma ortograficznego slownika w brailu
no to se ja nie poczytam

Daszekmd, możesz chociaż napisać, czy masówka była dla ciebie lepsza, czy gorsza od ośrodka. Lwica nagraj
tą swoją wspomagającą i zgłoś to. Mama wie, co się dzieje?

mama wie i nie ma już jej, bo jest zwolniona poprzez skarge pisaną do dyrektorki

a co do dasza masówki no to była dla niego gorsza dlatego, że się kolegujemy na teamtalku d

To dobrze, że zwolnili tą babę. A rozumiem, Dasz nie sprecyzował.

no cuż

Ja nie sprecyzowałem, ale kiedyś na teamtalku mówiłem o tym co się stanęło, generalnie tam były nawet
takie sytuacje jak zostawienie mnię gdzieś na parkingu, bo sobie zapomnieli.

Współczuję.

mnie zamkneli na boisku w otwartej przestrzeni boisko ma ze kilometr, a ja zostałam zamknieta, na nim
kilka razy w szatni

Dla mnie szkoła a przynajmniej podstawówka też nie była niczym przyjemnym, a szczegulnie internat.

W gimnazjum i liceum już było, powiedzmy że dobrze. Przede wszystkim, że uwolniłem się od poprzedniego

syfu raz na zawsze. Może też słodko nie było, ale w porównaniu do podstawówki to niebo a ziemia.

To dobrze że byłaś chociaż na zamkniętej przestrzeni, wolał bym być zamknięty na boisku, niż zostać porzucony
na parkingu gdzie jeżdżą samochody.