Nie wiem, może ze dwie godziny, może krócej.

Ale wiesz, u nas cały czas się coś robi, a bez prądu nie można włączyć miksera, odkurzacza, nie działa piekarnik.

Ja bym się tam cieszył jakby u nas w Świnoujściu na tyle zabrakło prądu tak z dwie godzinki. Na pasmach radiowych totalna czystka od zakłóceń...
Chociaż z drógiej strony wiadomo sprzęty gospodarstwa domowego by nie działały i tak dalej

Zapraszam do mnie. Prądu nie ma i nie będzie jeszcze przez dłuższy czas. :D Mogę też zainstalować Cię w mieszkaniu bez ogrzewania i ciepłej wody, tak dla klimatu

-- (DJGraco):
Ja bym się tam cieszył jakby u nas w Świnoujściu na tyle zabrakło prądu tak z dwie godzinki. Na pasmach radiowych totalna czystka od zakłóceń...
Chociaż z drógiej strony wiadomo sprzęty gospodarstwa domowego by nie działały i tak dalej


--

Owszem :)
-- (Monte):
Wrócił prąd!

--

Ikea ma kilka naprawdę fajnych systemów mebli modłułowych. właśnie instalujemy Bestę. Co prawda w informacjach o produkcie piszą, że drewna tam tyle, co kot napłakał, ale skoro u innych to działa, może i u nas da radę.

Wiatr nareszcie przestał wiać i już nie przeszkadza spać. Internet też działa jak trzeba!

To pierwsze zdanie to się kurde na rymiarnię nadaje. Jest taki rymowany wątek, to polecam, jak masz takie skłonności.

Słuchaj Paulina, ja już trzeci raz tak mam.

Naprawdę tego nie planuję.

Miłe popołudnie: zaliczona karczma, park zdrojowy i spacer po górkach :)
I tak, racja: już nie wieje. Jakiś nowy alert przyszedł, ale chwilowo spokój.

Nie, nie drogi Piotrze, ziarenko zostało zasiane w troszkę innym sensie, bardziej tu o pracę chodziło, po prostu została nawiązana gfajna współpraca i może coś z tego będzie. Dzieciątek jeszcze nie zamierzam chodować. 🙂
-- (Pitef):
Czyż by nowe życie gdzieś kiełkowało? Agatko Agatko :)

--

Naprawili światło. Hurrrra!

Współczuję z tym prądem, z relacji mojej mamy wynika, że w moim rodzinnym domu jest tak samo.

No niestety.

U mnie od kilku dni prąd raz jest, a raz go nie ma.

Ale co to w ogóle za określenie hodować dzieci? Hodować to sobie można kaktusy na parapecie, ale jeśli ktoś wychowanie dzieci nazywa hodowaniem, to może lepiej niech ich nigdy nie hoduje.

Ja z kolei zawszę myślałem o zrobieniu sobie krowy, XD

Koleżanka jak mniemam chciała nieco chómorystycznie podejść do tematu, jednakowoż racja racja, dzieci się w samej rzeczy wychowuje.

Dzieci "hoduje się wtedy", kiedy matka jest taka do dupy, że myśli, że jedyne czego dzieci potrzebują to sienajeść i się wyspać.